Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nepheutes

kto ma rację? jak najlepiej rozwiązać całą sprawę?

Polecane posty

Gość nepheutes

do pewnej dziewczyny zwrócił się z prośbą znajomy, czy by nie mógł przeprać u niej paru rzeczy, bo no, nie ma obecnie gdzie. Zgodziła się, przyszedł w piątek. przez cały weekend nie było nikogo w mieszkaniu oprócz dziewczyny. w niedziele wieczorem wróciła jej współlokatorka (dzielą razem pokój w mieszkaniu. we wtorek powiedziała dziewczynie że zginęła jej biżuteria która była na półce. wartość 800 zł. ukradł ją znajomy dziewczyny. ona tego nie widziała, ale wie że to on, bo jak się potem dowiedziała od innych , że dana osoba już nie raz okradała znajomych nawet. poszkodowana żąda zwrotu równowartości biżjuterii od dziewczyny. po namowie zgłasza to na policję, lecz główny podejrzany wyjechał, nie ma z nim kontaktu, nikt nie wie gdzie jest i zapewne też juz pozbył się dowodów - biżuterii. dziewczyna jest skłonna oddać równowartość biżuterii, bo czuje się w jakimś stopniu odpowiedzialna. lecz z drugiej strony nie ma pieniędzy, czuje się też poszkodowana w jakimśstopniu i ma dość gróźb poszkodowanej. jak najlepiej rozwiązać tą sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóz...
Z prawnego punktu widzenia Twoja koleżanka nie musi jej nic oddawać czy ją spłacać, natomiast moralnie to wg mnie powinna jakoś wynagrodzić jej tą stratę. W końcu to ona zaprosiła bezmyślnie złodzieja do domu. Skoro nie wiedziała, że kradnie to widocznie nie był jej dobrym znajomym więc tym bardziej kłania się jej nieodpowiedzialność, że pozwala samemu przebywać w nie swoim, a wspólnym mieszkaniu gościowi, którego dobrze nie zna. Więc też jest winna zaistniałej sytuacji. Pomyśl jak Ty byś się czuła jakby jakiś daleki ziomek Twojej współlokatorki Cię okradł, a potem uciekł w siną dal, a Twoja współlokatorka miała by w dupie to, że poniosłaś straty finansowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona zlotowlosa
Noż kurwa, ja pierdolę, logiczne, że ma kasę lasce oddać i chuj. Co za tępa cipa złodzieja wpuszcza do domu?! Już pomijam, że biżuteria mogła mieć też wartość sentymentalną, ni chuja do oddania :O A ja policja chuja złapie, to już się ta idiotka co go nocowała sama powinna z nim rozliczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nepheutes
czyli uważacie że dziewczyna która pozwoliła mu zrobić pranie, jest współwinna i powinna zwrócić pełno wartość? dodam że nie ma w tej sprawie jakichkolwiek ewidentnych dowodów, sprawca jest domniemany, wszystko wskazuje na niego. lecz też faktem zastanawiającym może być to że o krucierzy współlokatorka powiedziała we wtorek , a wróciła w niedziele. mało prawdopodobne jest by cała ta kradzież byłaby zagrana przez nią, lecz nie jest to wykluczone całkowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moim skromnym zdaniem...
o ile to mozliwe, odnalezc bliskich, rodzine tego zlodzieja i po czesci oni tez powinni zwrocic czesc sumy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×