pomożcie...błagam dla mnie i dzidzi;(

Ostatni mój post w tym temacie - autor to debil - żaden ginekolog nie przepisze osobie z anoreksją tabletek anty :D po drugie niemożliwe jest łączenie tabletek anty z przeczyszczającymi na głodny żołądek! I żaden koleś by nie dymał laski z anoreksją - one nie mają powodzenia wśród rówieśników i nie mają wielu koleżanek. Kto by wlazł na kościotrupa? Buahah! :) Dowiedziała się w 25tyg. (już to widzę) oczywiście ruchów dziecka by nie poczuła przy takiej chudości? wyjebany w kosmos ten topik i ostatnia sugestia - autorka napisała tylko i wyłącznie 1 post, więc ten profil powstał specjalnie na potrzeby prowokacji! AMENT! Życzę miłego postowania z upośledzonymi ludźmi, którzy nie znają realiów tej choroby!

prowokacja czy nie......moze i jestesmy latwowierni,ale przynajmniej z WIELKIM SERCEM:) Jwsli wolisz byc MADRA i zimna jak lod to sobie badz. Ale obeszloby sie bez Twojej krytyki...

Zagladne potem teraz chyba autorki nie ma wystawila temat 1:28 moze potem bedzie. iwuuus_ Jak przeczytasz to wszystko to wklej te fotki. Jezeli to prawda to co nie ktorym juz nie bedzie tak wesolo.

dobra,tez spadam, zycze tylko tej osobie jesli jest rzeczywiscie w ciazy zeby juz temu dziecku bardziej nie zaszkodzila:/ :[

Miego dnia:)

Latte ma rację! To prowokacja.

kacja

wczoraj chyba był koniec roku i dzieciaki z nudów piszą na kafeterii

nie sądziłam że wywołam taką lawine nawet nie mam ochoty czytać do końca waszych odpowiedzi. mimo wszystko dziękuje niektórym za zrozumienie, uważam że anoreksja i ciąża nie są tematami do żartów a osoby które to zaproponowaly są wybaczcie- biedne, bo zaśplepione nieistniejącym racjonalizmem i po drugie bezczelne i bezduszne. ale żeby nie było, wysyłam Wam zdjęcie główki mojej dzidzi. szczeże mam nadzieje że Wy wszystkie które wiecie lepiej i umiecie tylko pogarszać czyjeś problemy nie macie zbyt wielu przyjaciół bo współczuje im jeżeli bedą musieli Was prosic o pomoc - prędzej bym się powiesiła. http://img203.imageshack.us/i/uszko.jpg/

Walcz kobieto.Twoje dziecko tego potrzebuje.walcz.

a brzuszka nie wyslesz.. tak myslalam.

do tej Pani co pyta o wiek-19. a po drugie nie uważam żebym musiała robić to na co masz ochotę, wierzyć nikt mi nie musi swoją drogą, nie będe się z nikim licytować ale powiem krótko. odpierdolcie się od mjojego dziecka i nie ważcie się złego slowa o nim powiedzieć. do widzenia;] albo raczej mam nadzieje do nie widzenia nigdy.

znudzilo ci sie pisanie na tym prowokacyjnym pseudo topicu i od razu takie brzydkie slowa.nieladnie. trzeba bylo nie robic takiego prowo to bys nie musiala robic tego co ja chce :P a tak niestety - ja kaze - ty musisz :P

autorko kiedys rowniez mialam podbny problem.Ciagle dazenie do wysnionej figory ale wyszlam z tego.jesli chcesz pogadac to moze moglabym Ci jakos pomoc?moze rozmowa z kims kto to przezyl pomoze?

A gdzie ojciec dziecka?Wez sie w garsc ,a nie uzalaj nad soba!Teraz pros Boga,zeby zdrowe dziecko bylo!Nie masz lustra?Od patrzenia na te kosci słabo sie robi.Gdzie w tym piekno?

chciałam nie odpisywać ale cholera mnie bierze jak to czytam. szczeże 'dorosła' osobo od pytań o wiek, bardziej Ci współczuje niż mi imponujesz ;-) a swoją drogą nawet Ci zazdroszczę...czasem chciałabym być tak nierozgarnięta żeby mi się też wydawało że zjadłam wszystkie rozumki:) ale niestety - mi Bóg rozumku nie poszczędził a rodzice zajęli się mkoją kulturą osobistą :) ale nie martw się - nigdy nie jest za późno żeby dorosnąć.

dorcia : jest i wspiera. powoli to układam, chyba po prostu jestem przerażona że nie dam rady a odkąd pamiętam zawsze uciekałam w anoreksję gdy coś mnie przerastało. fakt jest mi ciężko bo po prostu w zadna strone nie planowałam dziecka,raczej w planach mialam dalsze anorektyczne zycie...i to wszystko nagle na mnie spadlo. i żeby nie było- rzeczywiście to ze dzidzia zyje i serduszko bije prawidlowo jest cudem... sama ciąża no nie ukrywajmy jest cudem i chyba tez moja pewnosc ze wlasnie waga jest za niska na jajeczkowanie sprawila ze tak dlugo nie było widać. no i dalej nikt mi nie daje 32tygodnia i dalej czuje kosci miednicy lezac na boku. tak wiem, ciezko w to wierzyc ale nie wyobrazam sobie sciemniac na temat dzieci. potrzebowałam pomocy nie kazdy to rozumie ale z drugiej strony, im bardziej niektóre na tym forum próbuja mnie obrazic tym wiekszej sily nabieram. paradoks ;) a i jeszcze jedno co do zdjęc brzucha - zapewne jakbym wyslala uslyszalabym w odpowiedzi "jo jo sciagnelas z googli" a nie chce wysylac bo nie chce zeby kiedykolwiek ktos z moich bliskich znalazl to forum i mnie z nim skojarzyl, bo malo kto z mojego otoczenia wie jak sie mecze...i niech tak zostanie w prawdziwym swiecie udaje zdrowa dla wlasnego spokoju ;-)

:O pokaż siebie w ciąży, a będziesz bardziej wiarygodna. Póki co temat traktuję jako wakacyjne prowo jakieś gówniary :P

Chciałam Ci życzyc dużo siły....bo teraz nawet wbrew sobie musisz walczyc...masz o kogo...matką bedziesz juz do konca zycia...musisz pamietac,ze Twoje dziecko bedzie wlasnie Ciebie najbardziej potrzebowalo...dlatego choćbyś miała i godzine płakać nad szklanką mleka czy kanapką musisz jeść...ono tego potrzebuje...i jeszcze dlugo po porodzie bedzie potrzebować...To TY musisz miec sile by wstawac w nocy, karmic, przewijac, czytac bajki, pokazywac swiat, uczyc...Musisz jesc po to by być bo chyba chcesz zobaczyc jak Twoje dziecko rośnie? chyba chcesz uslyszec slowo MAMA, zobaczyc pierwszy rysunek narysowany specjalnie dla Ciebie, podmuchac kolano,zeby mniej bolao kiedy sie przerówci, byc dumna kiedy pojdzie do szkoly i jako 1 klasista pierwszy raz na boisku wyszczerzy w usmiechu puste miejsca po mleczakach i pomacha do Ciebie zeby sie upewnic ze na pewno jestes i pokazac,ze sobie da rade...musisz jesc by być przy dziecku by je pocieszyc kiedy cos mu nie wyjdzie , by mu pokazac,ze problemy ktore dla niego w danym momencie sa ogromne i nie do rozwiazania tak naprawde nie sa wazne,zobaczyc radosc kiedy cos mu sie uda...patrzec jak przezywa "pierwsza milosc", być na slubie, zobaczyc wnuki.... Niestety kochana ale teraz nie mozesz niczego tlumaczyc swoja chorobą...teraz juz nie jestes sama...teraz masz dla kogo zyc, dla kogo walczyc, o kogo dbac i kogo kochac... Twoja choroba jest chorobą smiertelną i albo cos z tym zrobisz teraz albo juz mozesz zaczac przepraszac swoje dziecko za to,ze cie przy nim nie było kiedy cie najabrdziej potrzebowało...bo jesli dojdzie do tego,ze Ciebie przy nim nie bedzit to tylko i wylacznie z twojej winy nie z winy choroby....