Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SherylIi

Jestem w 'wolnym zwiazku'... Da sie to zamienic na normalny zwiazek?

Polecane posty

Gość SherylIi

Sama jestem sobie winna, że wpakowałam się w związek bez zobowiązań. Kiedy poznałam Piotra byłam w życiu w etapie szaleństwa, wolności i jeszcze raz szaleństwa. Chyba już na drugiej lub trzeciej randce powiedziałam, że nie jestem zainteresowana związkiem. Zaprzyjaźniliśmy się i ustaliliśmy zasady: spotykamy się kiedy mamy ochotę, robimy to na co mamy ochotę, nie kontrolujemy się, nie zazdrościmy, rozmawiamy o wszystkim prócz innych potencjalnych partnerów, przedstawiamy się jako przyjaciele, nie zakochujemy się w sobie nawzajem. Kiedy wymyślaliśmy zasady śmiechu było co nie miara, ale teraz mi wcale nie jest do śmiechu... Zakochałam się w nim. Nie spodziewałam się tego, ale tak się stało. Tymczasem on podchodzi bardzo luźno do tej znajomości (całkiem inaczej niż przez pierwsze kilka miesięcy kiedy to on bardzo się w to angażował). Czy jest szansa żeby to się przerodziło w coś normalnego? Znudziły mi się szaleństwa, nie chcę aby facet na którym mi zależy spotykał się z kimś innym. Chcę mieć go na wyłączność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma takiej szansy
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SherylIi
Ależ ja się Was, Sznowni Kafeterianie, nie pytam czy on chciałby to zamienić na normalny związek:) Mam na myśli raczej to, że skoro na początku postawiłam sprawę jasno - może być między nami seks, namiętność, ale mam w nosie czy masz kogoś na boku - to teraz on raczej nie przyjmie jakichkolwiek ograniczeń. Ma wszystko czego mu trzeba, po co mu coś zmieniać? Czyż nie tak myślą faceci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jeżeli ustaliliście że nie rozmawiacie o innych potencjalnych to skąd wiesz że on w ogóle kogoś jeszcze ma? Może po prostu stara się nie okazywać zainteresowania i tyle. Nie pogadasz nie dowiesz się:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SherylIi
W epoce portali społecznościowych nie trzeba być geniuszem żeby wywęszyć czy on kogoś ma...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W epoce portali społecznościowych... nic nie musi być takie jak nam się wydaje:D Nie jestem chyba geniuszem;), bo po prostu bym z nim o tym porozmawiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SherylIi
Ale ta rozmowa może być dla mnie poniżająca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm...........
nie nastrajaj się zbyt optymistycznie, aczkoliek nie spytasz nie będziesz mieć pewności, wiec spytaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może być ale... czy na dłuższą metę spotykając się z nim, uprawiając seks i zakochując coraz bardziej, wiedząc jednocześnie że on kogoś ma, że nadal traktuje to jako luźny związek, nie będziesz się czuła upokorzona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm...........
"Ale ta rozmowa może być dla mnie poniżająca..." -przypuszczalnie będzie, ale jeżeli komuś zalezy to na okres tymczasowy pozbywa sie swojej dumy w celach wyższych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytryna i cytrynowy
ponizająca? eeeee nie... powiedz co masz w głowie lub w sercu z tego co opowiadasz to myślący facet, więc nie mowy o poniżeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość begi82
ja też kiedyś byłam w takim związku, niezobowiązujące spotkania kończące się seksem, rozmowy o niczym, było fajnie, aż w końcu pomyślałam, co ja robię? skończyłam nasze spotkania tłumacząc brakiem czasu..........rozmawialiśmy tylko na gg sporadycznie, a mojej strony było zauroczenie, ale nie chciałam więcej takiego układu..........minęło 8 miesięcy kiedy się nie spotykaliśmy, aż miałam urodziny, kiepski humor, i zaczęłam z nim rozmawiać na ten temat, chciał mi dać laurkę z tej okazji, a że nie było za bardzo jak szybko zorganizowałam kilka osób, zaprosiłam też go, dostałam laurkę i wtedy strzelił w nas amor.......minęło od tego czasu prawie 3 lata, od roku jesteśmy małżeństwem, nierozłączni od dnia moich urodzin :-) tak więc związek bez zobowiązań może się przerodzić w coś więcej, ale recepty na to nie mam :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SherylIi
Nie wiem jak to wytłumaczyć abyście zrozumieli. Ja od początku kreowałam się na osobę, która doskonale wie czego chce i nigdy nie złamałam tego wizerunku. Zawsze stawało na moim, to ja zawsze miałam rację, on godził się na większość moich wymogów, pomysłów. Bardzo głupio byłoby mi teraz wyjść z propozycją zerwania wszystkich 'moich zasad' bo się zakochałam. Duma mi nie pozwala się do tego przyznać. Wolałabym najpierw wybadać teren, wiedzieć co on o tym myśli... Tylko nie wiem jak. I tak chyba szukam na forum potwierdzenia, że to nie ma sensu i żebym dała sobie spokój. Wtedy nie musiałabym przechodzić do dziłania. Tak, jestem tchórzem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SherylIi
begi, bardzo ładna historia, świetny happy end. :) Jak wiadomo nie ma dwóch takich samych historii ale dajesz zawsze nadzieję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli on ma podobne podejscie, moze kochac rowniez i nic z tego nie bedzie z powodu glupiej dumy. Wydaje mi sie, ze nie osmieszysz sie, przyznajac do uczuc, tylko zrob to z klasa. Jesli otrzymasz czarna polewke, przymij ja i nie nalegaj. Czasem trzeba zlamac dume, jesli rezultat wydaje sie wart ryzyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SherylIi
freecat, patrząc na wydarzenia z punktu widzenia takiego o jakim mówisz, to ja już od dawna bawię się w cierpiętnicę wyniszczając resztki godności, bowiem od dłuższego czasu jestem w nim zakochana a mimo wszystko przymykam oko na jego randki, spotkania z innymi kobietami. A serducho boli w takich momentach. Jednak taki stan rzeczy, stan niejako zawieszenia, wydaje mi się lepszy niż stan złamanego serca i zdeptanej dumy, kiedy to on powie, że z jego strony był tylko seks, nic więcej. c'est la vie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe:D dobrze że chociaż szczery tchórz:D a tu forumowicze zawiedli i nie przekonują że nie ma sensu... peszek:p Wiesz... duma jest kiepskim doradcą czasem w uczuciach, masz trzy wyjścia: zostawić to tak jak jest - cienko to widzę, odpuścić i zerwać kontakt - trochę szkoda, i jakoś to zmienić... czyli w mniej lub bardziej otwarty sposób powiedzieć o zmianie w swoich uczuciach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Choc z 2ej strony wydaje mi sie ze zakochany facet nie randkuje z innymi, chyba ze chce wzbudzic zazdrosc, a to znaczy, ze jest infantylny, co nie rokuje dobrze No ale bedziesz wiedziala na czym stoisz i czy ciac to ostrym nozem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SherylIi
Trzydziestolatka, freecat - dziękuje Wam za zaangażowanie w temat. Pewnie stojąc na waszym miejscu też popychałabym siebie w stronę decyzji, ale wiecie jak to jest... Tak strasznie się boję stracić z nim kontakt. Ale macie racje, to powinno pójść w jedną lub drugą stronę, bo nie ma sensu taka autodestrukcja. A co do tego, że zakochany facet nie spotyka się z innymi... Racja, absolutna racja. Tylko, że moje podejrzenia to tylko podejrzenia, nie mam nic pewnego. Kiedy spędzamy ze sobą przykładowo cały dzień nigdy nie zdarzyło się żeby dzwoniła jakaś kobieta. Sms-ów przy mnie nie pisze. Na facebook'u (Boże, brzmię jak 18-latka) śledzę każdy jego krok, oglądam zdjęcia nowo dodanych koleżanek, oglądam podpisy pod jego zdjęciami. On sam nigdy nikomu nic nie komentuje, ale pod jego zdjęciem w pewnym klubie jest podpis: "Warto było wtedy czekać" od jakiejś kobiety. Tylko tyle, albo aż tyle bo wyobraźnia podsunęła mi wizje, bardzo złe wizje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... i taka miedzy nami roznica, my nie zmieniamy zdania co 15 minut. Masz to co chcialas, a ze teraz chcesz czegos innego, no coz, przyroda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wątpię, czy jakikolwiek facet chciałby zamienić związek wolny na normalny. Skoro panna sama takie zasady narzuca (ergo chce się banglać pokątnie), a potem raptem zmienia zdanie, powstaje pytanie: "co się stało?". Odpowiedź: "Zakochałam się" mało kto kupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SherylIi
Kaliban, dziękuje za wypowiedź. Mam identyczne zdanie na ten temat. Twoim zdaniem nie mogę już nic zrobić aby przekonać go, że nie jestem tylko dupą do bzykania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SherylIi => Dupą do bzykania... Jakież ładne przerzucenie winy. Takiej kobiety nie uważa się za dupę do bzykania, a może raczej uważa się ją wtórnie. Pierwotną kategorią dla niej byłoby "dupa, która lubi się bzykać (z wieloma)". Sorry Batory, sama się do tej szufladki władowałaś. Ja bym w życiu na coś takiego nie poszedł. 1) Ludzie się nie zmieniają. Czyli jeśli baba lubi driftować, to driftować będzie. 2) Jeśli zaś ciągle udaje taką jaką nie jest, tak samo ma źle pd sufitem. A to raczej kiepska rekomendacja do bycia razem na poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SherylIi
Kaliban, strasznie zimy prysznic. Bez sensu byłoby w tym przypadku się bronić, bezbłędnie pokazałeś/aś jak to wygląda z drugiej strony. Powiem tylko, że nie udawałam kogoś kim nie jestem. Kreowałam się na osobę zimną i zasadniczą, ale on doskonale wiedział jak jest i nieraz mi z tego powodu przygryzał, wszak nie znamy się kilka tygodni, czy nawet kilka miesięcy. Nie będę kłamać, że przez cały okres spotykania się z nim uprawiałam seks z jednym partnerem. Lubię te sporty, spotykałam się z wieloma facetami. Jednak w ostatnim czasie staram się mu uzmysławiać, że zaprzestałam tego, dorosłam, jest tylko on. Nie wiem czy tylko dla niego te sygnały cokolwiek znaczą, cokolwiek zmieniają. Chociaż nie, w zasadzie wiem, że nic nie znaczą:) Ale zawsze jest to pobożne życzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SherylIi takie kobiety jak ty nie zasługują na miłość. Takie kobiety powinny tylko w burdelu siedzieć i nie zatruwać normalnym ludziom życia. Jestem pewien, że takiego ścierwa jak ty nikt nie zechce na żonę i nikt nie będzie chciał mieć z tobą dzieci. Dzięki temu świat uwolni się od twoich zepsutych genów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×