Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zrezygnowana29

maz mnie nie szanuje i ubliza mi

Polecane posty

Gość ocena
moje małżeństwo zakonczyło się z podobnego powodu, maz mial bzika na punkcie corki a ja przestalam się liczyc, coraz cześciej bylam wyśmiewana i szkalowana przed dzieckiem, potrafił tak się znęcać że wysiadalam psychicznie, juz mialam nawet myśli samobójcze, córka przestala mnie szanowac, nie umialam zlapac z nia kontaktu bo skutecznie ją buntowal przeciwko mnie, nie wytrzymalam i odeszłam, teraz jestem szczesliwa z corką choc nie zabraniam mu kontaktów, ona juz sama widzi jaki jest tatuś czas pokazuje wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery co bys zrobil gdyby dziecko cie nie sluchalo do tego stopnia ze jak cos mowisz prosisz o cos to nic. i hipotetycznie stalo sie to z dnia na dzien tak? pstryk i przestalo sluchac? ostatnio bylam na spacerze i wolam dziecko zeby sie nie oddalalo a dziecko nic w pewnym momencie znika za rogiem i nagle widzisz je na czyims podworku bo ona czce sie bawic w piasku? ile ma lat? a tam pies siegajacy tobie powyzej kolan biegniesz i nie wiesz jak wejsc bo wszystko pozamykane na 4 spusty i jak sie dziecko tam dostalo? przefrunelo? nie pod brama przeszlo. dobrze tylko ze ten pies byl w kojcu i podobno lagodny do dzieci. ze strachu o nia o malo zawalu nie dostalam. a to nie wiem jak skomentowac, chcesz pokazac brak wyobrazni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaal anonim
jesli nie dogadacie sie miedzy soba zaden sad tego za was nie zrobi. Mozna, owszem mozna latami umilac sobie zycie, tylko po co? My spotkalismy sie na neutralnym gruncie, porozmawialismy szczerze, powiedzialam mu ze juz go nie kocham a walczac ze mna w sadzie napewno mnie nie odzyska.Cierpi natomiast nasze dziecko. Ex malzonek poczatkowo bardzo zabiegal o wzgledy malej.Kiedy odpuscilam i przestalam mu to ograniczac bardzo szybko i on odpuscil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery-a co wątpisz?:)Myślisz,że każda kobieta sobie no coś takiego pozwoli?To jesteś w błędzie.Nie jestem i nie bylam zależna od żadnego faceta,więc mały wybryk i po nim!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Was. moze i mi cos poradzicie mam meza od prawie 6 lat i 2 dzieci miedzy nami nie jest dobrze wyzwiska od szma...od najgorszych , brak szacunku do mojej osoby, wypominanie wszystkiego , zabieranie pieniedzy. Maz na nas zarabia ja nie pracuje. kiedys powiedzial nawet do mojego ojca ze ja dla niego jestem zwykla szmata:( 2 lata temu napisalam pozwe rozwodowy ale nie odwazylam sie go zlozyc nie wiem strach ze sobie nie poradze sama. Wie ze ma zone gdy ma swoje potrzeby a tak gdy przyjdzie z pracy wiecznie jest zmeczony rozumiem ze moze byc zmeczony ale pracuje do 15;30 a lezy do samego wieczora wstaje gdy ktos do niego przyjdzie i tak caly czas. rozmawialam z nim kiedys ale powiedzial mi ze nie zamierza sie zmienic.teraz tez nie rozmawiamy prawie 2 tygodnie. powaznie sie teraz zastanawiam nad rozwodem ale co powie rodzina ludzie mieszkam w malej miejscowosci :(..i czy sama sobie poradze . Dodam jeszcze gdy 2 lata pokazalam mu pozew rozwodowy to czytal i sie smial i mowi skladaj sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OD KLAPSA SIE NIE UMIERA
do gościa który napisał ostatni .....:) moja koleżanka ma dwoje dzieci , był z facetem który był "ideałem" pod względem wyglądu, traktowania oraz zarobków podejścia do dzieci oraz życia rodzinnego ale zdradzał jak jak sie dało wytrzymała tak 6 lata aż powiedziała dosyć i jest sama mieszka z dziećmi na jednym pokoju pracuje i jest zadowolona. czemu pokazuje tę historię gdyż facet was upokarza przy dzieciach zabiera wam coś cennego czyli dziecko, szacunek oraz dumę z samej siebie. Koleżanka miała "wszystko" po za wiernością sądze ze nie jedna by odpuszczała i żyła by do usranej śmierci z tym, ok niech będzie jakoś to mogę zrozumieć ale nie to że własny mąz od k***w lub od szmat cie wyzywa a najgorsze jest to ze ty sama sie przyczyniasz do normalnego zycia siebie i dziecko bo na to patrzy i wzorce z tego wyciąga. Dziecko jest najważniejsze nie zabierajcie mu podstaw wzorców, dzieciństwa oraz obrazu normalnego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OD KLAPSA SIE NIE UMIERA
do do autorki sorki, ale jesteś śmieszna, szczery ma racje podkreślając twoje niektóre wypowiedzi. Ponado jak mozna tak sie dac manipulować "jak nie wrocisz to nie pije do pracy i to będzie twoja wina" ile wy macie lat 20? pakujesz dziecko i razem z nim idziesz do mamy jeśli nie, to zostaw dziecko na parę dni niech ojciec sam sie przekona jak ciężko jest wychować dziecko a nie rozpuszczać bo taka pozycja jest wygodna dla niego. Klaps? jasne czemu nie od klapsa dziecko nie umarło i w*******ą mnie teksty o bezstresowym wychowaniu ja jestem chyba z innej epoki stres to motywacja, samokontrola, strach przed konsekwencjami powoduje ze dziecko myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego się nie spakujesz i nie pojedziesz do mamy? Niech Twój maż kombinuje z opieką nad córkami, zeby iść do pracy. Im dłuzej to będzie trwało, tym trudniej będzie Ci odzyskać autorytet w oczach córek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OD KLAPSA SIE NIE UMIERA
w dzisiejszych czasach matka to przyjaciółka, a ojciec to sponsor ojciec i matka jest od wychowywania, pokazanie drogi przez która ma iść ale sam a nie za rączkę, ma nauczyć dziecko odróżniania dobra od zła, "wmontować" kręgosłup moralny i nauczyc go tego czego on sam oczekuje. Teraz jest tak ze mamy chodzą z córkami 14 letnimi do ginekologa po tabletki rozmawiają o chłopakach i chodzą na zakupy tatuśkowie sponsorują wiele uciech dla swoich pociech a o klapsie zapomnij przecież tak nie wolno. Ciesze się ze moja matka była mi mentorem ojcem zaś sędzią w moich poczynaniach bo rodzice w tych czasach chyba zapomnieli o swojej wychowując ich na kaleki społeczne GRATULUJE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OD KLAPSA SIE NIE UMIERA
DO ZWOLENNICZKA : to jak groch o ścianę, siedzą na forach żalą się i na tym kończy sie ich przygoda ze swoim życiem. ty sie przejmujesz rady dajesz a tu zawsze coś ....... cos wymyśla ze jednak się nie da..... i bedą siedział tak przez kolejne 5 lat przed kopem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coś w tym jest, to racja. Najłatwiej jest narzekać, gorzej podjąć jakieś decyzje. Ja bym sie spakowąła i wyszła- w ogóle się dziwię, ze telefon od meża odebrałaś. Jak my sie pokłocimy, zamiast sie kłócić, ja wychodzę- mój facet ma czas, zeby sobie wszystko przemysleć. Telefonó nei odbieram. I wtedy chłopina sie budzi, ze obiad sam sie nie robi, że cieżko jest z synem posprzątać mieszkanie, czy poskładać pranie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OD KLAPSA SIE NIE UMIERA
ale trzeba zrozumieć , że jednak ciężko odejść........ ale trzeba wziąć sie w garść . są żłobki, przedszkola sama poszukaj pracy byle jakiej tak żeby on widział ze sama też bez niego ogarniasz. będziesz mogla narzekać ze też jesteś zmęczona po pracy, a najznaczniejsze wyjdziesz do ludzi i poczujesz się ze sama dajesz sobie radę a siedzenie w domu i bycie na łasce "pana" to utrudnia ci każde pole manawru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty od nieumierania - proponuję, aby każdy za każdym razem, kiedy zachowasz się w sposób nieodpowiedni w jego mniemaniu, lał cię po d***e. przecież to taki doskonały środek wychowawczy w twoim mniemaniu. skąd się biorą takie tępe dziwy, które nie rozumieją, że przemoc to nie rozwiązanie i nie bije się NIKOGO, a tłumaczy i wychowuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×