Nienawidzę określenia, że 'kobieta daje facetowi'...

Przed chwilą przeczytałam jak mąż pod pewnym artykułem napisał : "...zalezy od partnerki czy daje czesto czy nie , moja zona nigdy mi nie odmawia" :O Co to w ogóle znaczy 'daje', jakby dawała pieniądze, bo jesli nie da, to bieda :< Bardzo kojarzy mi się to z brakiem szacunku i razi mnie jako kobietę, gdybym usłyszała coś takiego od mojego partnera, na pewno przeszłaby mi ochota na wszelkie igraszki z nim. Po prostu się z nim kocha, uprawiają seks. Dlaczego nie mówi się, że 'facet nie daje kobiecie przyrodzenie' itp.... Wiem, że faceci mają często wyższy popęd i takie tam, ale mam nadzieję, że już się odchodzi od takiego instumentalnego traktowania kobiety.

*przyrodzenia

to musisz pogadac z mezem ..... ja bym sie wklur***** jakbym o sobie cos takiego rpzeczytala to rzeczywiscie brak szacunku

To nie mój mąż :), jakiś facet tak napisał o swojej żonie. Ja nie mam faceta ;)

naucz się czytać on pewno mówił że daje mu kanaki do pracy

Faceci w ogóle nie mają wyczucia. Dla nich to nic złego, zwykłe słowa. Lubią się popisywać przed kolegami. Czasami zdarzy się Adonis, który jest bardziej taktowny, ale w większości to zwykłe chamy i często świnie.

Czyli ktoś taki powienien wieczorem zapytać dziewczynę : 'Kotku, dasz mi dzisiaj pupy?' :O jeśli nie chce być hipokrytą :P A gdzie ona w tym, gdzie jej potrzeby, zdanie, ona jako odrębny człowiek? Oczywiście nie twierdzę, że wszyscy tacy są.

ach te stereotypy kobieta daje mezczyna bierze :D nic na to nie poradzimy to tkwi silnie w ludzkich lowach:D

No jeśli facet twój określa to mianem dawania to faktycznie musisz go strzelic w nos Jeśli się kogoś kocha i uprawia z nim sex to już jest kochanie się :) Dawanie jest wtedy kiedy poznaje się panne i w niedlugim czasie się ją rżnie , wtedy śmiało można określić , że dała du.py Widać też naginanie tych określeń w druga stronę, np na Kafeterii jest temat "Kochałyście się z murzynami, czy oni maja takie duże penisy faktycznie" ? Ten temat powinien brzmieć Czy dawałyście du.py murzynom ... " Bo są tam wypowiedzi w 90% ku.rew które dały du.py murzynom a nie się z nimi kochały. To tyle z mojej strony, mówcie mi profesor Miodek

"Czyli ktoś taki powienien wieczorem zapytać dziewczynę : 'Kotku, dasz mi dzisiaj pupy?' " Nie użyłby na pewno określenia "pupa" tylko "dupa".

Zalękniona -> taki świat że traktuje się seks coraz bardziej przedmiotowo a nie podmiotowo :/

BO TO NIE KOBIETA DAJE FACETOWI TYLKO FACET DAJE KOBIECIE !! W końcu to on wkłada coś swojego, czyli daje :O

dziury czyli daje dupe :D

faktycznie masz rację to określenie jest ponizające wzgledem nas kobiet daje przyrodzenie dobre spytam się dziś mojego hehe

była taka piosenka ... daj ..daj ..daj ..nie odmawiaj daj ..

zresztą jak mam mówić, w momencie gdy 95% dziewczyn leci na pieniądze, a jak ktoś leci na pieniądze, to mam prawo do traktowania takiego czegoś jak przedmiot, rzecz, którą w każdej chwili mogę wymienić :) Jak znajdę taką co nie leci na pieniądze, to się z nią ożenię - proste.

określenie nie jest szczęśliwe, to prawda. Jest poniżające dla kobiety, ale też dla faceta, który go używa, jak sie dobrze zastanowić. Dała mi - więc prosiłem, namawiałem. Facet wyprosił i np. z litości dostał. Myślę że w takich sprawach jak sex, nawet jesli jest przelotną przyjemnością, obie strony się przed sobą otwierają, odkrywają swoje słabości, poddają się sobie, coś sobie wzajemnie dają, ale nie d.. czy ch... tylko ciepło, bliskość, dotyk intymność. Miałem troche partnerek, nawet na jednorazowy sex, ale za każdym razem starałem sie aby było to przeżycie bo tylko wtedy sex jest piękny.

To faceci dają w dupę.

Wiecie co,ja do mojego chłopaka ostatnio wypaliłam tekstem ,że mi nie daje dupy i śmiertelna obraza :D

"Czasami zdarzy się Adonis, który jest bardziej taktowny," here I'm curva ;) :D miną jeszcze wieki, zanim to się zmieni. jeśli facet coś daje a nie jest to danie komuś w twarz, to jest gejem, ciotą, frajerem. a nikt nie chce być tak postrzegany. o ile lepiej dla faceta przed kolegami brzmi: stara mi wczoraj dała. niż: dałem wczoraj starej(przyrodzenie do zabawy) ;)

ja tam zawsze do żonki się pytam czy mi da i który otworek ;) jak widze niektóre baby są dziwne...

Mnie się też nie podoba określenie "daje mi", więc my z facetem używamy okreslenia "udostępnisz mi cipę"

udostępnisz hmm czy ja wiem co to zamek a w środku księżniczka/ każdy ma zapewne swoje okreslenie tej czynnosci czy tez tego aktu współżycia

a co w tym obraźliwego? -> Chodzi o to, że takie określenie sugeruje, że dla kobiety to nie jest przyjemność albo mniejsza niż dla faceta, że to coś, co ona ma, tak jakby facet nic nie mógł dać od siebie.. Nie wiem jak to wyjaśnić.. Jeśli ktoś tak sobie w parze żartuje na luzie, to ok, ale myślę, że to jest powszechnie używanie jedynie w stosunku do kobiet, tak jakby po prostu udostępniała swoją 'dziurę' do seksu facetowi ;] Tak jaby ona nie była istotą seksualną, przecież to nie reguła, że facet ma większy temperament od kobiety. A poza tym dlaczego się mówi 'd*pę', skoro najczęściej jest to pochwa :P? Wiem, dosłowna jestem i czepialska :P

anulkaaaaaa -> Jak dla mnie 'usostępnić cipę' i 'dać du*ę' to synonimy :o A Ty pytasz faceta czy dziś udostępni Ci ch*ja w erekcji :D? ;)

fajny temat wreszcie ktos tu normalnie rozmawia :) mi tez sie to okreslenie nie podoba i tak jak pisalam na pewno bym miala focha ;) jakbym uslyszala taki tekst do siebie ale niestety tak faceci mowia........ zwlaszcza we wlasnym gronie lubia sie popisywac zazwyczaj do kolegi powie ze 'dala mi ' a w rzeczywistosci kochal ja cala soba i to nie bylo zwykle bzykanie tylko akt milosci ale co ma kumplowi powiedziec? 'kochalem sie z dziewczyna' czy po prostu 'ta laska mi wczoraj dala'

jeśli wczesne stadium związku " mówię bzykałem się" "kochałem się z moją kobietą" to dużo później. ale to w sumie o tym rozmawiam z dwoma znajomymi. dobrymi kolegami. co robię w sypialni i nie tylko, to zostaje w sypialni. ;)

no to tak jak z określeniami: "facet Casanova" i "dziwka" :/

sypialnia hehe 30 Seconds to Mars The Kill

aaa no to już tu byłam :D i racja, to też jest wkurzające ;| ale to wina też kobiet, albo raczej tych pustych plastików które pozwalają tak siebie określać- usłyszy: "ale Cię wydymam" i jeszcze się cieszy, bo będzie ostry seks... po prostu (użyję słodkiego określenia...) ŻAL...