Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka jedna 27

nie oswiadczyl sie po 4 latach wiec zerwalam

Polecane posty

Gość ewka3434
a z tym won to przecież żartowałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość man jest tutaj
czego chcesz puka ciebie na legalu, wiecej mu nietrzeba, ma zakładać sobie petle na szyje? zwodzi ciebie bo tak mu jest dobrze, a jak go przycisniesz zwinie sie, poszuka innej i będzie smiesznie jak sie szybko zaręczy :) a to ostanio jest modne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwodzi cie jak moze autorko
musisz postawic ultimatum albo to koniec.....potem bedziesz stara i zostaniesz sama..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość man jest tutaj
27 lat to ostanie chwila zeby kogos porzadnego złapac:) mysli ze znajdzie młodszego frajera? nie sadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna 27
myslalam ze kochamy sie, mieszkamy razem, jestesmy razem z milosci... bylam glupia.. zaczyna rozumiec ze jemu bylo tak wygodniej.. mam zal do niego ze zmarnowal mi tyle lat, mogl okreslic sie wczesniej, ale widocznie bylo dla niego latwiej mieszkac z jakas tam dziewczyna niz byc singlem. Nawet Bog nie moze cofnac czasu, jedyne co moge zrobic to uczyc sie na wlasnych bledach.. mialam wtedy 23 lata i to byl moj pierwszy zwiazek, nie mialam zadnego doswiadczenia :( kochalam go, ale on mi udowodnil ze to nei jest prawdziwa milosc mam nadzieje ze ON gdzies czeka na mnie i ze GO jeszcze spotkam :( Ciekawe ile goi sie zraniona dusza.. pozdrawiam, poplacze sobie i pojde spac dziekuje za wszystkie opinie czuje ze zrobilam dobrze, moglam przeciez obudzic si emajac 37, a nie 27 lat moze nie wszystko stracone buziaki :* odezwe sie jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka25.
pewnie że nie wszystko stracone, mój kuzyn poznał dziewczynę w pracy oboje mieli po 30lat, teraz są małżeństwem i starają się o dziecko, ona była w podobnej sytuacji co Ty,też jeden poważny związek z facetem , który mydlił jej oczy. A dziewczyna i fajna i ładna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Gosialicious
od dużo starszej i dużo bardziej doświadczonej w tej sferze koleżanki - odejście od faceta z powodu braku oświadczyn, zwłaszcza po tak długim czasie, nie oznacza, że kobieta go nie kocha, a wręcz przeciwnie: że kocha go tak bardzo, że nie jest w stanie dłużej znieść bycia jego panią do towarzystwa. Bo, jak pokazuje życie, mężczyzna, który znajdzie tę, w jego przekonaniu, jedyną kobietę, nie będzie się wahał z oświadczynami, nie będzie się martwił o utratę kawalerskiego życia, itp. Ktoś, kto kocha, nie ma takich wątpliwości. Ci mężczyźni, którzy wciąż mają jakieś wymówki przed ślubem (zwłaszca tą: "a po co mi jakiś papierek?"), są z daną kobietą tylko z braku laku, nie deklarując jej żadnych zobowiązań, bo wciąż czekają, że trafi im się "coś lepszego". W mojej niedalekiej rodzinie był chłopak, który gadał tak samo przez 13 lat mieszkania z dziewczyną,m wspólnych wyjazdów z nią i jej rodziną, aż pewnego dnia znalazł "lepszą" i z dnia na dzień zapomniał o tamtej i o tych wspólnie przeżytych latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może niektórzy ludzie nie mają ochoty brać ślubu. wydawać pieniędzy na urzędników, księży? wesele? może dla tych osób to strata pieniędzy. 90% nie ma ochoty na ślub, robią to pod przymusem, żeby jedna pinda z drugą mogły oglądać zdjęcia i wpadać w fałszywy zachwyt nad fantastyczną kreacją panny młodej i ceną za nią. a teksty w stylu. kolega po pół roku się oswiadczył. koleżanka wyszła za mąż, mają już dzieci to śmiech na sali. w ameryce mają czarnego prezydenta, to znaczy że my też musimy? mniej papierków, mniej kłopotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka23...................
A skąd ta statystyka? Jeździsz po Polsce i spisujesz dane? Wyobraź sobie, że ślub można wziąć skromny, nie trwonić pieniędzy na kreację, zdjęcia mogą robić znajomi. Jeżeli dla kogoś ślub=szopka bożonarodzeniowa brać go nie powinien. A jeżeli kłamie iż nie jest to jego wola, bo w rzeczywistości został do niego zmuszony to ślub jest nieważny. Także o czym my w ogóle mówimy. Codziennie widzę jak ludzie tracą pieniądze na bzdury. Zasłanianie się nimi w tej kwestii jest małostkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka23...................
I na koniec, nic co piękne nie przychodzi bez wysiłku. Do pospolitego bzykania "papier" nie jest potrzebny. A jeżeli związek do związku podchodzi się na zasadzie "byle mnie problemów" to najlepszym rozwiązaniem jest pozostanie singlem. Wtedy to można szaleć spokojnie i nie martwić się o nic. A związek nieformalny też nie jest pozbawiony praw. Nie mamy w prawdzie formalnego konkubinatu, ale i tak powinno się żyć wspólnie, a więc majątek do podziału w przypadku rozstania, złamane serce, nie rzadko szarpanie się i zmarnowane lata, gdy jest dziecko odejdzie od rodziny, to zachodzi podział obowiązków i znów do sądu o alimenty itd. itd. Nie biorąc ślubu uniknie się jednego, paru spotkań przed urzędnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak potrzebny nam papierek
Konkubentki wieczne nigdy nie zrozumieją, o co chodzi w ślubie i małżeństwie (albo udają, że nie rozumieją), więc szkoda czasu na jałowe tłumaczenia. Każdy ma taki los, na jaki się godzi. Jak któraś chce być wieczną konkubiną - jej sprawa. Ale śmieszne jest wpieranie kobiecie, która tego nie chce, że to z nią jest coś nie tak albo że - uwaga, uwaga - nie kocha swojego faceta! :D Nawet taka mądrość tu padła (tekst mniej więcej typu "jak to świadczy o twojej miłości do faceta, że śmiesz chcieć ślubu i nie godzić się na konkubinat?"). A jak to świadczy o JEGO miłości do niej? :O Autorko, dobrze robisz. Albo się koleś ocknie albo nie. Jeśli nie, będzie to tylko znaczyło, że podjęłaś słuszną decyzję. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak potrzebny nam papierek
Do Gosialicious - sama prawda. Takich przypadków jest pełno. Facet lata całe nie jest gotowy na ślub, a potem nagle w ciągu miesiąca jest. Tyle że z inną panią :O Jak facet nie chce ślubu, to znaczy tylko jedno: on nie chce ślubu z TOBĄ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak potrzebny nam papierek
"90% nie ma ochoty na ślub, robią to pod przymusem, żeby jedna pinda z drugą mogły oglądać zdjęcia i wpadać w fałszywy zachwyt nad fantastyczną kreacją panny młodej i ceną za nią." To są propagandowe bzdury konkubin :) 90% chce ślubu - zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Jak mężczyzna kocha - to sam leci się oświadczać, czuje taką potrzebę, do niczego nie trzeba go zmuszać. A ślub można zrobić skromny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'Masz rację Ewka, ja też o takich akcjach słyszałam... to musi być koszmar - dla tej porzuconej po wielu latach osoby (zwlaszcza dla kobiety która np. w wieku 33 lat zostaje na lodzie...)' - czy zdanie w nawiasie nie nie niczego wspolnego z desperacja???? Przeczytajcie swoje posty od samego poczatku. Zachowujecie sie tak, jak te stare panny z dowcipow, ktore poluja na faceta, dla ktorych kolejny facet po dlugoletnim zwiazku jest ostatnim dzwonkiem wiec trzeba go zaprowadzic do oltarza. BOZE WIDZISZ I NIE GRZMISZ! Do tej ktora myslala, ze mam wiecej niz 20 lat- to nie mysl, bo Ci to nie wychodzi. Wy mnie chyba tez nie za bardzo zrozumialyscie, ale nie czytacie moich postow ze zrozumieniem. Po co wam slub (jako dowod milosci) skoro faceci nawet po slubie znajduja sobie kochanki! Albo wierzycie w te milosc do konca zycia ze slubem, albo jestescie tak naiwne, ze akurat WASZ facet nigdy wam tego nie zrobi. Dla mnie wszystkie po kolei jestescie zdesperowane stare babska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za brednie .........
gosialicious dziecko ty masz jakis zly przyklad w rodzinie mamusia tatusia zdradzila albo odwrotnie a moze ciotka meza czy cos podobnego a moze tobie dziecko brak milosci w rodzinie ze dla ciebie swiat jest taki okropny ze wszyscy zdradzaja smieszna i zlaosna ty jestes dziecinko w ogole nie rozumiesz co tu kobiety pisza ale jestes tak skrzywiona ze widzisz tlyko polowanie na meza z tym kojarzy ci sie rodizna i malzensto no zal moze ja ci wyjasnie chociaz widze ze i tak nie rozumiesz co czytasz ale sprobuje dziewczyny nie zaciagaja na sile facetow do oltarza one nie godza sie tylko z byciem dla faceta zabawka i rozrywka chca byc traktowane powaznie a nie jak przejsciowa kolezanka ktora jak sie znudzi zostanie porzucona dla nastepnej kilkuletniej konkubiny albo gorzej zostanie porzucona dla tej jedynej z ktora takie facet blyskawicznie weznie slub jak facet kocha jest dojrzaly odpowiedzialny nie bedzie mial problemu ze slubem i oswiadczynami a zdrada moja droga jest wynikiem roznych relacji miedzy ludzmi jakiegos zaniedbania itd ale ty jeszcze zbyt mloda jestes zeby to wiedziec ze papierek jest potrzebny ale on nie daje gwarancji bo wszyskto od 2 ludzi zalezy i nie rozumiesz ze my to wiemy a slub jest wazny z innych powodow dziekco dorosnij troche nabierz doswiadczenia przezj cos a potem sie wypowiadaj a nie posluchalas troche ze ten tego zdradzil tamta tamtego i brednie wypisujesz swoja droga wspolczuje ci ze w takim srodkowisku sie obracasz musisz byc strasznie nieszczelsiwa jak mas ztakie pojecie oo relacjahc miedzyludkzich i tlyko to widzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzozagubiona
Zaręczyny i ślub to podsumowanie całego dotychczasowego związku, tego co najpiękniejsze, znak, że chce się przejść z drugą połówką razem przez życie. Brak zaręczyn i ślubu po kilku latach związku na pewno może dobić... Nie byłam nigdy w takiej sytuacji i nie chciałabym się znaleźć. Mam nadzieję, że w przyszłym związku Twój facet będzie chciał tego co Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka23...................
Widzisz broniłam Cię gosialicious, ale widzę, że również reprezentujesz poziom gimnazjum i nie możesz się obyć bez epitetów. Twoja sprawa jak chcesz aby Cię postrzegać. Mam 24 lata, więc niewiele starsza jestem od Ciebie, ale zdecydowanie różni nas jedno. Dojrzałość. To, czy będę zdradzana czy nie zależy ani od ślubu, ani do Ciebie, ani od rzeczywistości. Zależy od naszych relacji i mojego męża. Nie mamy wpływu w życiu na wiele rzeczy, nie wiem czy nie zachorujemy, czy nie zginiemy w wypadku, czy uda nam się osiągnąć swoje cele, a przede wszystkim nie mamy bezpośredniego wpływu na to, czy ktoś nas pokocha i nie skrzywdzi. Ale idąc Twoim tokiem rozumowania nie ma po co dbać o zdrowie i tak możemy zachorować łapiąc jakiegoś groźnego wirusa, albo podczas transfuzji krwi, nie warto podróżować, bo przecież samolot może się rozbić, o samochodzie nie wspominając... Codziennie w samej Polsce ginie kilka osób, na drodze... Wszystko obarczone jest ryzykiem i to jest istota życia. Nie unikniesz tego nawet jeślibyś swój związek nazywała dożywotnio chodzeniem za rączkę. Partner i tak Cię może zdradzić. Zatem co? Najlepiej się nie wiązać? Poza tym masz tak parszywą opinię o mężczyznach, że dziwię Ci się, że w ogóle chcesz się z nimi spotykać. Skoro zdradzają, to mogą przenosić choroby, nie są godni zaufania (zaufanie to fundament związku), mają tyle wad i są tak lekkomyślni, że najlepiej trzymać się od nich z daleka. Wszystko pięknie, ale jakoś ten gatunek przetrwać musi. Nie każdej rodzinie się udaje, ale wielu tak. Gra warta ryzyka, ale tylko wtedy gdy dojrzejesz do tej decyzji razem z partnerem i nie zechce Ci się bawić w dom. Inną sprawą jest, że trzeba być wyjątkowo parszywym człowiekiem aby komuś prorokować, a wręcz życzyć źle. Wybacz, ale ja CI życzę aby Cię Twój partner (przyszły, czy obecny) nie zdradzał, ładnie by było gdybyś wykazała się jeżeli nie empatią to chociaż kulturą i nie życzyła komuś rzeczy, które są dla niego delikatnie mówiąc niemiłe. Inną sprawą jest, że desperatką nie byłam. Nie miałam zamiaru wiązać się do 30-stki, ale spotkałam kogoś kogo pokochałam, rodzina zawsze była dla mnie ważna, a więc zgodziłam się ją założyć z pełną świadomością za i przeciw. I nie był to mój wymysł, gdybym nie dzieliła priorytetów w związku nie byłabym w nim. Nie urodziłam się wczoraj aby nie wiedzieć, że związek to ciężka praca, a gdy są zgrzyty w tak ważnych kwestiach trudniej o porozumienie. Ja ich nie miałam, ale nie myślę, że wykupiłam polisę na dożywotnie szczęście. Suknię ślubną wybrałam w pierwszym salonie do którego poszłam, nie interesowały mnie sesje zdjęciowe, a cały ten czas spędziłam na rozmowach i przygotowaniu do małżeństwa. Mam nadzieję kochać i być kochaną do końca mojego życia, ale do związku trzeba dwojga, a za myślenie męża nie odpowiadam. Tak więc nie jestem ani stara, ani zdesperowana, ani próżna, ani też naiwna. Może lubię wyzwania, ale na pewno nie lubię chodzić na łatwiznę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka23...................
I przede wszystkim żyję tak by nie żałować, a jak zostanę zdradzona i porzucona to żałować będzie mógł jedynie mój mąż. Ja ze swojej strony obiecałam, że dołożę wszelkich starań by nie zawieść ze swojej strony. Także szanse są 50 na 50, ponieważ druga osobą ponosi dokładnie taką samą odpowiedzialność, na którą już jednak wpływu nie mamy. Pilnuję swojego życia i swojego sumienia. Tak jest najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za brednie .........
Majka23................... bardzo ladnie madrze i dojrzale napisane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosialicious, masz ładne zdjęcia i ładna z ciebie dziewczyna, ale gadasz naprawdę głupio... ślub to jest zobowiązanie powzięte świadomie wobec innej osoby, ślubuje się miłość i wierność itd, jeżeli się to chce zrobić świadomie, to potem chce się tego dotrzymać. To jest różnica czy się żyje na kocią łapę czy w małżeństwie. Jak dla mnie ogromna. Jeżeli ktoś odchodzi albo zdradza już po ślubie, to najwyraźniej nie był gotów na małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna 27
w zupelnosci popieram Majke 23... jak sie spotka odpowiednia osobe, jak sie ja bardzo pokocha, to chce sie ten zwiazek uczynic szczegolnym. Nie chce zeby on byl na poziomie 'chlopak-dziewczyna' tak jak moje inne malo istotne 'zwiazki' w przeszlosci. Bo czuje ze to ON jest tym facetem i jemu chce slubowac. Inna sprawa jak facet sie wymiguje :( wtedy kobieta dochodzi do wniosku, ze ze strony faceta to nie jest tak na 100% albo po prostu nie jest dojrzaly, boi sie odpowiedzialnosci, nie chce byc singlem, powody moga byc rozne. Chcialabym wiedziec ze moj facet po prostu nie dojrzal, bo to za bardzo boli gdy pomysle ze nie byl pewnien swoich uczuc, ze to nie ja bylam kobieta jego zycia :( te zapewnianie o milosci, slowa, gesty, ze juz nigdy nikogo tak nie pokocha, ze nie wyobraza sobie zycia beze mnie... po co to wszystko bylo? :( Facet dzwoni, pisze, przeprasza. Powiedzialam mu ze on nie ma za co przepraszac, nawet go rozumiem, to nie jego wina ze nie byl pewnien ze si enie zdecydowal. Teraz mowi ze chce sie ozenic ze mna, ze chce ze mna byc. To nadal jet dla niego szok, bo to sie stalo wczoraj, poczekam kilka tygodni, zobacze co ja czuje i co on czuje. Nie moge spac, nie moge jesc, nie moge myslec o niczym innym. Dzisiaj mam impreze pozegnalna w pracy, mam nadzieje ze bede w stanie prowadzic normalna konwersacje a nie odplywac gdzies myslami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
taka jedna, może dajcie sobie trochę czasu, decyzja o ślubie to nie jest hop siup, skoro taka jest sytuacja między wami to zamieszkajcie sobie oddzielnie i na spokojnie porozmawiajcie o przyszłości, o tym czego każde z was oczekuje. Bo może takich rozmów zbyt dużo nie było mimo mieszkania razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzałakobieta123
A ja popieram autorke i uwazam, że dobrze zrobiłam. Wiele lat temu byłam w podobnej sytuacji. jako młoda wdowa zamieszkałam z facetem wszystko układało sie wspaniale zero kłótni, dzieci mówiły do niego tato, on nas utrzymywał, ja prowadziłam dom, ale.... nic o slubie. Po 3 latach byłam tak zniechecona tym konkubinatem że odsuwaam sie od niego coraz bardziej. W końcu wszystko sie wypaliło i bez kłótni na spokojnie sie rozstalismy. On nawet nie wiedziął dlaczego sie tak zmieniłam bo nie potrafiłam o tym rozmawiać. Były rozmowy że kiedys sie pobierzemy ale to na poczatku potem cisza. Niedawno wyszłam za mąz za faceta równo po roku znajomosci, od początku wiedział czego chce, wiedział że to ja jestem ta jedyną i że ze mną chce spedzić reszte życia. Ślub jest dowodem na to że myslimy o sobie powaznie, że nie myslimy o rozstaniu. Oczywiście zawsze mozna sie rozstac ale na chwilę obecną na chwilę zaręczyn, slubu jestesmy pewni że chcemy byc z ta osobą - dlatego dla mnie slub jest tak ważny. Poza tym wygląda to powazniej i wiele ułatwia w zyciu codziennym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawa jestem skad wywnioskowalas, ze ja mam parszywa opinie o mezczyznach ?? Wczesniej ktoras sie czepila mojej wypowiedzi, by sie spytac facetow czemu nie chca brac slubu. Nie, nie tylko oni maja monopol na wiedze. Jesli tak bardzo chcialas sie dowiedziec, czemu oni sie bronia to chyba bezposrednio trzeba ich sie spytac, a nie kobiet. Nie, nie u mnie w rodzinie nikt nikogo nie zdradzal. Na dzien dzisiejszy jest to dla mnie desperacja, jesli kobieta zrywa z facetem, bo ten sie nie oswiadczyl i za jakis czas ma nowego, z ktorym z nadzieja patrzy w przyszlosc. Ale ten tekst, ze 33letnia kobieta zostaje na lodzie. A to jakies zawody przepraszam kto szybciej wyjdzie za maz?? I co? Moze za 10 lat bede taka sama?? Zmienie zdanie?? I bede za wszelka cene chciala z facetem wziac slub, ale jesli on nie bedzie gotowy, to go rzuce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za brednie .........
gosialicious tak zmienisz zdanie jak dorosniesz kiedy np w rodzinie faceta bedziesz nikim kiedy zamiast mamo bedziesz mowila do jego mamy prosze pani kiedy maz bedzie w szpitalu a tobie nie udziela informacji na temat jego zdrowia kiedy od lat bedziecie mieszkac w wynajmowanym mieszkaniu zamiast ulozyc sobie zycie i kupic wlasny kat kiedy po dlugim zwiakzu facet nie bedzie w stanie powiedziec tak jestes ta jedyna najwazniejsza i z toba chce spedzic reszte zycia kiedy od lat nic sie nie zmieni bedziecie na tym samym etapie chlopaka i dziewczyny ale jeszcze tego nie rozumiesz tez tak mowilam a potem troche doroslam pozatym jak pokochasz prawdziwie to tez bedzisz chciala byc zona kims waznym a nie tylko byle jaka pierwsza lepsza dziewczyna prwda jest taka ze slub to bardzo powazne zobowiazanie i jezeli facet nie jest na nie gotowy p jakims dluzszym czasie i wtedy kieda instenieja warunki to znaczy ze nie kocha kobiety wystarczajaco mocno i nie ma sensu z kims takim tkwic i marnowac przy nim zycia bo taka osoba raczej traktuje nas jako chwilowego partnera a nie kogos na stale ale ty tego nie rozumiesz rozmowa z toba jest jak mowienie slepemu od urodzenie jak wyglada kolor czerwony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za brednie .........
gosialicious ty jeszcze jestes mloda niedojrzala do slubu do towrzenia rodziny i tak mowisz niektorzy dorastaja do tego pozniej niektorzy wcale i to jest smutne ze mamy mase takich niedojrzalych osobinikow do zlaozenia rodizny i podjecia zobowiazan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za brednie .........
gosialicious pozatym cehcujesz sie kompletnym brakiem doswiadczenia zyciowego wszyscko co piszesz to tyko frazesy jakies twoje teorie doswiadcz czegos przezyj pobadz w jednym zwiakzu drugim trzecim dziesiatym i wtedy z nami dyskutuj i polemizuj na razie to ty jestes mlodym samotnym podlotkiem co o budowaniu zwiakzu jeszcze guzik wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna 27
gosialicious przeczytaj wszystko od poczatku, moze zrozumiesz, jak nie to poczekaj kilka lat az poznasz najwazniejszego dla siebie mezczyzne i zobacz jak zmienia Ci sie priorytety. Mieszkasz w Anglii, ja tez (w srode wracam ;) tutaj ludzie sa silnglami dluzej, maja wiecej niezobowiazujacych zwiazkow. Czy tak jest lepiej, nie wiem, na pewno zalezy od osoby. Ale jak widze czasami Angielkii na imprezach, jak sie zachowuja, jak zwiazki pomiedzy kobietami a mezczyznami zostaly splycone do zaspokajania potrzeb seksualnych to mi tych dziewczyn szkoda... Wiesz co Ci powiem, jezeli para jest w zwiazku malzenskim, to kryzysy (ktore sie zdarzaja) nie sprawia ze od razu od siebie odejda, bo cos ich laczy, bo nie jest tak latwo wziac rozwod jak latwo jest poprostu sie wyprowadzic od konkubenta/konkubiny. Po takich kryzysach czesto nastepuje harmonia i ludzie sa znowu szczesliwi. Jezeli nie masz slubu z dana osoba szybciej odejdziesz, poddasz sie, nie bedziesz walczyc, a czasmi warto poczekac i poswiecic sie, bo po kazdej burzy wychodzi slonce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wyprowadzam sie stad za 2 miesiace do Szwajcarii. Dla Szwajcara. Dlatego nie wiem skad w niektorych z was przekonanie, ze ja nic o milosci nie wiem, ze nie rozumiem relacji damsko-meskich. Nie wiem skad i jak to wywnioskowalyscie. Sluchajcie nie ma sensu sie klocic i wyzywac, bo mozemy i 150 stron jeszcze zapisac klocac sie i wyzywajac. Zycze wam byscie znalazly faceta, ktory bedzie gotowy na slub z wami. O, jestem w pracy i mam bardzo dobry humor. ps. wiek nie swiadczy o dojrzalosci staram sie przypomniec. Moze i mam te 20 lat, ale nie macie prawa nazywac mnie niedojrzalym dzieckiem tylko dlatego, ze dziwie sie kobietom, ktore tak bardzo chca slubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za brednie .........
gosialicjous sluchaj sama to napisalas "Jak mieszkacie z nim przed slubem to ma tak jak po slubie, wiec po co te wszystkie ceregiele zwiazane ze slubem mu potrzebne??? Moim zdaniem zamieszkac razem sie powinno po zareczynach. Wtedy poznajac siebie, mieszkajac razem nalezy przygotowywac sie do slubu. Nie odwrotnie. Tak tez planuje zrobic z facetem, Z KTORYM BEDE ;P " z ktorym bedziesz wiec na razie nie jestes z facetem a skoro bedziesz a nie jestes tzn ze jestes samotna prawda wiec albo wpadlas albo nie umiesz sie wyrazac odpowiednio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×