Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka jedna 27

nie oswiadczyl sie po 4 latach wiec zerwalam

Polecane posty

Gość kropka25.
no własnie gosialicious -> wyglądasz na jakąś tandetną pługosolarkę, masz strasznie zniszczoną skórę :o lepiej zacznij od siebie dbac bo jak dorosniesz do poważnych związków to nikt na Ciebie nie spojrzy w takim stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka23...................
Ja nie miałam takich dylematów. Od początku w moim związku otwarcie poznaliśmy swoje priorytety. Ślub nie był tematem tabu, zaręczyłam się po roku znajomości, była to wspólna decyzja, która przyszła zupełnie naturalnie. Nie miałabym oporów zasugerować aby coś odbyło się wcześniej czy później, ponieważ zapewne działałabym dla obopólnego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka23...................
Nie obrażajmy się. Ja nie pisałam jej tego złośliwie. Już wcześniej widziałam jej zdjęcia, uważam ją za śliczną, ale kobietę, nie dziewczynę. Niepotrzebnie się postarza i niszczy skórę, za parę lat będzie tego żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka25.
tak,ale jak? nie wiem jak to ująć i wyjaśnić tą sprawę przed wspólnm zamieszkaniem czyli za jakis miesiąc dwa żeby potem nie żałowac jak autorka która jednak dobrze zrobiła że odeszła, ja też jestem stanowcza i zdecydowałabym się ale wolałabym uniknąć rozczarowania bo kocham i on tez tzn tak mi się wydaje... chciałabym poważnie z nim o tym porozmawiać ale sobie tego kompletnie nie wyobrażam, miałabym powiedzieć "Bartek a chcesz wziąć ślub, a za rok mi się oświadczysz..?" to takie sztuczne :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka23...................
Jeżeli już teraz wygląda na 30-stkę to po 30? Kiedy skóra starzeje się kilka razy szybciej? Szkoda urody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka25.
ja to wiem, ona była szczera i wraziła swoje zdanie nie przyjmując naszego to ja też wyraziłam swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Gosialicio...
Gosia , twierdzisz że ślub nie świadczy o miłości, a sugerujesz że miłość jest najważniejsza Pytam ...czy konkubinat świadczy o miłości ? Czy konkubinat jest wystarczającą podstawą do bycia razem na dobre i na złe? A może każde bycie z facetem jest skazane na porażkę?....lub może być skazane na porażkę....więc po co być z facetem..po co być w konkubinacie? Nie wydaje mi się aby facet kochał kobietę która dla niego ma wartość tylko konkubinacką, gdzie w tym uczciwa miłość....tak jakoś na pół gwizdka? Można i tak, zresztą można być z innych powodów niż miłość, a wtedy nawet konkubinat jest pasujący Taaa...koleżanka konkubinka....dobre na tymczasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka23...................
Widzisz, ja Ci nie doradzę, ponieważ dla mnie nienaturalne jest aby dwoje ludzi w związku nie umiało ze sobą porozmawiać na tak poważne tematy. Ja zawsze rozmawiam otwarcie i nie robię żadnych podchodów. Po pierwsze mężczyźni nie rozumieją aluzji. Po drugie to jest zbyt ważna sprawa by nie omówić jej dokładnie, tak aby potem nie było żadnych wątpliwości. Sam moment oświadczyn fajnie jeśli jest spontaniczny i romantyczny, ale decyzja o nich powinna być obopólna, a przynajmniej wcześnie partnerzy powinny wyrazić chęć zawarcia małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewka3434
Slub to z reguły - :D :D to mnie rozwaliłaś :D Ale pomijając moją sytuację naprawdę jestem w stanie zrozumieć autorkę no bo jak to jest, że jest się z kimś kto zna nasz pogląd na życie, a ma to gdzieś... TO NIEPOWAŻNE! a co to ma być, powiedzieć wprost - nie chcę ślubu lub nie chcę ślubu z tobą, a nie takie za przeproszeniem sranie w banie jeszcze po latach.. eh ja nie żyję na chmurce mojemu związkowi daleko do ideału, ale zawsze byliśmy ze sobą szczerzy, a to moim skromnym zdaniem buduje zaufanie i skutecznie zapobiega nieporozumieniom ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eja kkropka
a dlaczego ty się mu nie oświadczysz? Spróbuj, a po jego reakcji poznasz czy jesteś dla niego ważna i czy cię kocha, facet kochający widzi sens w małżeństwie i nie wystarcza mu konkubinat. A jeśli cię nie kocha , to nie ma sensu być z nim, wtedy go zostaw, miłość bez wzajemności to nieszczęście i trzeba ją wygasić, im szybciej tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna 27
i teraz pisze mi sms-y ze mnie kocha ze to, ze tamto... czy faceci maja mozg?? czy oni mysla logicznie? czekalam 4 lata i on o tym wiedzial i nic nie zrobil. traz blaga o jeszcze jedna szanse...ale on ta 'jeszcze jedna sznase' juz mial :( i nie skorzyslal z niej. przez 2 lata traktowal mnie jak mebel, po prostu bylam w mieszkaniu..przez 2 lata mnie nigdzie nie zaprosil :( teraz mnie nie ma i chyba zaczal teskic, ale czy ja chce byc tak traktowana? ludzie sie przeciez nie zmieniaja, albo potrafimy isc na kompromis albo nie. ja jestem wiecej warta i nie dam sie juz tak traktowac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lafirndka super laska
ja natomiast mieszkam ze swoim faciem 6 lat a mam 26 lat piorę mu i gotuję też czasami i nie uważam,że trzeba się hajtać- mówimy sobie,że jak będziemy mieć po 30 lat to wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie było podobnie
Taka jedna 27 -> masz absolutną rację, trzeba się szanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moj chlopak sie oswiadczyl
po dwoch latach zwiazku (i roku wspolnego mieszkania) ale o ewentualnej dacie slubu nie chce rozmawiac. troche tak jakby mnie 'zaklepal'..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka23...................
Chociaż to trudne, liczą się czyny, nie słowa. Można się zmienić, ale raczej mamy tutaj do czynienia z syndromem amputowanej nogi. Zostawiłaś go, odcięłaś się od niego, więc czegoś mu brakuje. Pisze, że kocha. Ja też Ci mogę tak napisać. Uwierzysz mi? Skoro traktował Cię jak mebel, to nim dla niego byłaś. Nikt nie jest idealny, ale to można raz dać ciała, a nie dawać go dwa lata. Ale to moje zdanie. Rozumiem Twoje uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345654321
gosialicious oj dziewczyno mlosa jestes 20 lat co ty mozesz wiedziec o malzenstwie o zyciu ( taka osobista reflekcja wygladasz starsznie starro na po 30stce :( ) MAlzenstwo jest pewnym ugruntowaniem milosci jest potwierdzeniem tego ze ludzia mysla o sobie powaznie. to stabilizuje ich sytacje rodzinna a takze prawna. Dziewczyno jak ty pierdzielisz ze milosc mozna slubem zniszczyc skoro zwiazke sie rozpadl to absolutnie nie jes wina slubu i rozpadlby sie rowniez bez niego. I wiesz najczesciej jes tak ze faceci sie nie deklaruja bo chca miec otwarta furtke chca zyc bez zobowiazan nie biorac odpowiedzialnosci na przyszlosc. Kiedy facet dlugi czas sie nie deklaruje a nie wyznaje pogladu ze w ogole nie uznaje instytucji slubu to cos jest bardzo nie tak nie traktuje kobiety powaznie i ona nie jest dla niego ta jedyna > Raczje tak mu wygodnie a dziewczyna jest jakas tam chwila w zyciu i jak znajdzie odpowiednia to z nia w oka mgnieniu weznie slub. I turaj bardzo slusznie ze dziewczyny zostawiaja facetow kiedy ci po dlugim zwiakzu nie deklaruja sie te dziewczyny poprpstu beda tracic czas z takim facetem nic wiecej. slub tez jest wazny ze wzgledu na przysiege na zobowiazania jakich sie podejmujemy nie tylko przed partnerem ale przed swiadkami. Wazne zbey na wtsepie ustalic co kogo interesuje. My od samego poczatku wiedzielismy ze chcemy zalozyc rodzine i jak to bedzie to to sie pobierzemy I mnie ciebie zal ze nie wiesz czym jest malzenstwo i rodzina ze tak wazna komorke spoleczesntwa nazywasz polowaniem na meza. gdybys dziecko byla dorosla dojrzala gotowa do zycia w rodznie byla z facetem z ktorym wiedzialabys ze spedzisz reszte zycia a nie miala tylko marne 20 lat i ne myslala o zyciu powaznie pisalabys co innego. Dziekco ty nawet faceta nie masz a wypowiadasz sie o rodzinie i malzenstwei sio gowniaro o wygladzie staruchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka23...................
Byłam w długim narzeczeństwie, bo prawie pięcioletnim. Przyczyny były finansowe i rodzinne, trzeba było swoje odczekać, pomagać rodzinie, nastrój też był nie do radości. Ciężko nam się czekało, ponieważ żyliśmy jak rodzina i zależało nam na tym, ale różnie w życiu bywa. Jednak jak mówię, tutaj było widać i słychać obopólne zaangażowanie i gdyby nie warunki pewnie miałabym dłuższy staż małżeński. Natomiast wiele par jest "zaręczonych" bo to wygodny sposób dla faceta, że uciszyć dziewczynę, uczynić związek (co jest głupie) bardziej oficjalnym, ale zarazem zaręczyny łatwo zerwać, więc po 10 latach spotykają taką, z którą po pół roku jest i po zaręczynach i po ślubie. Także najważniejsze to znać siebie i nie na symbole patrzeć, a na intencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obieektywna jak zawsze
często osoba, która przejawia duze chęci wstąpienia w związek małżeński jest pewna, ze chce ze swoim partnerem spędzić resztę życia, i dlatego zapewne irytuje ją jeśli druga tego nie chce, to oznacza, że po prostu boi się, uchyla poniekąd od odpowiedzialności, bo przecież jakby była na 100% pewna siebie, partnera i miłości ich łączącej to czemu miałaby się nie zgodzić? fakt, faktem, ze jeśli ktoś ciągle odwleka ten temat i nie chce o tym rozmawiać, albo tym bardziej jeśli jest zdecydowanie przeciwny, nie jest do końca was pewny i spójrzmy na to z innej strony - ślub ułatwia wiele formalnych spraw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka23...................
A nie można rozmawiać bez epitetów? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewka3434
Majka święta racja, osobiście znam kilka par, które się rozeszły po 7-9 latach jako już zaręczona para, a po chwili jedno i drugie poznawało partnerów i po pół roku do roku ślub i od razu dzieci. Nie wiem czemu tak się dzieje, nie wiem czy mnie to nie spotka (mam nadzieję, że nie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeegiii
Och to faktycznie fatalnie masz autorko, ja tak samo jestem z moim facetem 4 lata, z tym ze mamy po 19 lat, no i od pol roku juz jestesmy zaręczeni. Na 2012-2013 planujemy ślub... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślub to z reguły
masz rację Ewka, ja też o takich akcjach słyszałam... to musi być koszmar - dla tej porzuconej po wielu latach osoby (zwlaszcza dla kobiety która np. w wieku 33 lat zostaje na lodzie...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ci po tym slubie
teraz same rozwody i rozstania nie ma juz tego co kiedys wszystko jest takie ulotne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewka3434
no niestety, najgorsze jet to, że (przynajmniej z doświadczeń moich znajomych) ta porzucona osoba często pod wpływam chwili podejmuje pochopne działania, które wpływają na całe ich przyszłe życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka25.
jak wszystko jest takie ulotne to nie wychodź z domu bo jest tyle wypadków,nic nie rób bo i tak umrzesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ci po tym slubie
stul ryj szmato :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka25.
to jak można tego uniknąć? wprost do faceta "jak się nie oświadczysz po roku mieszkania razem to won"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewka3434
jasne won mi stąd i jak nie wrócisz z pierścionkiem to klamkę całuj :D A tak na poważnie na wszystko potrzebny jest czas, uczucie i głowa na karku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka25.
ewka nigdy nie powiedziałabym tak facetowi, jak już to odeszłabym po jakims czasie bez słowa bo jakbym powiedziała to byłoby niezłe poniżenie:o te sformułowania które napisałaś są piękne ale bardzo ogólne i co z nich wynika? miłośc jest, głowa na karku też, zazdroszczę dziewczynom które mówią wprost czego chcą albo raczej takim które wiedzą jak okrętnie dać to do zrozumienia żeby się nie prosić o takie rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewka3434
kropka - naprawdę uważam, że musicie pogadać, np. jak wyobrażacie sobie siebie za kilka lat, jak nie chcesz wprost to na luzaku. Przynajmniej będziesz wiedziała jakie jest jego stanowisko w tej sprawie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×