Czy powinnam mu powiedziec o tym ilu mialam facetow przed nim?

Byla tego liczba prawie...trzycyfrowa. Prosze nie wyzywajcie mnie ale dajce mi rade. Jestesmy od 6 miesiecy malzenstwem i jedziemy do mojego rodzinnego miasta na wakacje. Moga dojsc do niego rozne sluchy. Czy mu powiedziec?

po co?

chcesz zeby dostał zawału

że będąc w gościach słucha się plotek o rodzinie. Niby gdzie, w sklepie, na plaży, w barze ze znajomymi mają go dojść te słuchy? To chyba jakaś wieś i to z czasów Reymonta. Jeśli nawet - olej to i nie daj po sobie poznać, że Cię to rusza.

nie mów...jak sie wyda to jakos sie wytłumaczysz...ale nigdy nie przyznawaj sie ile miałaś naprawdę...podziel przed dwa i bedzie dobrze:P

lepiej podziel przez liczbe dwucyfrowa :P

facetów !!! No rzesz kurwa jak mogłaś się chajtnąć i nie powiedzieć o tym przyszłemu mężowi? Ok chcesz się puszczać to puszczaj ale chociaż ponoś konsekwencje swoich czynów cholerny tchórzu

nie mów. chyba że zapyta.

To nigdy nie wyplynelo w naszych rozmowach. On mi powiedzial ze jestem jego pierwsza a ja mu po prostu nie powiedzialam. A czy niemozliwe? Mam 29 lat. Zaczelam od 16 roku zycia. Na imprezach, w plenerze, itd...Da sie, wiesz mi

a badania na syfa i hiva robiłaś?

t :O

Gratuluję :)

Moze was zaskocze, ale badania robilam sobie regularnie. Co dziwnego w tym ze lubie sex?!

A zarabiałaś na tym, czy dawałaś za darmo ??? :P

Prawie trzycyfrowa? Tzn. że jest to liczba dwucyfrowa, ale bliska trzycyfrowej, czyli maksimum 99, czyli nieco mniej niż 8 numerków roczne. Nie przesadzajcie, niejeden wioskowy don juan ma 10 razy takie tempo. Tak po prawdzie ciekawe, ilu facetów w wieku 29 lat ma "liczbę jednocyfrową".

o matko jak twój luby się dowie to na zawał padnie, a z ciekawości wy macie kościelny ślub? W sumie ma to dość duże znaczenie bo jeśli tak to nie chcę cię martwić ale może być to nieważnie zawarty związek bo przemilczałaś bardzo istotną informację. A co do liczby twoich partnerów no ja mam 27 lat więc dużo młodsza od ciebie nie jestem a miałam i mam jednego partnera wiec trudno mi sobie wyobrazić to o czym piszesz.

a w ciąży nie chcianej byłaś?

jak nic w tym nie dziwnego, to po co to pytanie? dlaczego sie obawiasz czegos? nie przecz sama sobie. jakos pojscia do sklepu po bulki nikt nie ukrywa.

mocno masz rozklepaną pochwę?

tam w tym twoim miasteczku plotki roznoszą się szybko i masz podstawy die bać ze twoj zam się dowie :D no i na pewno całe miasteczko o tym wie i niezle obgaduja twoja dupę

gdzie "bardzo istotną informacją" jest liczba partnerów seksualnych przed zapoznaniem - na tyle istotną by unieważnić "małżeństwo", ale już zupełnie nieistotną informacją w świetle takiego małżeństwa jest przemoc w rodzinie, alkoholizm, hazard, za słona zupa itp. - to są bzdury, które nie mają wpływu na unieważnienie związku. To na marginesie.

Po co chcesz mu mówić, skoro nie pyta? Jeśli kiedykolwiek zapyta, to powiedz, że kilku i że to chyba nieważne, bo przecież wtedy jeszcze nie byliście razem i że nie chcesz tego wspominać, bo dopiero z nim jest Ci dobrze.

zeby sie mogl wycofac

Pachnie tu tanią prowokacją i piwem VIP

tak na marginesie ślubu się nie unieważnia ... a to nie o to chodzi która z tych rzeczy jest gorsza!!!! Po prostu dla kogoś (w tym wypadku być może dla męża autorki) ta liczba, gdyby się o niej dowiedział wpłynęłaby na podjecie przez niego decyzji o ślubie z autorką, by może - ale tylko teoretycznie zerwałby z nią znajomość bo dla niego byłaby już to za duża do pogodzenia się przeszkoda i miałby do tego prawo, podobnie jest z każdą rzeczą która wpływa na naszą decyzję nie zależnie czy jest to kwestia partnerów seksualnych, wykształcenia czy też czegoś poważniejszego jak zmiana płci. To nie chodzi o hierarchizowanie tych rzeczy po prostu dla każdego coś innego może być naprawdę bardzo istotne i czy innym kieruje się w doborze współmałżonka.

Głupi ten facet Twój widać, że nie pytał. Nie potempiam i nie pochwalam ale jak sie bierze ślub to wolałbym wiedzieć z kim przed ślubem a nie po... sorry. Swoją drogą pisałaś że on byłaś dla niego pierwszą - nie przeszkadzało Ci ze on zielony i nic nie umie a Ty obeznana? Trochę wątpie prawdziwość tego tematu teraz w sumie...

To nie mydło się nie wymydli, a taka doświadczona kobieta to skarb

No ślub kościelny właśnie się unieważnia - żeby nie było, że dopuszczony jest rozwód. Żeby rozwieść się z winy partnera trzeba udowodnić cos wiecej niż prawie trzycyfrową liczbę partnerów - np. znęcanie się nad małżonkiem, a żeby uniewaznić ślub kościelny wystarczy to, ba - wystarczy że osoba zainteresowana zadeklaruje że w chwili zawarcia małżeństwa nie chciała żyć po bożemu (w myślach) - jeśli nie zdeklaruje (tego co w myślach nie da się obiektywnie udowodnić) - nieważne czy się znęcała i jak brutalnie - ślub jest ważny aż do usranej śmierci. Ja takiego ślubu nie chcę. To na marginesie, bez związku ze sprawą autorki, do której mówię: nie martw się - jeśli nawet ta sprawa spowoduje unieważnienie takiego "ślubu", to rozwód cywilny nie zostanie orzeczony z Twojej winy - do tego potrzeba poważniejszych powodów.