boje sie ze maz znowu zacznie wydziwiac, chodzi o kolezanke

pisalam kiedys o tym jak maz seznalazl kolezaneczke, z ktora z czasem zaczelo go cos z nia laczyc, oczywiscie zapieral sie ze to tylko kolezanka byla ale jak wiem swoje;ukrywal spotkania z nia przedemna, dzwonil do niej, pisal dziesiatki smsow do niej i klamal mi w zywe oczy ze tak nie robil. Mialam dowody a mimo to klamal dalej, na walentynki zyczenia, zaproszenia na spotkanie, mnie zaczal zaniedbywac ale oczywiscie wedlug niego ja sobie to wymyslilam... zaczelo sie od tego ze po pijaku napisal do niej ze bardzo mu sie podoba i takie tam duperele..nie bede sie tu rozpisywac, kto czytal kiedys ten wie. No i wlasnie, od marca widze poprawe bo oczywscie dalam mu po raz kolejny szanse jak bardzo o nia blagal, plakal, obiecal...dalam szanse bo kochalam i kocham mimo wszystko. Powiedzial ze odbilo mu. Nie ma z tamta kontaktu, wiem to na 100% . No wlasnie. Ale poznalismy jej kolezanke, nie wiem czy on wie ze ona tamta zna, ale chyba sie domysla. Bo jego kuzyn chodzil z tamta i potem zerwali i teraz chodzi wlasnie z ta. I wszystko zaczelo mi sie walic, niewiem czy ona wie o tamtym co bylo miedzy nim a tamta, wiem ze z tamta sie ona kontaktuje...wszystko wrocilo. I teraz niewiem czy zabronic mu kontaktow z ta??To nie sa takie oczywiste kontakty, widzimy sie sporadycznie jak kuzyn z nia przyjezdza. Ale juz mna trzesie ze tamto poniekad wraca. Mam racje, poradzcie mi prosze, bo juz bylo dobrze, maz staral sie naprawic to co zepsol miedzy nami i naprawil a ja nie chce wyjsc teraz na jakas histeryczke czy cos..... nie chodzi o to ze jestem jakas zaborcza czy cos ale na sama mysl ze ona zna sie z tamta to mnie kurwica bierze. Tamta miala zniknac z naszego zycia i boje sie ze znow sie pojawi, ze maz se przypomni czy cos.... help mi