Moja dziewczyna chrapie, wczoraj była pierwsza noc i ledwo to zniosłem...

Na wstępie wytłumaczę, że nie uprawialiśmy seksu. Miała okres, a poza tym to była zwykła kolacja. Uważam że jesteśmy za krótko ze sobą by uwieńczyć to stosunkiem. Ale spaliśmy w jednym łóżku, większość nocy przegadaliśmy, potem ona resztę przespała a ja "przechorowałem". Licho mnie brało, bo ona strasznie chrapała! I niestety nie chodziło o spanie na plecach. Obojętnie w jakiej pozycji leżała chrapała jak rasowy...no właśnie, co? Aż nie wiem do czego to porównać. Zależy mi na niej, ale to dla mnie straszne. Aż w nocy zaciskałem pięści, w ostatecznym akcie desperacji postanowiłem ją szturchnąć lekko łokciem i przerwała...na 5 minut :O Chrapiąca dziewczyna to chyba rzadkość, czułem się jakby koło mnie spał rosły i gruby facet, a nie subtelna osoba. Nie wiem...mam jej powiedzieć że mi to przeszkadzało, obrócić to w żart?

kup sobie stopery do uszu to Ci nie będzie przeszkadzało

Zapytaj czy była sprawdzić przyczynę tego u laryngologa ;) Ja nie chrapię, ale mam krzywą przegrodę i mam mocno zatkany nos, to wtedy zdarza mi sie :D

I jak mam mocno zatkany nos ***