Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość głupi uparciuch

Miałam zostać w szpitalu ale sie niezgodziłam.

Polecane posty

Gość głupi uparciuch

teraz się zastanawiam czy dobrze zrobiłam. Byłam na kontrolnym KTG. Lekarz się mnie pyta jak się czuję a ja mówiąc prawdę powiedziałam ze bardzo często robi mi się słabo i brakuje mi oddechu a on że mnie przyjmie na oddział. Ja mu powiedziałam że się nie zgadzam.Nie chce leżeć w szpitalu aż do rozwiązania bo to jeszcze może troszkę potrwać. Pytałam się czy takie zasłabnięcia mogą w jakiś sposób zagrażać maleństwu a on że tak bo jak ja jestem osłabiona to przepływy są wolniejsze i dziecko może się nie dotlenić. Czy powinnam być taka uparta czy raczej powinnam posłuchać lekarza i jednak położyć się na oddział.Jak wy byście zrobiły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym nie została
ale powinnaś zostać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo madre to bylo nie ma co
mnie zostawili w szpitalu,bo mialam dosc wysokie cisnienie i jakos zyje.a jak zeslabniesz w domu czy na ulicy to co?jezeli cos sie stanie z dzieckiem to na kogo zwalisz wine?bo na pewno nie na siebie,bo taka madra jestes...po prostu zal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monaaalia
I masz rację :) Pobyt w szpitalu tylko pogorszył by Twój stan psychiczny. A osłabienie to chyba 90 procent ciężarnych odczuwa. Zwłaszcza pod koniec. A ktg jak wyszło??? Ja tam jestem lepsza bo uciekłam z porodówki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala gruba kulka
jak to ucieklas z porodówki?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze zrobiłaś ! Ja bym pewnie zasłabła ze stresu w szpitalu. W domu chociaż bym była spokojna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co chodzisz
po co chodzisz do lekarza skoro wiesz lepiej?szukasz teraz aprobaty,ze dobrze zrobilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupi uparciuch
Ktg wyszło ok. Ja właśnie myślę że jak będę w domu to poród może nastąpić szybciej bo wiadomo w domu na miejscu nie usiedzę tylko prawie cały czas jestem w ruchu a ruch przyśpiesza całą akcję, a jak będę w szpitalu to nic tylko leżeć. A jak robi mi się słabo to na chwilę się kładę i wszystko mija, chociaż wiem że wtedy właśnie mam bardzo niskie ciśnienie które jest niebezpieczna dla maleństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala gruba kulka
a ktory to juz tydzien?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupi uparciuch
tydzień 38 i już nic tylko czekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała gruba kulka :P Trafiłam na porodówkę w nocy ok. 3. Miałam regularne skurcze i dlatego mąż mnie zawiózł bo stwierdził że już nie ma co zwlekać...Dziewczyny nigdy w weekend nie jedzcie do szpitala. Podłączyli do ktg wszystko ładnie szło do przodu, ale ok 8 się skończyło. Lekarz stwierdzi że jestem dopiero 3 dni po terminie i nie będzie wywoływał porodu... Nie dali mi oksy i tak sobie czekałam na tej porodówce a tu nic. Mówię że w takim razie to jedziemy do domu. A oni że mnie nie wypuszczą, że wypis dostane w poniedziałek i że mnie poobserwują. I tak leżałam od 15-19 na salce przedporodowej... I co tu dużo pisać bo rozmowie i badaniu wypisałam się na własne życzenie. Oczywiście na wypisie mam że leżałam do poniedziałku. A i na marginesie trochę się martwiłam, że następnego dnia znowu się zacznie ale nic się nie zaczęło. I tak 9 dni po terminie miałam poród wywoływany- dla mnie zbawienie :) Niestety skończył się cesarką bo małemu tętno uciekało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głupio postapilaś... lekarz chciał twojego dobra i dobra dziecka a ty odmowilaś... powinnas sie zgodzić wkoncu to dla twojego maluszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież była u lekarza, zrobiła badania. Ciąża już jest donoszona więc nie ma się co martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co chodzisz
ale lekarz jakos widzial wskazanie do pobytu w szpitalu...wszystkie takie madre,ale jak dochodzi co do czego to wykazuja sie glupota!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupi uparciuch
lekarz sugerował się tylko tym że mu powiedziałam ze robi mi się słabo. Kazał zrobić ktg które wyszło ok i pozwolił pojechać do domu. Ja teraz sama myślę że może jednak by było lepiej gdybym została w tym szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupi uparciuch
No i przede wszystkim powiedziałam mu odruchowo że nie chcę zostać w szpitalu bo kto chce tam być??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamauaksmamam
a potem wyzwiska na lekarzy i szpital gdy cos z dzieckiem nie tak ale mamunia wie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, że nie zostałaś. Ja zostałam, bo nastraszyli mnie za wysokim ciśnieniem i nabawiłam się tam depresji. Przez rok potem z tego wychodziłam a dzisiaj też nie zawsze jest dobrze. Gdybym mogła cofnąć czas nie została bym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaalicja
no i dobrze z lekka zadyszka to nie kuzwa powód do leżenia w szpitalu, dajcie życ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie potem cos ci
sie stanie ( albo twojemu dziecku ) i bedziesz miec pretensje do lekarzy, ze cie sila nie zatrzymali...co by ci sie stalo w szpitalu? skoro lekarz widzial podstawy do tego zebys zostala to mial podstawy ku temu...zreszta skoro sama wiesz co jest dla ciebie najlepsze co po co zawracasz dupe lekarzowi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaak a w szpitalu
to bys jakiejs traumy sie nabawila...wezcie sie leczcie na glowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaalicja
ja niecałe 12h po porodzie (bez komplikacji oczywiscie) uciekłam do domu na wlasnie zyczenie, po co mialam tam siedziec? chociaz zlenie mialam bo wlasny pokoik, tv itp, rodziłam w uk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaalicja
aha i jeszcz edopisze z e praktycznie pród i skurcze w domu przetrzymalam, od soboty rano do niedzieli noc, o 21.00 pojechalam, pelne rozwarcie, 2 godzinki i mala przyszla na swiat... o 23.00 a ok 10.00 rano juz jechalam do domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupi uparciuch
No i teraz to już całkowicie nie wiem czy dobrze zrobiłam, bo wzięłam tabletkę na spowolnienie bicia serca które miałam odstawić w poniedziałek. Te zasłabnięcia mam właśnie od tachykardi, z tym nie da się żyć. Ale przynajmniej teraz czuję się w miarę dobrze. Gorzej będzie jak zacznę rodzić wtedy mogą pojawić się komplikacje. Oby jeszcze nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No szkoda że wcześniej nie pisałaś o tachykardii. To zmienia postać rzeczy. Myśłałam że masz normalne osłabienie jak ma wiele kobiet w ciąży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupi uparciuch
No tak tylko że każdy lekarz gada ze jakoś muszę to przetrzymać tylko pytanie JAK??? Kiedy wszystko we mnie bije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×