ale mam dola... popelnilam mase bledow w zyciu

za ponad tydzien mam obrone licencjatu, nienawidze swoich studiow, moja praca to totalna porazka, pisana na odwal... popelnilam blad pojscia na studia 3 lata temu, zawsze szkoda bylo mi je rzucac, ze sie niby balam ze rok w plecy, a moglam to zrobic... ale ojciec zawsze "zdecydowalas, ponies konsekwencje" (utrzymuja mnie rodzice, wiec moglam sobie pogadac...), na tych studiach (scisle) zacofalam sie, powaznie, poziom angielskiego i niemieckiego spadl do jakiegos smiesznego punktu, mecze sie z matma i informa, a kompletnie nie mam drygu do tego. jeszcze moj facet juz po sesji i wraca do domu rodzinnego. zostaje wiec sama i mam sie niby uczyc do obrony. po co to pisze? gdzies musze sie wyzalic, a nie mam komu teraz na zywo pozdrawiam, moze szczegolnie tych ktorzy dzis tez w gorszym nastroju

kobitko ale masz rodzie, masz chlopaka to jest wazne, nie jest powiedziane ze teraz po tych studiach nie mozesz isc na swoje wymarzone na to co cie kreci jakas praca i kasa tez bd:-D

przynajmniej już skończyłaś i teraz będziesz mogła robić coś, co bardziej cię pociąga! A nigdy nie wiesz, do czego się przyda ten kierunek :-)

inny kierunek.

ha, dzięki dziewczęta. Może i nigdy nie jest za późno, by zacząć coś nowego. Przykro mi, gdy patrzę na koleżanki z gimnazjum/liceum. One poszły napórzd, a ja czuję że 3 lata zmarnowałam...Ok, dobrze się bawiłam, imprezy, sport, lekkie przyjemne życie, ale czy tak się da już zawsze? :( Chyba nie. A moje perspektywy zawodowe to jakaś czarna ciemna dziura... :)

"to na magisterke idz na"... Myślałam o tym. Ale nie podjęłam sie wyzwania... I zostałam na tym samym :| Glupia się cieszę, ze egzaminu nie musze pisać (jakoś z tą srednią przeszło)... Chyba najgorsze jest to, ze nie wiedzialabym na co. Myslalam o zarządzaniu, ale wszyscy mi odradzali :|

ja pitole..a ja ci tam zazdroszcze;D to co przezylas to twoje nikt ci nie odbierze:-) no i wiesz ze to co wybralas to nie to..he he mozesz sobie zmienic a ja np nie odnalazlam nic co by mnie krecilo moj kierunek tez nie jest taki jak chcialam

heh, najgorsze jest chyba to, ze nie mam pasji. Czegos co mnie interesuje. Uwielbiam ksiazki fantasy, slucham ciekawej muzyki (tak mi sie wydaje:D), od kilku miesiecy siedze w amerykanskich serialach.. I to troche zalosne, bo ani mnie nie interesuje zarzadzania, ani ekonomia, ani informatyka, ani nic co moznaby studiowac :| wstyd.

wstyd to krasc he he;)uwierz mi te bledy to pikus nie wyrzadzilas nikomu krzywdy nikt nie cierpi oprocz ciebie heh ale skoro juz wiesz ze to nie to dzialaj zebys sie pozniej z reka w nocniku nie ocknela;p

znikam na razie ale potwem wracam jakby cos:)

A daj spokój dużo ludzi tak ma...więc wrzuć na luz, skończ te studia, albo inne i zbytnio się nad tym nie rozczulaj, w między czasie rób to co chcesz, co lubisz...