Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niedopieszczony_25

5 lat razem - zero sexu

Polecane posty

Gość Niedopieszczony_25

Witam. Piszę tutaj pierwszy raz aby poznać Wasze zdanie: Jestem z dziewczyną 5 lat, na początku było fajnie i kolorowo. Potem wpadło kilka jej koleżanek + spóźniony okres = strach przed dzieckiem. Od tego czasu (co najmniej 4 lata) - zero sexu. Oczywiście francuz grany regularnie - ale to za mało. Próby oczywiście też były: ale strach ją tak trzyma, że nawet nie mogę się zamontować do środka.... :/ (penis powyżej średniej - ale nie gigant). Obecnie mam 25 lat, od niej słyszę że chciała by się ze mną hajtnąć i mieć dzieci w przyszłości - a mnie się już po prostu nie chce robić kolejnych podejść żeby umoczyć - przynajmniej nie z nią. Rozmowy też były: jednak jest na tyle nieśmiała w tych sprawach, że przeważnie kończy się na uśmiechu, zaczerwienieniu i zbyciu tekstem "ja chcę, ale Ty się nie starasz" - a ile razy mam próbować? Próbowałem przez 4 lata i nic. Mam się starać do pięćdziesiątki? Teraz sam nie wiem co mam robić - wysłać ją do psychologa, seksuologa.. Rozważam też poważnie zakończenie tego związku - bo wydaje mi się że nigdy nie spełnię się przy niej. Fantazji i sprawności mi nie brakuje, oraz chciałbym naprawdę wreszcie zacząć żyć i spróbować seksu nie tylko po bożemu, ale też i w ciekawych miejscach, sexu spontanicznego, przerobić kamasutrę itp. Niestety wiem, że jej zdecydowanie zawsze będzie brakowało wielu czynników aby tego dokonać. Dodam tylko, że mam 25 lat, ogólnie na brak inteligencji, wyglądu i charakteru nie mogę narzekać i jestem przekonany, że stać mnie na naprawdę fajną i ładną dziewczynę. Poradźcie - co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne ... najlepiej kogos rzucic - nie sluchaj takich doradcow, zdesperowanych erotomanow przesiadujacych calymi dniami na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, nie słuchaj mnie. Ale jak się z nią ożenisz to nie narzekaj potem, że Ci żona nie daje (celowo użyłam tego słowa) :p :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korkociong
Stary ja wczoraj założyłem podobny top. Moja rzadko i tylko po ciemku ( ma 30 lat). Poważnie zastanawiam się nad odejściem.Bez sexu się nie da żyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widać ze dziewczyna ma jakas blokade psychiczna, skoro rozmowa nie daje rezultatow idzcie do psychologa - pytanie tylko czy Tobie jeszcze chce sie starac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masakra, ja bym nie wytrzymał!! ale jak ją kochasz może warto pójść dalej, pogadać o tym jakoś Zbieram fotki wszystkich kobiet Zbieram fotki wszystkich kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedopieszczony_25
Czy kocham? sam nie wiem - najpierw było zauroczenie, potem przyzwyczajenie - obecnie: bywa różnie - ale raczej częściej mnie denerwuje niż motywuje... I to nie tylko w kwestiach łóżkowych - ale ogólnie. Swoją drogą to kandydatka na żonę marna: zero inwencji, gotować nie potrafi, wszystko trzeba jej podać, w zamian nic nie oferuje - zrobić jej masaż to tak, ale jak mówię że jestem zmęczony i bolą mnie plecy to słyszę że ją bolą ręce i nic z tego - a spędziła cały dzień w domu... Lenistwo straszne na każdym kroku. masakra jakaś... w co ja się wpakowałem.... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedynaczka
korkociong a założysz sie że się da bez seksu ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba sam znasz odpowiedź, chcesz tylko, żebyśmy potwierdzili, że to dobra decyzja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to chyba sam masz odpowiedz na sowje pytanie ... Szkoda czasu bo moze byc tylko gorzej Ale jak czujesz, ze chcialbys cos naprawic to sprobuj, zebys pozniej nie zalowal, ze cos Ci umknelo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedopieszczony_25
Centurion: heh, próbowałem: jednak przed samym aktem dziwnie otrzeźwiała i odmówiła. Teraz mi mówi że okres jej się spóźnia - a do niczego nie doszło. I właśnie tym okresem mnie już całkiem dobija: spóźnia jej się 7 dni, a w międzyczasie chorowała (antybiotyki), sesja na studiach (stres), mocny wieczór alkoholowy - więc powodów do spóźniania się okresu nie ma, a mówi mi że może po francuzie przypadkiem może jakoś.... eh... a ja mam 100% pewności że nie. A że to nie jest 1-szy raz ze spóźnionym okresem (mimo braku aktywności sexualnej) to już po prostu mam trochę dosyć i chciałem się poradzić co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niedouczona małolata. Podsuń jej jakąś książkę o płodności kobiety. Jeśli w ogóle chce Ci się starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ewidentnie - tylko seksuolog tutaj pomoze ... moja przyjaciolka tak miala, okazalo sie, ze to dyspaurenia i ona mimo, ze chciala i byla napalona w ogole nie odczuwala przyjemnosci i nie potrafila zwilgotniec - musiala isc do lekarza po skierowanie do psychologa inaczej by jej nie przyszlo :( i to tez byl paniczny strach przed zajsciem w ciaze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli ten temat to nie prowokacja ( w co mi ciezko uwierzyc ) , to chlopie zostaw ja czym predzej , dopuki sie jeszcze nie wpakoales na calego . Pozdro .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korkociong
Dochodzę do wniosku ,że należy się rozstać przed ślubem niż potem zdradzać i chyba do tego powoli dojrzałem.Wszystim życzę dobrania w te klocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu sie zgodze - lepiej sie rostac wczesniej, niz pozniej zalowac straconych lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 lat to dużo i pewnie sam się pogubiłeś w swoich uczuciach, jesteś bardzo przyzwyczajony. I to jest tak, jeśli kochasz ją i wiesz że chcesz z nią spędzić całe życie to warto się udać tu i tam jak tu piszą ludzie, no a jeśli masz wątpliwości to odpuść sobie bo faktycznie szkoda lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedoeszczony-25
Temat to ani prowokacja ani żart -niestety. Ale macie racie, decyzje już właściwie podjolem. Teraz mam tylko jeszcze jeden problem: nie chce wyjść na wrednego. Nie jeden związek zakończyłem, ale to było jeszcze za malolata. No i żaden nie był tak dlugi i poważny. Trochę nie wiem jak do tego podejść. Na pewno zaczekam jeszcze z miesiąc - aż wyprostuje się kilka tematów. Nie chce zwalac na nią wszystkiego na raz... Tylko co potem? Z dnia na dzień, czy lepiej w jakiś sposób ja przygotować do tego? Dodam tylko ze ona poza mną innych facetów w ogóle nie widzi... Ps. Sorry za ewentualne błędy, ale teraz pisze z komórki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przez 5 lat bycia razem jesli ona nie chce sie z toba kochac to sa 2 wyjscia: albo jest z toba bo jest , bo nie nikogo ineego , bo cos ja przy tobie trzyma czyt, uroda, pieniadze itp.- ale nie milosc i seks. skoro nie daje ci odczuc ze cie kocha przy pomocy drobnych gestow- typu wlasnie ten masaz. drugie wyjscie?- nie wierze, ze nie uprawia seksu, na pewno to robi ale z kims innym , skoro juz dawno sie na ciebie nie rzucila;) takie moje zdanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi znajomi też byli parą przez długi okres czasu a kiedy zakończyli swój związek to nadal spotykali się razem, jechali na jakąś imprezę czy coś. Zawsze możecie utrzymywać kontakt, żeby było wam łatwiej się odzwyczaić od siebie, o ile będziecie potrafili traktować się jako przyjaciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz to niby jak się traktują? No dobra niby jest oral, ale tak poza tym to prawie jak białe małżeństwo :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIe wiem, moze ja jestem jakas calkiem odrealniona ale to jednak smutne, ze po 5 latach zwiazek sie tak nagle rozpada ... Tyle czasu razem to chyba cos do niej czujesz... Z tej historyjki wnioskuje, ze Ty jestes jej pierwszym partnerem, wiec moze jej jest trudno sie otworzyc ? Pamietam jak to bylo ze mna - na samym poczatku tez tylko po ciemku i pod koldra, ale z czasem kiedy o tym rozmawialismy powoli bylo coraz lepiej i teraz juz nie mam takich zahamowac :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja kolezanka ma to samo
wyszla za maz, ma 3-letnia coreczke a jej maz opowiada naokolo ze ona z nim nie sypia, nawet mi kiedys mowil, ale chyba widocznie byl wsciekly, bo powiedzial tak: co ona myslala ze przesmpimy sie raz zeby w ciaze zajsc a potem nic?? ze ma tego dosyc i jak bedzie tak dalej to ja zdradzi i jej sam jeszcze o tym powie, jej jest dobrze niepotrzebuje a dziecko przez 3 lata spi pomiedzy nimi i nawte nie probuje polozyc jej w drugimpokoju, nie moja sprawa ale on chyba ma dosyc skoro opowiada nawet kolegom, niestety takich kobiet sa tysiace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedopieszczony_25
Nikogo innego nie ma - tego jestem pewien. Faktycznie - byłem jej pierwszym facetem - i to zarówno jako związek (w tamtych czasach to było chodzenie za rączkę) ale i jako pierwszy w łóżku. Czy coś czuje...? hmmm... właśnie w tym sęk: sam nie wiem. ale nie widzę jej jako kandydatki na żonę, ani osoby z która chciałbym spędzić starość... Tak więc chyba jednak jej nie kocham... :( Czytam Wasze wypowiedzi i się zastanawiam. Wiem, że nigdy nie będę z nią szczęśliwy - i w łóżku i w życiu. Wiem też, że nie da się rozstać po dobroci. Ale jak to zrobić, aby jej całkowicie nie dobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×