małżeństwo dla faceta się nie opłaca zupełnie

Tak jak w temacie. Nie ma sensu się żenić, wiadomo że dziewczyna z czasem zbrzydnie, znudzi się, a dodatkowo trzeba wypruwać żyły na utrzymanie żony i dzieciaków, zmianiać śmierdzące pieluchy, nie spać po nocach z powodu wrzasku niemowlaka. Za te same pieniądze wydane na utrzymanie rodziny można zwiedzać świat, poznawać nowe, piękne dziewczyny, żyć :). Jeżeli ktoś ma jakieś argumenty za małżeństwem to chętnie wysłucham.

to życie się nie opłaca

że życie si ę nie opłaca to też racja, ale to już inna sprawa

zmienisz zdanie jak poznasz właściwą osobę i nie będziesz potrzebował argumentów no chyba że jestes szkodowerem a na takich nie ma innego lekarstwa ,takim trzeba podać cyjanek

walenie konia się bardziej opłaca

zmienisz zdanie jak będziesz stary i brzydki i będziesz sikał w portki... nikogo nie będziesz miał przy sobie kto pomagałby Ci bezinteresownie...

patrząc realnie to nie opłaca się nic z tych wymienionych rzeczy , wszystkie jednakowo beznadziejne :(

też uważam że małżeństwo to kiepska inwestycja. Za te pieniądze można kupić sobie wiele rzeczy i miec zajebiste wakacje dwa razy do roku. A jeśli chodzi o seks to mozna sie naruchac za wszystkie czasy przy obecnej rozwiązlości i wcale nie potrzeba do tego żony, z którą pewnie i tak za ileś lat by był kosztowny rozwód

do jesteś już poznałem taką właściwą ale nic nie trwa wiecznie, więc to nie argument, zwłaszcza że za kilka lat byśmy się pewnie zanudzili sobą na śmierć, w jeszcze doszłyby dzieciaki i ich śmierdzące pieluchy

Jeżeli ktoś ma jakieś argumenty za małżeństwem to chętnie wysłucham. w jakim celu?

"kotek mruczuśśś zmienisz zdanie jak będziesz stary i brzydki i będziesz sikał w portki... nikogo nie będziesz miał przy sobie kto pomagałby Ci bezinteresownie..." po pięćdziesiątce przejdę na buddyzm i spędzę starość w klasztorze w Tybecie :)

"zawsze szczery Jeżeli ktoś ma jakieś argumenty za małżeństwem to chętnie wysłucham. w jakim celu?" może jest coś o czym nie wiem, i moje myślenie jest błędne, dlatego dopuszczam możliwość skorygowania owego myślenia

" a dodatkowo trzeba wypruwać żyły na utrzymanie żony i dzieciaków, zmianiać śmierdzące pieluchy, nie spać po nocach z powodu wrzasku niemowlaka" oczywiście,bo kobiety wcale nie chodzą do pracy i nie zarabiają na dom, co za bzdury. Ale rozumiem tok rozumowania, 25-cio letniemu kawalerowi nic innego w głowie jak rwanie lasek i bzykanie się po kątach w różnych zakątkach świata

żyj tak jak uważasz, nikt Ci nie każe przecież brać slubu i posiadać potomstwo jestes jeszcze młody i jak tego nie czujesz to nic na siłe, ale za 10 lat jak już zwiedzisz kawał świata i poznasz tę jedną fajną kobitę - może zmienisz zdanie i sam uznasz że pora się ustatkować nie musi tak być, ale może, są ludzie którzy nie nadaja się do życia w związku a są tacy którzy muszą sami do tego dojrzeć, póki co korzystaj z życia ile sił zebyś kiedyś przy zmienie pampersa miał świadomość ze nic ci nie umknęło:)

opłaca, dlatego za maz nie wyjde. moze sobie zrobie dziecko i sama bede chowac ale jeszcze nie wiem. to zalezy czy praca i podroze mne calkiem zaabsorbuja czy nie. w sumie dobrze ze ludzi z naszym podejsciem nie jest wielu bo gatunek ludzki by wymarl:)

może jest coś o czym nie wiem, i moje myślenie jest błędne, dlatego dopuszczam możliwość skorygowania owego myślenia gdy wymyslisz sobie, ze zostaniesz pilotem, to tez bedziesz na forum szukal argumentow ?

dla kobiety SIĘ OPŁACA ponieważ dziecko potrzebuje pełnej rodziny, chcesz zrobić krzywdę dziecku i wychowywać je sama? to nie w porządku wobec dziecka. A wiadomo że kobiety chcą mieć dzieci więc chcą mieć męża. Wiem że to niesprawiedliwe ale tak wymyśliła matka natura. Zresztą ten świat zawsze był do du.py.

Po 20 latach małżeństwa muszę stwierdzić że niesteyty autor topiku ma rację.....ale nie zamierzam sie rozwodzić z tego wzgledu.

Zresztą ten świat zawsze był do du.py. na razie to ty tu jestes do dupy :-) i w przenosni i doslownie

"gdy wymyslisz sobie, ze zostaniesz pilotem, to tez bedziesz na forum szukal argumentow ?" interesuje mnie po prostu spojrzenie z drugiej strony, jak widzą to osoby które są w małżeństwach i czy są szczęśliwe i nie żałują decyzji, zwłaszcza faceci - czy nie plują sobie w brodę i czy warto teraz się męczyć i udawać że się kocha tą jedną jedyną

e tam krzywde:) ja sie wychowalam bez ojca i skrzywdzona nie jestem:) jestem piekna, wyksztalcona i mam powodzenie:) lubie facetow ale tylko na seks, do zycia bym nie chciala, za duzo z nimi problemow. dlatego za maz nie wyjde. a dziecko se zrobie, no chyba ze mi sie nie bedzie chcialo ale moze mi sie zachce za pare latek:)

czy nie plują sobie w brodę i czy warto teraz się męczyć i udawać że się kocha tą jedną jedyną naprawde masz 25 lat?

"zawsze szczery Zresztą ten świat zawsze był do du.py. na razie to ty tu jestes do d**y i w przenosni i doslownie" osiągnąłem w życiu więcej od Ciebie, więc nie oceniaj mnie pochopnie to że myślę zawczasu i planuję życie nie jest wadą lecz zaletą

na razie to ty tu jestes do d**y i w przenosni i doslownie zs,szukasz partnera??:P

nie, mam trochę więcej :) zresztą nie napisałem nigdzie ile mam lat

osiągnąłem w życiu więcej od Ciebie, więc nie oceniaj mnie pochopnie nigdy nie oceniam pochopnie jesli nie pisze za ciebie tego sztuczna nieinteligencja, to z twoich slow wynika, ze jestes kompletnym kretynem a co osiagnales? myslisz, ze ma to dla mnie jakiekolwiek znaczenie? chcesz byc sam? to badz, nie chcesz bys sam to nie badz, as simple as that

ktoś tu kogoś do dupy szuka :D

osiągnąłem w życiu więcej od Ciebie o cholera prawdziwy wróż !

nie, mam trochę więcej dramat

nie dramat tylko szczerość