Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SmutnoMiBardzo.....

Czy to nerwica juz??

Polecane posty

Gość SmutnoMiBardzo.....

Hej. Mam 20 lat. Od jakiegos dluzszego czasu mam DOŁA. I to duzego. Nic mnie nie cieszy tak jak kiedys. Nic mi sie nie chce. Moja psychika juz siada. Wszystko mnie denerwuje, nic mi nie pasuje, czesto kluce sie z chlopakiem. Mam przez to poczucie winy. Mam wrazenie ze nikt mnie nie rozumie. Kazdy powtarza, ze bedzie dobrze, ze sie ulozy. A mi to nie pomaga. Nic juz nie jest tak jak kiedys. Schudlam z 64 na 53 kg(a wcale sie nie odchudzalam), nie mam apetytu...jak jem to jem, a jak nie jem to moge calymi dniami nic nie jesc, nie odczuwam glodu. Zle sie czuje tez fizycznie. Non stop boli mnie glowa, brzuch mam napady placzu, nerwy. Nie chce mi sie nigdzie wychodzic. Nawet na seks z chlopakiem nie mam takiej ochoty jak kiedys. Czuje, ze moim zachowaniem Go krzywdze. Kocham Go bardzo i zalezy mi na nim, zwlaszcza, ze razem mieszkamy. Moge jakos temu zaradzic w skuteczny sposob? Prosze o jakies rady jak sobie poradzic......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie nerwica tylko depresja
jezeli chcesz z tego szybko wyjsc biegiem do psychiatry. bo za jakis czas moze byc za pozno. nerwica to napewno nie jest bo uja sama leczylam sie na nerwice wiec wiem co mowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnoMiBardzo.....
wiec zostaje mi tylko leczenie u psychiatry? boje sie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O jaciesune
Jak na mój gust to depresja, a nie nerwica. Do psychiatry marsz czym prędzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem za
czym predzej do psychiatry,a czego sie boisz?,przeciez idziesz po pomoc dla wlasnego dobra i innych,to lekarz jak kazdy inny,tyle ze ten leczy dusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnoMiBardzo.....
Nawet juz do pracy mi sie nie chce wstawac.....Jestem taka zmeczona:( Ale nie naleze np do takich osob ktore chodza byle jak w łachmanach, podkrażone oczy, nieumalowana... Dbam o siebie(chociaz tez mi sie zbytnio nie chce sie uczesac, umalowac, ale robie to) to siedzi wewnatrz mnie...gdzies w srodku i nie chce wyjsc...Chwile jestem uśmiechnieta, a potem mysli, ze jest zle, ze znow to samo:( mam dopiero 20 lat i nie chce sie tak uzalac nad soba, ale to silniejsze odemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O jaciesune
Jeśli nie poszukasz pomocy to ten stan będzie się pogłębiał. Skończy się załatwianiem potrzeb fizjologicznych w łóżku, albo próbą samobójczą. Dostaniesz leki plus psychoterapia i za kilka tygodni będzie lepiej :) Powodzenia, nie bój się. Depresja to choroba cywilizacyjna, nie jesteś sama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iga233
A jaki tryb życia prowadzisz? dużo stresu masz? Jak dieta? może wystarczy zmienić kilka rzeczy i się poprawi.. Spróbuj może na początek jakiegoś suplementu z żeń-szeniem poprawia nastrój i uodparnia na stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem za
No wlasnie to wszystko tylko potwierdza nasza rade dla ciebie-psychiatra. Malujesz sie,czeszesz itd.ale robisz to bo musisz,ale zaloze sie,ze gdybys miala wolne i nie byla z nikim umowiona,to nawet do glowy by Ci nie przyszlo zeby to zrobic,a malo tego ide o zaklad,ze nawet nie chcialoby Ci sie ubrac,wiem,bo sama przez to przechodzilam,nie robi sie nic od siebie tak poprostu spontanicznie tylko z musu,i wierz mi,ze lepiej nie bedzie jesli nie pojdziesz po pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnoMiBardzo.....
Stres....Hmmmm...Stresu jest i tak sie poglebia..takie kolo błędne...Nie potrafie sie zrelaksowac. A dieta? Nie przywiazuje wagi i do tego...Malo jem zdarza sie, ze wcale nie jem. Nie eksperymentuje z jedzeniem...Nie ma wazywek, owockow. I ciągłe uczucie takiej kulki w gardle. Nie zawsze, ale czesto sie zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnoMiBardzo.....
Dzieki wam bardzo za rady. Wzielam to sobie do serca i wkoncu zrobie cos dla siebie. Nawet nie potrafie rozmawiac o swoich uczuciach z bliskimi i sluchac, ze bedzie dobrze, ze sie poprawi. To mnie nie mobilizuje. Nie rozmawiam, bo wiem, ze i tak nie pomoga mi takim gadaniem o poprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem za
Dobrze wiem,ze takie gadanie tylko poglebia Twoj stan,bo ludzie tego nie sa w stanie zrozumiec ani pojac,co to znaczy gdy boli dusza,bo tak w zasadzie jest,nie odczuwa sie bolu fizycznego,ale ten stan jest o wiele gorszy od bolu fizycznego,dlatego nie mozesz zostac z tym sama i nic nie robic,bo sama sobie z tym nie poradzisz,od mojej pierwszej wizyty u psychiatry i przyjmowania lekow minelo sporo czasu,ale znaczna poprawe zauwazylam po dwoch tygodniach lykania tabsow,biore je do dzisiaj,tyle ze juz slabsze,z czasem calkowicie bedziemy od nich odchodzic( tak mowi moj psychiatra).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnoMiBardzo.....
a jak sie czujesz po tych lekach? normalnie funkcjonujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem za
oczywiscie,one wlasnie po to sa zeby normalnie funkcjonowac,bez nich nie wiem co by sie ze mna dzialo do tej pory,tez nie moglam sie zebrac do psychiatry,zawsze byly jakies wymowki,ale w koncu to moj maz podstepnie mnie tam zaprowadzil,poczatkowo bylam na niego zla,dzisiaj wiem,ze dzieki niemu znow jestem soba,rozmawiam duzo z ludzmi,chce mi sie wychodzic z domu,mam poprostu duzo energii,i najwazniejsze,nie nakrecam sie byle glupstwami,co wczesniej bylo na porzadku dziennym,ze z byle pierdoly potrafilam zrobic tragedie,teraz to juz wspomnienie. Bardzo Cie zachecam ze skorzystania z pomocy psychiatry,i chce zaznaczyc PSYCHIATRY nie PSYCHOLOGA,bo na tego ostatniego to tylko strata czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnoMiBardzo.....
Zawsze lekarz PSYCHIATRA wprawiał mnie w takie zaklopotanie...wiesz myslalam, "boze gdzie ja do psychiatry przeciez wariatka nie jestem" troche to glupie, ale tak mi sie to kojarzylo. Takie zachowanie moje tez wplywa zle na innych i wiem o tym...takie mowienie mi np. co sie znow stalo, jestes smutna ZNOWU doprowadza mnie do szalu i jeszcze bardziej poglebia w takie zatracenie...bezradnosc i poczucie winy i to cholernej...mysle o przeszlosci, mam zal do niektorych, ze nie potrafia zrozumiec. Ile ja razy bym rozmawiala ze swoim chlopakiem, tlumaczyla, ze nie potrafie sobie poradzic, tyle razy on nie zrozumie...jest ze mna probuje mnie pocieszac, tlumaczyc mi, ale nie dziala to na mnie. To wbrew mojej woli sie wszystko dzieje. Poprostu pie*** bezsilnosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vggviyuvbgyu
jak ja poszłam do psychiatry i powiedziałam co podejrzewam że mi dolega to spojrzała jak na debilkę i powiedziała że to są schorzenia typowe dla wieku pokwitania a nie 18 lat. wyraźiła swą negatywna opini e na internet. tak sie zraziłam że jeszcze bardziej zamknełam w sobie. poszłam do psychologa to mimo że jest miła mówi ciągle o sobie i nawet nie wysłauchała co podejrzewam że mi jest a cały czas tylko wałkujemy temat co po liceum. bo jestem po maturze . także ja sie zraziłam do tych lekarzy jak wczesniej byłam gotowa ulzyć swemu cierpieniu i wygadać wszystko nawet najstraszniejsze mysli pojawiające sie w głowie to teraz sie zamknęłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vggviyuvbgyu
a zapłaciłam psychiatrze 60 dych za 15 minut i durne spojrzenie aż sama uwierzyłam że wymyślam. także sama nie wiem ponoc psychiatra jest od stwiania diagnozy i leków a nie wysłuchiwania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnoMiBardzo.....
Ja zdaje sobie z tego sprawe, ze wiekszosc lekarzy jesli przyjmuje prywatnie to tylko i wylacznie licza kase, a nie pomagaja ludziom...powiedza obojetnie co, dadza leki wezma kase i nie pamietaja juz o tobie. Juz nie mowie o tych co przyjmuja w przychodniach.... 4 godz przerwy na kawe i sniadanie, a 2 na przyjmowanie pacjentow i kazdy pacjent po 5 min. Tak szybko stawiaja diagnoze. Smieszne, ale taka jest rzeczywistosc. Wiekszosc mlodych osob ma problemy. Rozwiazania sa rozne.. Popadaja w nalogi, zle towarzystwo, popelniaja samobojstwo. A potem kazdy z bliskich zadaje sobie pytanie jak to sie stalo? dlaczego nie zareagowalem wczesniej? Wszystko takie bez sensu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem za
wiem,wiem,ze to nie jest latwa sprawa,ale musisz sie przelamac,bo wraz z uplywem czasu bedzie tylko gorzej,nie mam tutaj na celu Cie straszyc ale raczej uswiadomic problem,bo bez watpienia go masz,na poczatek rozejrzyj sie za dobrym psychiatra,zaczerpnij opinii,nastepny krok-zapisz sie na wizyte,jesli masz mozliwosc isc prywatnie to mozesz sie umowic na wizyte telefonicznie,jak juz bedziesz miala umowiona wizyte,to bedziesz juz musiala pojsc,a potem samo pojdzie,mnie lekarz pomagal w ustaleniu co mi dolega,bo nie umialam sie na poczatku okreslic,ale suma sumarum doszlismy wspolnie do sedna sprawy,diagnoza-depresja-leki i po dwoch tygodniach powrot do formy,nawet nie wiesz jak bardzo sie jest szczesliwym po dojsciu do siebie,wszystko wczesniejsze wwydaje sie wrecz smieszne,zadajesz sobie pytania;jak ja moglam sie tak zachowywac albo;przeciez to niemozliwe,ze z takiej blahostki moglam zrobic tak duzy problem itp,itd. Najwazniejsze i podstawowe-dotrzyj do psychiatry,potem samo pojdzie,zobaczysz. Po niedlugim czasie spojrzysz zupelnie inaczej na swiat i osoby ktore Cie otaczaja,wszystko bedzie o wiele prostrze,ale warunek-dobry psychiatra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iga233
Moim zdaniem warto najpierw spróbować poprawić sytuacje samemu :) podobno dieta ma OGROMNY wpływ na samopoczucie - jod, żeń-szeń wpływają na odporność na stres - dlatego proponuje jakieś witaminki - ja często pije Plusssza z żeń-szeniem bo jeszcze dodaje energii a ja staram się ograniczyć kawę :) Jedź dużo cytrusów :) też pozytywnie wpływają. Rób co dzień rzeczy które lubisz robić sama albo z kimś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×