Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zauroczona 9999999

Do osob w stałych związkach: zdarza Wam się zauroczenie?

Polecane posty

Gość zauroczona 9999999

Hej, mam takie pytanie - jestem w związku z chłopakiem około 3 lata, planujemy wspólne życie itd. Jednak jakieś pół roku temu zdarzyło mi się poznać pewną osobę która mnie jakoś intryguje, podoba mi się dość mocno. Nie szukam żadnego kontaktu, to w ogóle nie jest osoba dla mnie, to nie miałoby sensu ale mimo to wciąż jest w mojej głowie. Czy coś takiego Wam się zdarza? Ja nic z tymi myślami nie robię - kocham mojego chłopaka i nie wyobrażam sobie życia bez niego. No ale pierwszy raz coś takiego w trakcie tego związku mnie spotkało... Normalnie każdy mężczyzna był całkowicie niepociągający... Czy ktoś mnie rozumie? Czy też tak macie? To nie są jakieś obsesyjne myśli o tej osobie no ale coś ich za dużo ostatnimi czasy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem 6 lat po slubie
i zdarzylo mi sie wlasnie niedawno takie zauroczenie :) i tak samo jak u ciebie, facet nie jest kompletnie dla mnie, ba! nie jest chyba dla zadnej normalnej kobiety :O ale sie zauroczylam, caly czas zastanawiam sie czym ;) ale nic na to nie poradze, nie szukam kontaktow z nim, i te zainteresowanie mija :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczona 9999999
jestem 6 lat po slubie - dzięki za wypowiedź;) Mnie też pewnie to zainteresowanie zacznie mijać no ale strasznie mnie to dręczy... Nie mam odwagi z nikim o tym porozmawiać - tylko tu się mogę wypowiedzieć... Po prostu z jednej strony mi wstyd, trochę wyrzuty sumienia a z drugiej ciągle to zainteresowanie... Na prawdę irracjonalne bo jakby analizować na spokojnie to mój chłopak jest dla mnie 1000 razy lepszy ale mimo wszystko jakoś ta osoba jest w moich myślach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem 6 lat po slubie
rozumiem doskonale, jakbys mnie opisywala ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwaga z takimi wyznaniami na tym forum za chwilę się dowiecie że w każdej kobiecie jest k.. dwie trzecie i te dwie trzecie własnie zaczyna dochodzić do glosu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem 6 lat po slubie
retro juz to slyszalam ;) ale ja mam za duzo lat by sie przejmowac sfrustrowanymi gowniarzami z jakims skrzywionym pogladem na kobiety ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety tak
i nie minęło przez długich 6 lat, co więcej znowu mnie dopadło. dokładnie taka sama sytuacja - najlepszy na świecie chłopak i ten drugi zupełnie nie dla mnie, ale... no właśnie cały czas siedzi w głowie, mimo, że jakieś 4 lata go nie widziałam. jakiś miesiąc temu znowu się pojawił i na nowo straciłam głowę. nie mam z nim kontaktu, nie rozmawiamy, nic nas nie łączy (i nie łączyło), ale nie mogę zapomnieć i chyba tak pozostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w kwestii takich zauroczeń w zasadzie sprawa jest o tyle prosta, że w większości przypadków pytanie: co ja w nim kurwa mać widzę? - jest całkowicie uzasadnione. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety tak
jasne, tylko najtrudniej przekonać samego siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczona 9999999
jestem 6 lat po slubie - czyli takie coś chyba po prostu chodzi po ludziach... Jakoś tak zawsze raźniej wiedząc że ktoś jeszcze to ma :P Heh a żeby jeszcze było mało tego wszystkiego to ta osoba jest ode mnie sporo starsza a ja zawsze dziwiłam się kobietom które decydują się na związki z taką różnicą wieku (nie jest w sumie jakaś dramatyczna -> troche więcej niż 10 lat ale to już mi się zawsze wydawało za dużo jak dla mnie...). No i inne zainteresowania, nawet nie mój dotychczasowy tym urody! A mimo to... retro - zgadzam się z opinią jestem 6 lat po slubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie zauroczenia polegają chyba głownie na wytworzeniu się jakiegiś mitu no i działa dobrze znany mechanizm że jak przed czyms się ucieka to tym samym nadaje się temu ogromne znaczenie, i to coś zaczyna nas gonić i przesladowac... ja bym nie unikała wcale tego "cuda" wręcz przeciwnie logicznie rzecz biorac to nie może być 8 cud świata, bo takowe nie istnieją a czasem takie zblizenie się i przyglądnięcie się takiemu pięknemu z umownego bliska - działa jak najlepsza terapia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczona 9999999
niestety tak - to mnie nie pocieszyłaś.... Myślałam że to przechodzi szybciej... Mam nadzieję, że jakoś to minie a nie będzie się ciągnąć przez lata... A co Was konkretnie intryguje w tych osobach? Potraficie określić czy całokształt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję, że jakoś to minie a nie będzie się ciągnąć przez lata... włąśnie będzie, jeśłi sama nie zrobisz czegoś żeby ten mit idealnego faceta obalić. zawsze mi się chce śmiac, jak sobie wyobrażam jak takie obiekty waszych westchnień wstają rano rozczochrane, ziewające , szukają lewej skarpety pod łózkiem a potem idą się odlać drapiąc się po tyłku...... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczona 9999999
retro - masz rację...Tak myślę. Fakt faktem nie znam tej osoby za dobrze a akurat miała mi się okazję zaprezentować od świetnej strony. No i z pewnością przy bliższym poznaniu by straciła... Przerabiałam już ten tok myślenia i wydaje się być sensowny. Znalazłam w zasadzie parę rzeczy które mnie drażnią ale na razie to za mało... Może faktycznie jakby kiedyś dłużej porozmawiać to by przeszło... Puki co nasz kontakt to wymiana uśmiechów i co najwyżej jakiś zdawkowych zdań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cv x
ciagle zdarza sie sie zauroczyc, ale nigdy do niczego nie doszlo i trwa to zazwyczaj chwilke :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to się nie zrobi samo nad tym trzeba ciężko popracować w skrajnych przypadkach zaprzeć się kopytami, jak trzeba wymiana uśmiechów i pozwalanie sobie na słodkie pogubienie się we własnych uczuciach niczego dobrego nie wróży. spójrzmy prawdzie w oczy: takie zauroczenia są na tyle fajne że zwyczajnie cięzko z nich zrezygnować. a wiadomo że nie chcieć i nie móc to trochę dwie różne sprawy. i czasem sobie człowiek nie zdaje sprawy czy bardziej nie może czy bardziej nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdarza się chyba każdemu ważne by się wtedy w tym zauroczeniu nie zagubić wymiana spojrzeń,nowe uczucia,czujesz coś nowego wtedy właśnie warto sobie przypomnieć ,że z obecnym partnerem też tak było na początku ...i że codzienność wyniknie nawet z naszego zauroczenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety tak
nie wiem co mnie urzekło w nim, chyba to nagromadzenie wad w jednym człowieku :-) a tak serio, mogłam przeglądać się w jego oczach i wtedy byłam najpiękniejsza. widziałam to w jego spojrzeniu Do zauroczona - może to tylko u mnie to tak trwa. spotkałam od tamtego czasu wielu mężczyzn, ale żaden nie mnie tak nie działał. Przy tamtym sztywniały mi kolana (dosłownie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokra sukienka
Hej dziewczyny, dolaczam sie do grona kobiet w zwiazkach a myslami przy kims innym..wiem, ze to straszne, ale chyba dzieje sie tak, bo w naszym zwiazku zaczyna czegos brakowac albo po prostu on nie idzie..nie wiem..jestem tak zauroczona od kilku lat i juz powoli wysiadam, ciagle mam ochote spotkac sie z tamtym, bo dziwne odczucia mam co do niego, najgorsze, ze nikt mnie nie rozumie i z nikim tak szczerze nie mozna porozmawiac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokra sukienka
ja dodam, ze z moim partnerem nigdy nie bylo tego czegos, tego zauroczenia, motylkow i niesamowitej chemii..bylismy przyjaciolmi i jakos wyszlo, ze jestesmy razem, ale wiem, ze chyba to nie to. Kiedys przeczytalam, ze do porzadnego zwiazku musi ta chemia byc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samira chandra
hmm.... ja takiego czegoś nie miałam i nie mam... ciekawe czy kiedyś i mnie dopadnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokra sukienka
szkoda, ze nie ma nikogo :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety tak
mokra sukienka- tak to jest, jeśli ktoś nie tworzy związku z miłości, tylko tak "jakoś wyszło". zgadzam się z wypowiedzią powyżej, że czegoś brakuje - mnie ów tamten przypomniał, że jestem kobietą i do tego atrakcyjną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokra sukienka
a ja nie zamierzam spedzac zycia z kims, kogo nie kocham i z kims , przy kim sie mecze i on rowniez, czas pokaze..mam nadzieje, ze spotkam milosc jeszcze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety tak
mokra sukienka - masz rację, nie powinnaś się do niczego zmuszać. Życzę Ci abyś spotkała tą miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakToJaATamWLustrzeMojaTwarz
Skrzywiony pogląd na kobiety, taa..Ale gdyby Twój mężuś stwierdził, że w głowie mu siedzi laska zauważona na przystanku, w restauracji czy koleżanka z pracy z którą nie szuka kontaktu, ale często o niej myśli to pewnie on byłby skrzywiony, a Ty pokrzywdzona. Polać mu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M a r i n a
Bycie w związku, z braku lepszej alternatywy, inaczej pisząc bez chemii, nie ma najmniejszego sensu. A dlaczego? Bo taki związek na dłuższą metę nie ma racji bytu - jedna ze stron zawsze będzie pokrzywdzona. Na pierwszy plan wychodzi cierpienie, wyrzuty sumienia itp. Związki bez obustronnej miłości są z góry skazane na niepowodzenie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczona 9999999
mokra sukienka - witaj:) U mnie przez pierwszy rok było dużo chemii, teraz nie ma już tyle... Ale jest ok. Nie ma tych emocji co na początku ale za to jest stabilność, oparcie... Ale po prostu już jest tak normalnie - jakbyśmy byli małżeństwem w zasadzie. I mi naprawde dobrze z moim chłopakiem. No ale... Dopadło mnie tamto i tyle. No i tłumacze sobie, że za stary, że bez sensu, że pewnie ma tą jedną swoją jedyną (jakoś mnie nigdy do zajętych nie ciągnęło), że skończył studia ale jakieś takie marne, że nie w moim typie, że żyjemy w zupełnie innych światach ale wciąż zdarza mi się myśleć o nim... Na pewno nigdy nie zrobię nic aby ta znajomość się jakoś rozwinęła ale ciągle jest w myślach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×