Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agaona

rozwód mojego faceta

Polecane posty

Gość Blanka ale Ty
i jeszcze takie ALE Blanko, gdzieś podałaś swojego maila, takiego a nie innego (chyba pisałaś, że jedyny bez imienia) a nie pomyślałaś, co może teraz przychodzić na takiego maila związanego z pracą, KTO PODAJE ADRES ZWIĄZANY Z PRACĄ? dziewczyno zacznij w końcu myśleć i zachowuj się jak odpowiedzialna kobieta, a nie podlotek fantazja i marzenia - to piękna rzecz, ale nie infantylność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka ale Ty
specjalnie napisałam to "na tym" temacie - może zajrzysz, bo już nie chciałam jątrzyć na tym dotyczącym dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
? Myślę, kiedyś na początku już go podałam. Automatycznie się pojawił i jakoś nic nie przychodziło. Myślisz, że są tu aż tak głupi ludzie...że poza kafe też będą chcieli mi truć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WOLAND1959
Witam, jestem siedem lat po rozwodzie (bez orzekania o winie). W dalszym ciągu mieszkam z byłą żoną, wychowuję dzieci, płacę za mieszkanie (jestem głownym najemcą). Wkurza mnie stwierdzenie że zawsze rozwód to wina facetów i facet zawsze ma za to płacić. Trzeba zawsze poznać racje obu stron . Rozwód to zawsze wina i kobiety i mężczyzny i na nic są tłumaczenia jaki to on/ona jest niedobry. To jest po prostu porażka wspólnego życia i zawsze obie strony są winne bez względu na to co mówią Są kobiety (także i mężczyźni) które z rozwodzenia się uczyniły sposób na życie i mają się całkiem dobrze. Mam tylko nadzieję że kiedyś bardzo tego pożałują. Pozdrawiam wszystkie kobiety i mam nadzieję że opinie tu raczej są odosobnione....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żuchwa
Formalnie wszyscy są równi wobec prawa, ale mentalnie to już różnie bywa. Dziwię się, że osoby wypowiadające się na ten temat od razu zakładają, że facet jest draniem i on jest winny. A może to żona robiła go w konia, olewała lub źle traktowała? Poza tym każdy ma prawo do miłości i szczęścia, skoro ktoś tego już nie czuje, to po co ma zostać w takim związku? Żeby jeszcze dzieci unieszczęśliwiać? Małżeństwo nie jest gwarancją wiecznej radości, trzeba się starać. A skoro już nie ma co ratować, to chyba lepiej się rozejść - w końcu życie jest tylko jedno i nikt go za nas nie przeżyje. Co do samych pieniędzy, to uważam, że w normalnej sytuacji mąż nie powinien płacić za żonę, ani żona za męża. Co innego jak ktoś jest chory lub ma inna sytuacje niepozwalającą pracować, ale jak ta druga osoba ma zdrowe ręce, to czemu się nie weźmie za robotę? Dzieci owszem - wspólnie zrobili to niech wspólnie utrzymują - ale jakaś "pensja" dla żony lub męża? Dożywotnio? Z jakiej racji? Póki byli małżeństwem to co innego, jedna osoba wychowuje dzieci, a druga zarabia na wszystkie potrzebne rzeczy - skoro taka była decyzja. Każdy ma swój wkład w życie rodzinne. Po rozwodzie to mi zaś śmierdzi jakimś materializmem... Dla osób twierdzących, że skoro mąż chciał się żenić, to niech teraz weźmie odpowiedzialność: owszem, wobec dzieci jak najbardziej, wobec żony - niekoniecznie, zależy od sytuacji. Każdy też ma prawo się rozmyślić lub odkochać. Ten kto nigdy w swoim życiu nie zmienił zdania, niech pierwszy rzuci kamień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka ale Ty
żuchwa "ale jakaś "pensja" dla żony lub męża? Dożywotnio? Z jakiej racji? Póki byli małżeństwem to co innego, jedna osoba wychowuje dzieci, a druga zarabia na wszystkie potrzebne rzeczy - skoro taka była decyzja. Każdy ma swój wkład w życie rodzinne. Po rozwodzie to mi zaś śmierdzi jakimś materializmem..." ok! ale teraz dokładnie przeczytaj co napisałaś, jedna osoba pracuje, druga wychowuje, a teraz on (ona) znika, ona ma wrócić błyskawicznie do pracy, a! przerywa oczywiście wychowywanie, dzieci do przedszkola, na świetlicę - swoją drogą wiesz jak w niektórych miastach ciężko o przedszkole, a świetlice? albo już dzieci starsze, kobieta starsza, jak myślisz szybko wejdzie na rynek pracy, gdy prowadząc dom i wychowując te dzieci straciła 15 -18 lat, co pamięta z doświadczeń zawodowych, ze szkoły, uczelni masz rację facet ma prawo do szczęścia, niech żyje z kim chce, niech każdego dnia uśmiecha się od rana do nocy, ale nie nazywaj materializmem zdesperowanej kobiety, której urywa się wizja spokojnego życia czy świata, tu nie chodzi o to jacy oni są lub byli... ale nie każdy przyjmie rycząca czterdziestkę do pracy myślę, że prawo powstało, by dbać o takie osoby, które naprawdę mają paskudnie a że ktoś to wykorzystuje, bywa! przecież autorka tematu też ukrywa się, by facet w sądzie udawał "mniej winnego", bywa i tak czyli jednej stronie pozwalamy na każdą zagrywkę, byle się uwolnić, a drugiej już nie, by ratować tyłek smucą mnie te tematy, sama jestem tzw. drugą żoną jakoś brakuje mi w ludziach ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komornik1111
autorko --jesli maja rozdzielnosc majatkowa zona nie dostanie alimentow na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheryll
Nie wiem jak to jest z rozwodami dokladnie, ale po pierwsze to nie tylko mezczyzni ponosza wine!!! Obie strony sa winne, w roznych zwiazkach tylko roznie sie przekladaja procenty. Nie rozumiem jak mozna wymagac aby ex maz placil na swoja ex zone?! Po prostu nie rozumiem. Pieniadze powinny isc tylko i wylacznie na dzieci. Kobieta ma dwie rece, nogi, glowe, nawet inwalidzi sami si eutrzymuja!!! A ex zony??? (nie wszystkie) jakies bardziej ulomne???? Jesli oboje mieszkali w domu - sprzedac dom podzielic kase, niech zona kupuje swoj a maz swoj oddzielny. Dlaczego facet nie dosc ze sie wyprowadza z wlasnego domu, ktory pewnie w wiekszosci kupil i oplaca, zostawia wszystko to jeszcze dozywotnio powinien placic jakiejs pindzie???? A te ex zonki to niezle cwaniary, prawo nie jest sprawiedliwe a one portafia niezle sie ustawic i jeszcze udawac pokrzywdzone biedne kobietki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo cheryll jest
nową cwaniarą ale ten twój dziad ma szczęście do wyjątkowych cwaniar :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żuchwa
Ja rozumiem, że bardzo ciężko jest wrócić do pracy po latach spędzonych w domu, ale zasadnicze pytanie jest takie - dlaczego kobiety godzą się na siedzenie w domu? Dla mnie chyba tylko z wygody, bo jakoś wszystkie kobiety, które znam pracują i wychowują dzieci zarazem i jakoś dobrze sobie radzą. Moja mama też pracowała normalnie i nie czuję, że brakowało mi mamy w dzieciństwie. Nie można liczyć na to, że skoro teraz jest dobrze, to już zawsze tak będzie. Jak widać facet, od którego kobieta tak bardzo się uzależni, tez może kopnąć w tyłek i pójść do innej. Trzeba myśleć wcześniej, że w życiu różnie może być i zadbać o to, żeby być w miarę niezależnym. Oczywiście nie mówię tutaj o sytuacji, w której kobieta jest chora lub są inne powody uniemożliwiające pracę. Poza tym uważam, że kwestia osoby trzeciej nie ma tu nic do rzeczy, skoro facet zdecydował się na rozwód. Co za różnica, czy ma kogoś czy nie, i tak to nie zmienia faktu rozwodu. Niech będzie jego wina, ale w kwestii alimentów dla byłej żony nie ma z tym nic wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ja przez to przeszłam
a skąd możesz wiedzieć, że to że ktoś siedział w domu to była wspólna decyzja, a może jego żonie nie chciało się pracować a mieli taką sytuację finansową, że nie musiała więc wolała siedzieć w domu i nic nie robić. Jak podoba ci się taka wersja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ja przez to przeszłam
autorko olej te wstrętne baby tutaj, ona po prostu nienawidzą wszystkich dookoła i żal im, że ktoś może być szczęśliwy bo same nie są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
ja uważam, ze skoro kochankowie się kochają i zamierzaja razem żyć to powinni natychmiast się ujawnić;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjjjjjjjja
menelka merry Jestem MATRONĄ, może nie tłustą ale też nie chudą ;) Kopnięta w doopę nie byłam, ale jestem EX żoną. EX żony wcale nie muszą brać pierwszego lepszego "z odzysku", mam prawie 40 dychy na karku, 2 synów i faceta bez zobowiązań :) Tak, tacy też są i chcą związać się z kobietą a nie kurwą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie spokój blance i innym
ludzie nie rozumiecie pewnej rzeczy kurwa to "Kobieta spełniająca seksualne zachcianki mężczyzn (w niektórych przypadkach również kobiet), za pieniądze, lub za tzw. "sponsoring"." a blanka chyba się tutaj nie pisze na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myyylisz się
bo kurwa to charakter a prostytutka to zawód za pieniądze bez wątpienia trzeba mieć ten kurewski charakter aby rozkraczyć się dla żonatego, to właśnie dlatego kochanka jest jednoznacznie kurwą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko n kochanko
nie nazywaj cudzego męża swoim facetem, bo on nie jest twój, obojętnie co uważasz o sobie ale jako kochanka o wrednym charakterze nie da się ciebie szanować , nie zasługujesz na miano człowieka Wszystko zawsze zostaje wyrównane a zło jakie czynisz do ciebie wróci zwielokrotnione....kiedyś.....i tak będzie sprawiedliwie Jakoś mi taka kochanka jak ty kojarzy się ze ścierwojadem...utłukłaś człowieka w cudzym mężu a teraz pożerasz zdobyte ścierwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinder......
uwazam ze kobiety ktore biora sie za zonatych i dzieciatych to najgorszy sort- tak kiedys powiedzial moj znajomy nie chce tu ublizac, ale cos musi z tym byc, uwazam ze trzeba byc w niezlej desperacji zeby brac sie za faceta z przeszloscia, majacego dzieci, zone taki facet zawsze znajdzie usprawiedliwienie swojego czynu, oczywiscie malo ktory powie prawde, bylem gnojkiem mialem fajna rodzine, zonke, dzieci ktore kochalem a jednak bylo mi malo i poszukalem sobie kogos na boku i chce odejsc z tego powodu od rodziny wszystko fajnie dopkoki zycie z kochanka nie spowszednieje, okazuje sie ze wracaja stare problemy, kochanka chce dzieci, sa zobowiazania, takie same jak poprzednio, czar pryska, znowu ucieczka? przewaznie tak sie konczy predzej czy pozniej... facet wciska bajki jaki to nieszczesliwy misio , slub z obowiazku, po slubie zero sexu, wredna zona, itp a prawda bardzo czesto okazuje sie zupelnie inna a naiwne kobiety wszystko lykaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balanga ale Ty
szkoda, że przegrywają kobiety z własna emocjonalnością, że przenoszą swoje lęki i nienawiść na inna kobietę a wystarczyło by porozmawiać ze sobą wyobrażacie sobie jak wielu problemów by się uniknęło, gdyby kobiety przestały patrzeć w facetów jak w bostwa i zaczęły ze sobą rozmawiać ale jak autorka tematu ma porozmawiać z żoną swojego faceta, przecież ta żona taka beeee :D dodatkowo, to przecież autorki tematu nie ma, przecież ona nie istnieje w świecie żony, żona nie wie o niej ciekawe, że facet jest w tej sytuacji zawsze wygrany, on rozdaje karty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z cudzego bloga
Wszyscy poszukują. Mężczyźni dyskretnych kochanek a mężatki romantycznego lub ostrego ruchania. Wszędzie ogłoszenia, portale erotyczne, czaty z pokojami, w których można poznać potencjalnego kutasa lub wydepilowaną cipkę. Każdemu czegoś brak. Ciągle poszukują i nie zrażają się niepowodzeniami, bo może w końcu znajdą kogoś. Mężowie marzą o kochance. Stałej, kulturalnej, dyskretnej, która zostanie na dłużej, ale nie będzie chciała nic w zamian. Chcą mieć zagwarantowany status quo sytuacji rodzinnej, bo Kocham żonę, dzieci i nigdy ich nie zostawię, bo jedyne czego mi brakuje to mokrej wilgotnej szpary na boku. Chcę, aby kochanka mnie słuchała, uwielbiała no może ewentualnie kochać, ale niczego ode mnie nie wymagać. Niech będzie moją przyjaciółką. Powiernicą najskrytszych tajemnic. Oczywiście musi być otwarta na spełnianie fantazji erotycznych. Jeśli zechce anal, niechaj wystawi tyłek do ruchania. Jeśli mam ochotę na laskę w samochodzie, niechaj to robi. Przecież obcowanie z takim człowiekiem jak ja, to największa nagroda. Musi być inteligentna, bo głupich dup już się mnóstwo naruchałem w życiu. Nie może mnie zmieniać. Musi zaakceptować mnie takim jakim jestem. Idealny układ, bo tu o związku w żadnym wypadku nie sposobna mówić. Mężatki marzą o kochanku. Czułym gentelmanie z gestem, który pamięta o ich urodzinach. Chcę, by miał dla mnie czas. Niech dzwoni, esemesuje. Podziwia moją urodę a także bieliznę, którą specjalnie kupuję na spotkania z nim. Chcę, aby był gorący a po ruchaniu przytulił i powiedział, że jestem jedyna. Niech się opiekują mną i moimi dziećmi. Chcę, aby składał mi obietnice, że będziemy razem, bo przecież musimy być razem. Tak dobrze nam z sobą. Zgadzamy się we wszystkim a zwłaszcza łóżko cementuje nasz związek. Moim jedynym celem jest zawładnięcie jego umysłem i musi mi się to udać, bo on wyzwoli mnie od obecnego nudnego życia. Boże co ja mam za życie. Wyszłam za mąż za takiego idiotę. Gdzie ja oczy miałam, ale teraz jest szansa, bo mój kochanek mnie ubóstwia, ma pieniądze i zabierze mnie z tego gównianego padołu do rajskiego życia nawet z dziećmi. Idealny związek, bo tu o układzie w żadnym wypadku nie sposobna mówić. Dwa różne sposoby myślenia. Jakże to spiąć w jedną całość. Wielu jednak spina, ale czy są szczęśliwszy w schemacie moje, twoje, nasze dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze taak
będą pieprzyć te, którym się udało za pierwszym razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja wkleiłam
ten fragment i tak się akurat składa że byłam w swoim życiu młodziutką głupiutką kochanką zdradzoną żoną rozwódką bez przygód od kilku lat jestem ponownie mężatką i chciałam tylko zwrócić uwagę na różne widzenie świata kobiet i mężczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pijak, złodziej i kłamca
Jak mu się zapładniać chciało i dzieci robić to na potomstwo musi płacić. Możliwe też, że dziecko nie jest jego to niech zrobi testy DNA na ojcostwo i alimentów płacić nie będzie musiał nawet jeśli dziecko uznał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie
skoro były urlopy macierzyńskie i wychowawcze oznacza, że dzieci jest więcej niż jedno! czyli nawet jeśli ślub był z tzw. "wpadki" to kolejne dziecko już było świadome. Poza tym jeśli podjęli wspólnie decyzje, że żona wychowa dzieci to nie ma co pisac, ze on na rodzine zarabiał, bo ona też dbała o tą rodzinę. Autorka jest dla mnie żenująca...Głównie dlatego, że nawet nie ma tyle cywilnej opdwagi, żeby się ujawnić. Wniosek: robi coś złego skoro się ukrywa. Facet powinien płacic tyle na ile go stać. Proste. Nie ma co pisac o jakimś unikaniu- śmieszne. I dla informacji autorki- po rozwodzie nie jestem, kochanką tez nie- szczęśliwa meżatką natomiast- a i owszem. A do tego uczciwym człwoiekiem, który jak czyta takie coś musi się wypowiedzieć. Kropka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mundroła nade mną
"skoro były urlopy macierzyńskie i wychowawcze oznacza, że dzieci jest więcej niż jedno! czyli nawet jeśli ślub był z tzw. "wpadki" to kolejne dziecko już było świadome" cóż za porażająca dedukcja :o czyli jak ktos raz wpadnie to drugi raz już nie może? drugi raz już MUSI byc świadomy, tak? :D "Poza tym jeśli podjęli wspólnie decyzje, że żona wychowa dzieci to nie ma co pisac, ze on na rodzine zarabiał, bo ona też dbała o tą rodzinę" a skąd wiesz, że podjęli tę decyzje WSPOÓLNIE??? "Autorka jest dla mnie żenująca...Głównie dlatego, że nawet nie ma tyle cywilnej opdwagi, żeby się ujawnić. Wniosek: robi coś złego skoro się ukrywa" kolejny zajebisty wniosek :D autorka się ukrywa...a MĄŻ??? może to jego zacznij rozliczac, bo w końcu to nie autorka tylko ON ma kochanke, ON oszukuje i kłamie żonę, ON ją zdradza i ON się ukrywa...to nie jest dla ciebie żenujące? "I dla informacji autorki- po rozwodzie nie jestem, kochanką tez nie- szczęśliwa meżatką natomiast- a i owszem. A do tego uczciwym człwoiekiem, który jak czyta takie coś musi się wypowiedzieć" czyli gówno wiesz o problemach ludzi, którym za pierwszym razem nei wyszło... MUSU wypowiedzi nie ma, natomiast zdrowy rozsądek nakazuje zaczerpnąć nieco wiedzy na temat na który się wypowiadasz, bo takie "mundrości" możesz sobei wsadzić w dupe jesli nigdy nei byłas po żadnej stronie to nie masz bladego pojęcia o komplikacji całej tej sytuacji oceniac jest najłatwiej, każdy może wejść i rzucić swoje 5 groszy, tylko co z tego? NIC teraz idź na forum dla kobiet które poroniły i tłumacz im, że całe życie i radość jeszcze przed nimi a na koniec dodaj, tak samo jak tu, że nie masz bladego pojęcia o ich sytuacji ale MUSIAŁAŚ się wypowiedzieć :o Kropka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brawo do tej od mundroła
a ja jeszcze dodam jedno: " dla informacji autorki- po rozwodzie nie jestem, kochanką tez nie- szczęśliwa meżatką natomiast- a i owszem" szczęśliwe mężatki nie wchodzą na forum o rozwodnikach, ex żonach i kochankach, bo po co?? wypowiedzieć się na temat o którym nie mają pojęcia? :D :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano ano takie gadanie
już :D szczęśliwa mężatka biega po tematach dla rozwodników komu tu kit wciskasz :D masz rację nie ma wytłumaczenia dla lafirynd zgadzających się na dawanie dupy na boku ale życie to naprawdę nie tylko dawanie dupy na boku O! popatrz na samą siebie :D taka szczęśliwa mężatka, a wścibska i szukająca tematyki paskudnej, brudnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
szczęśliwe mężatki wchodza z ciekawosci na to forum i by się czegoś dowiedzieć o innych a także czasem doradzić innym jak uniknąć zrobienia głupstwa. Może wtrącę co do świadomego "tacierzynstwa" od biedy mogłabym założyć , że za pierwszym razem się pomylił, wpadka, nie zauważył że zołzę i czarownicę wziął (ale przy założeniu naprawdę jakiegoś no nie wiem , zaćmienia stanem zakochania) ale już robiąc KOLEJNE dziecko tej własnie czarownicy i zołzie facet musiałby być - nie bójmy się tego słowa IDIOTĄ. No bo kto z nas 2 razy wsadza rękę do ognia?;-) są wszak sposoby by uniknąć ciąży i nie róbmy z mężczyzn bezwolnych nosicieli spermy la litośc boską:) uważam, że decyzje o dzieciach w małżenstwie na 100% są wspólne....nie czarujmy się miłe Panie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×