Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martynaaaaaaaaaaa30

Co ja najlepszego zrobiłam? Straciłam bliską osobę....

Polecane posty

Gość Martynaaaaaaaaaaa30

Poznałam pewnego Pana 1,5 roku temu na necie. Pisalismy ze sobą rok potem zaprosił mnie na kawę....Jedną potem kolejną.Spotykaliśmy się co tydzień...Po jakich 2 misiącach spotakń wyznał mi ,ze sie we mnie zakochuje....Obdarzał mnie tym uczuciem na kazdym kroku...ja czułam do niego tylko sympatię.;lubilismy spedzać razem czas spedzalismy ze sobą długei godziny na rozmowach. Znalazłam w nim przyjaciela taką bratnia duszyczkę. Zawsze czule mnie przytulał mówił ,że mnie kocha ale nie naciskał dawał mi czas...Było ok do końca maja. Potem nie wiem skąd mi się to wzieło...zaczełam stroic fochy ,ze mało pisze ,że nie przyjeżdza czesto (miał taka pracę) Tysiąc razy konczyłam z nim znajomosc...Raz opierdzieliłam go w smsach...Po 2 dniach odezwał się....nawiązałam do tych smsów chciałam go przezprosić.Powiedział, ze on sie nie gniewa ze nic nie pamięta:) Dał mi szansę wytrzymałam tydzień...i znowu zaczęłam po nim jezdzic ,że wrócił a znowu mało tego i tamtego....W hooj znowu człowieka opierdzieliłam zerwałam kontakt....A ten znowu za dwa dni wyciągnął rękę...Sytuacja w ciągu trzech tygodni powtórzyła się 3 razy. Aż tydzień temu po kłótni...się nie odezwał.Nie odbierał też telefonów.Postanowiłam do niego pojechać.Równiez nie chiał ze mną rozmawiać...czekałam na niego wytrwale...W koncu wyszedł ..powiedziec mi,że nie zamierza utrzymywac ze mną kontaktów..ze ma dosyć...ze straciłam go na zawsze.To co mnie zabolało najbardziej...Powiedział,ze nie kochał mnie tak bardzo..i,że koniec nic juz tego nie zmieni....Przyjełam do wiadomosci..i odjechałam.Wysłałąm mu tylko smsa,ze mnie zawiódł.Odpisał ze tak czy inaczej jest koniec...I tak myslałam.A tu niespodzianka..po trzech dniach we wtorek się odezwał zadzwonił rozmawialismy 20 minut.Potem codziennie pisał na gg. Ze wszystko mozna naprawić...ze nie moze o mnie zapomniec bo ma mnie nadal w sercu...Przekonywał mnie do tego.Ja wypomniałam mu,że powiedział mi ze nie chce mnie znać ze mnie nie kochał...Powiedział ,że przemówiła złosc przez niego..Przekonywał mnie cały tydzień ja odpisywałam ale unosiłam się dumą....Powiedziłą ,że jestem wspaniałą kobietą..i ze zrobię jak zechce on nadal będzie do mnie pisał....I znowu ja kretynka wykorzystałam jego dobroć....Olewałam go...W niedziele była krótka wymiana smsów ...i znowu na niego nakrzyczałam....opierdziliłam itp.Przestał sie ozdywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynaaaaaaaaaaa30
Dodam, że moja wściekłość bierze się stąd, że mimo wielu propozycji z mojej strony on nie chciał się ze mną kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynaaaaaaaaaaa30
Wczoraj napisał mi krótką wiadomosc na nk...Brzmiała ona tak....zawsze dobrze sie rozumieliśmy i dogadywaliśmy....jednak ostatnio nas coś poróżniło....każde z nas popełniło błedy .Widać nie dane było nam kontynuowac znajomosc....jednak pozostaniesz zawsze dla mnie bliską osobą....Podpisano twój przyjaciel. Napisałam do niego wiadomosc....dlaczego tak się zachowywałam...ze tęskie za nim...itp. Nie odpisał.Dzisiaj ma imieniny wysłąłąm smsa z życzeniami.Równiez nie odpisał.. Wiem ,że jestem kretynką....dopiero wczoraj zrozumiałam jak bardzo się starał...jaką krzywdę mu zrobiłam a on zawsze wybaczał...zawsze usmiechał się i nie wracał do tematu... Teraz to rozumiem,ze to moja wina. Chiciałabym go odzyskac...ale wiem,że on nie lubi osób które się narzucaja. Mysle ,ze może sam się odezwie skoro odzywał się wczesniej...Chociaz z drugiej strony.....Wczesniej nie napisał takiej wiadomosci jak wczoraj...pożegnalnej...Nie wiem co powinnam zrobić moze ktos mi doradzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynaaaaaaaaaaa30
Podszywaczau daj sobie spokó z tekstami typu.. Dodam, że moja wściekłość bierze się stąd, że mimo wielu propozycji z mojej strony on nie chciał się ze mną kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukola
Czy Ty jesteś aby normalna, czy ciągnie się za Tobą jakaś chora przeszłość, nieudane dzieciństwo i ciężkie związki? Rozumiem faceta, bo takie królewny doprowadzają mnie do szału... radzę iść do psychologa a później juz z innym układać sobie życie, bo ten mężczyzna o którym piszesz skończy na prochach na uspokojenie przez taką histeryczkę i czepialską jak ty. Przepraszam za szczerość, ale nic Cię nie usprawiedliwia. Ja jak mam babskie dni i przed to grzecznie uprzedzam mojego faceta, że jestem drażliwa, ze nie radzę sobie z emocjami i potrzebuję wyciszenia... poczytaj o empatii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynaaaaaaaaaaa30
Ukola...wiem,ze zachowywałąm się idiotycznie przez cały osotani miesiąc. Nie wiem dlaczego dopiero wczoraj to zrozumiała....Wiem też ,że teraz juz podobnie bym sie nie zachowała....ale obawiam się ,że on moze juz nie wrócic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppompon dlaciebie
autorce polecam dobrego psychologa, terapie a potem dopiero szukanie partnera...nie odwrotnie bo zniszczysz komus zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppompon dlaciebie
i oczywiscie ze nie wroci.....sorry ale jak facet ma troche rozumu w glowie to przemyslal sprawe i doszedl do wniosku ze histeryczka i strojaca fochy wariatka to nie najlepszy material na dziewczyne/narzeczona/żone....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynaaaaaaaaaaa30
Wiem dziewczyny,że zachowałam się jak skonczona idiotka..... Przez 1,5 roku znajomosci nie zrobiłąm niczego podobnego...wszystko było ok. Tylko w ten ostatni miesiąc odjebało mi totalnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynaaaaaaaaaaa30
A on to wszystko tak dzielnie znosił....nawet po kłotni jak się spotykalismy przytulał mnie....Zawsze był wesoły i nie nawracał do tematu.... PS. własnie podziekował mi smsem za życzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynaaaaaaaaaaa30
Chciałabym wszystko naprawić....ale nie chcę go naciskać...nadzieję ze moze sam się odezwie....:(Ja pierdole ale jestem pojebana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukola
a co było powodem takich twoich zachowań? naprawdę, znalezienie przyczyny fochów to najlepszy sposób, żeby z tym walczyć. I mam wrazenie, że kieruje Tobą strach. Większość ludzi zachowuje się jak debile, królewny i histeryczki ze strachu, że stracą kontrolę nad soba, nad innymi, że poddadzą się uczuciu, emocji, bliskości. Tylko, że mało kto zdaje sobie z tego sprawę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idź do psychologa albo
nie rań go wiecej. człoweik ma uczucia, zrozum to kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynaaaaaaaaaaa30
Wiem wiem wiem.....zachowałam się strasznie...nie wiem dlaczego nie wiem o co mi chodziło sama tego nie wiem.Ale wiem co zrobiłam złego...i bardzo tego żałuję...wiem ,że gdybym dostała jeszcze jedną szanse nie zrobiłąbym nic podobnego.... Wykorzystywałam jego miłosc i dobroć....W zasadzie nie powinnam juz nic od niego oczekiwać... Ale tli się we mnie taki mały płomyczek,ze moze jeszcze wróci..bo wiem,ze bardzo mnie kocha....Tydzień temu nie chciał ze mną rozmawiać...zarzekał się,ze to koniec...a jednak po 3 dniach wrócił.Więc może i teraz tak będzie....Bardzo bym tego chciała.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no gdzie on jest
czy ty cos do niego czujesz?czy po prostu chcesz miec adoratora i przytulanke? jesli ta druga opcja- to jestes egoistką i zwodzisz faceta. Zastanow sie czego oczekujesz po tej znajomości, badz szczera wobec siebie i wobec niego-to podstawa !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no gdzie on jest
poza tym wydajesz się kompletne niedojrzała, zachowania typowe dla nastolatki :O I tak dziwie się,ze on tyle to tolerował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wiem co zrobiłam złego...i bardzo tego żałuję...wiem ,że gdybym dostała jeszcze jedną szanse nie zrobiłąbym nic podobnego.... Akurat. Napisz jeszcze jak bardzo wierzysz w to co napisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no gdzie on jest
dokładnie Cicho Baby , niestety :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukola
Martyna, czy masz 30 lat jak w niku, czy mniej? Nie ważne. Ale wątpię, że nie zdajesz sobie sprawy z przyczyn Twoich zachowań. Na pewno trochę czytasz, oglądasz filmy, analizujesz (chyba, ze się mylę), rozmawiasz ze znajomymi... więc przestań pisać, że nie wiesz, bo tak najłatwiej. Ja każde swoje zachowanie jestem sobie w stanie wytłumaczyć. I kiedyś też miałam paręnaście dziwnych zachowań (ciut odmiennych niż Twoje), ale wcześniej, czy później potrafiłam znaleźć ich genezę w sobie. I wierz mi, że duża część miała swój początek w strachu, w niskiej samoocenie. I dzis wiem, że potrafię w 95% panować nad sobą, jeśli chodzi o złe emocje, o fochy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynaaaaaaaaaaa30
Ukola- powiem tak nie wiem co mną kierowało.Ale spotykałam się z nim przez 5 mcy. On dbał o mnie jak nigdy nikt. Zawsze mnie przytulał...mówił jak bardzo mnie kocha,ze jestem dla niego ważną i bliską osobą. Widac było jak bardzo był za mną.Nawet gdy gdzieś razem jechaliśmy całą drogę trzymał mnie za rękę.Ja zachowywałam się jak pierdolona księzniczka.Odpychałam to jego uczucie.Nawet sam mówił ze gdy chce mnie przytulic oduwam się itpMysle ze wykorzystywałam to jego uczucie podobało mi się jak o mnie bardzo zabiega.... A gdy potem miał problemy z pracą....mniej sie widywalismy i mniej pisał...uznałam,ze jemu juz nie zalezy i o to robiłam mu jazdy:( Idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no gdzie on jest
Mysle ze wykorzystywałam to jego uczucie podobało mi się jak o mnie bardzo zabiega.... No i już jakiś postęp. Teraz pytanie-czy tobie tylko sie podoba to, jak on zabiega i ze go mozesz go tresowac, czy czujesz cos do nieg? choc szczerzę wątpię, sadząc po twoim zachowaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynaaaaaaaaaaa30
Powiem tak....mi równiez zależało i zalezy na nim...ale nigdy nie chciałam mu tego okazać...nie wiem dlaczego...może dlatego ,że zawsze miałąm pojebane związki gdzie to ja się starałam.....a mnie olewano...Teraz spotkałąm na swojej drodze idealnego faceta....i karta się odwróciłą.To ja chciałam pokazać swoją wyższosc.... Nie potrafię tego wytłumaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martyna, tak swoją drogą, jeżeli chciałaś z zakochanego chłopa zrobić psiapsiółę, to nie dziw się, że po paru fochach przejrzał na oczy, że źle "inwestuje" uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynaaaaaaaaaaa30
Chciałam go na....kochanka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynaaaaaaaaaaa30
Nie podszywaj się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak....mi równiez zależało i zalezy na nim...ale nigdy nie chciałam mu tego okazać... Dlaczego faceci są tacy niedomyślni? Powinien przecież się domyślić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynaaaaaaaaaaa30
No właśnie....powinien... ale z niego głupek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×