Wołkowyja-Bieszczady

Hej! Mam pytanie. Był ktoś może w miejscowości Wołkowyja w Bieszczadach nad Zalewem Solińskim? Na wypoczynku w wakacje. Bardzo proszę o opinię. Czy warto tam jechać? Jaka okolica? Dziękuję z góry i czekam na opinie:)

up

polecam gorąco! Tylko musisz wybrać dobrą kwaterę.

Wczoraj wróciłam z Bieszczad. Byłam w Terce, urocze zadupie ;) Wołkowyja jest niedaleko i jest bardziej cywilizowana :) Naprawdę warto. Piękne, dziewicze góry. Idealne dla ludzi ceniących sobie kontakt z naturą :)

szukaj czegos do 300m od zapory, zalewu solinskiego. warto,...:-)

dzięki, ja zastanawiałam się nad domem "Hubertus", niedaleko do jeziora...

A kto wie jak jest w kwestii pubów czy barów w Wołkowyji? Wiem, że nie ma tam dyskotek, ale są fajne miejsca gdzie można wyskoczyć wieczorkiem?

wołkowyja jest naprawde daleko od pieknego wielkiego jeziora, widokow, plaz itp. jesli mozesz szukaj czegos blizej......bo bedziesz zalowac ze pojechalas.....a solina jest naprawde magicznym miejscem tylko trzeba wiedziec gdzie byc:-) http://mapy.eholiday.pl/mapa-solina-solina-lesko.html tu jest taka mala mapka zobacz jak daleko jestes....

To jest mapka Soliny a nie Wołkowyji. Solina jest 12km dalej od Wołkowyji. Ja już zarezerwowałam noclegi tam, ale dzięki bardzo za radę. Może i masz rację, że powinnam była znaleźć coś bliżej "tej większej wody":)

byłam w Terce, byłam :)

No i jak było, Ewa?

Widziałam w Wołkowyi jakiś piwny ogródek. W Terce jest tylko sklep spożywczy :)

już nie pamiętam konkretnie ale na pewno super tyle, ze dla mniej najbardziej super jest największe zadupie i zero ludzi, gdzie wilcy wyja :)

Zapomniałam! Polecam najlepszą w Bieszczadach smażalnię pstrąga znajdującą się w Terce. Rewelacja! :)

Mam nadzieję, że nie będę żałowała tego wyjazdu:)

Dzięki "czarne glany". A drogo jest w tych smażalniach? Czy ogólnie wtych sklepach spożywczych? Bo może chcą trochę zarobić na turystach:)

Niestety ceny są trochę wygórowane jak to w miejscowościach turystycznych. Cena ryby zależy od jej wagi. My płaciliśmy średnio jakieś 45 zł za rybę, frytki i surówkę. Najlepiej byłoby mieć swoje jedzenie, ale to trzeba jechać samochodem ;) Trochę trudno dostać się w Bieszczady i wydostać. Trzeba kombinować jak koń pod górę - milion przesiadek. Zalezy skad jestes :)

Jestem z woj. świętokrzyskiego. Jedziemy samochodem:) No to faktycznie trochę drogo... Właśnie zastanawiam się ile wziąć jedzenia na ok.10 dni na 2 osoby.

To spoko jak samochodem. Ja miałam to szczęście tylko w jedną stronę ;) Powrót był makabryczny. Czy ja wiem ile? Jeżeli będziecie mieć dostęp do aneksu kuchennego to weźcie jakieś sosy, makarony itd. No i konserwy. Coś, co się nie psuje. Tak, żeby jak najmniej kupować na miejscu. Lepiej wziąć więcej i przywieźć w razie czego niż przepłacać w tamtejszych sklepikach :)

Dzięki wielkie. Jakby Ci coś jeszcze przyszło do głowy to pisz:) Będe wdzięczna.

Nie ma za co :) Oczywiście dobre obuwie, nieprzemakalna kurtka itd. to podstawa w górach. Polecam też zabrać coś przeciw komarom i kleszczom. W ogóle robactwa jest tam sporo także nie radzę otwierać wieczorem okna ;)

A Ty mieszkałaś w jakimś gospodarstwie agroturystycznym?

Wynajmowaliśmy domek w Terce u bardzo miłych ludzi. O właśnie tutaj: http://naszebieszczady.e-wyjazd.pl/

Bo my będziemy w kwaterze prywatnej. W domu, w którym właściecie wynajmują kilka pokoi. Fajny jest ten domek. Nasi znajomi jadą z nami wtym samym czasie, ale będą mieszkać w gosp. agroturystycznym. Może następnym razem zdecyduję się na wynajęcie domku.

Polecam :) Masz większą swobodę, ale też i więcej się płaci. Coś za coś jak zawsze :O A ile będziecie płacić od osoby za dobę i jakie warunki?

27 zł za osobę/dobę. Pokój z TV, aneks kuchenny na korytarzu wraz z łazienką co mnie przeraziło, ale będzie mało osób, więc nie jest tak źle. Dom ogrodzony, oświetlony. Dostajemy łódkę,rowery,grill,drzewo na ognisko w cenie noclegu. Wycieczki do Lwowa na Słowację, jazda Jeepem, polowania i takie tam:)

To naprawdę dobra cena za takie coś :) Bardzo dobra :) Na pewno nie pożałujesz tych wakacji :) Ja dzisiaj jestem pierwszy dzień w pracy po urlopie, ale mój umysł został w Terce ;) Mam nadzieję, że przyślą go pocztą :D

przypomniały mi sie Jeziorka Duszatyńskie koło Komańczy, nie wiem, dlaczego :)

Wy byliście taką większą paczką? Dzięki za dobre słowo:) też mam nadzieję, że zachowam stamtąd przepiękne wspomnienia:) trudno wrócić do rzeczywistości po tak udanym urlopie:)

Ewa, oglądałam Twoje zdjęcia z Bieszczad:) przepiękne:)