Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alimentacyjka

alimeny dla mamy?

Polecane posty

Gość alimentacyjka

w dużym skrócie tak: rodzice się będą rozwodzić: mama wyszła za mąż (zaraz po szkole średniej), jak była mężatką kończyła szkołę policealną i przepracowała mniej więcej rok, potem byłam ja... (tylko dlatego, że przestała liczyć dni i lekarz jej powiedział, że jest bezpłodna -> dokładnie słowa mamy) poszła na macierzyński, zanim miałam 3 lata rozwiodła się z pierwszym mężem ( moim ojcem, ale nigdy go nie poznałam) pracowała jakieś 2 lata (uważa że tylko wtedy była sobą) i poznała w pracy mojego ojczyma, po kilku latach wzięli ślub, przed tym ślubem pojawiła się moja siostra (między mną a siostrą prawie 10 lat różnicy) potem sprawa wyglądała tak: mama uważała, że skoro ich (ojczyma i ją) stać na moje utrzymanie to ona nie będzie się dopominać alimentów (od mojego biologicznego) i tak sobie żyliśmy przez lat... dużo... nagle z tych pięciu/ czy sześciu lat jak mnie ojczym poznał zrobiło mi się 30... teraz: ojczym się od mamy wyprowadził (już prawie rok nie mieszkają razem), po kilku latach jak się poznali założył firmę (najpierw na spółkę ze znajomym z czasem przeszedł na własny rozrachunek), i zawsze sam w niej tyrał (teraz to doceniam, wcześniej miałam jego pracę za nic, bo mama zawsze ją bagatelizowała sama nie pracując!) w czym jest problem: firma ojczyma (transport) ledwo zipie od paru miesięcy i ledwo mu starcza na pensje dla pracowników (5 sztuk -> było nie było są to miejsca pracy, więc ojczym powiedział, że pociągnie na minimum ile się da, żeby nie zwalniać pracowników) i bieżące naprawy aut (sprzęt nie jest nowy, a raczej nadający się już dawno do wymiany) i własne utrzymanie (a mimo to jak zostaje mu jakaś kasa to daje ją mnie albo siostrze -> wiem mniej więcej ile wyciąga bo prowadziłam mu książki rachunkowe i wiem, że różowo nie jest... a mimo to nam dokłada ile może) mama przepracowała łącznie po szkole policealnej jakieś 3-4 lata potem wcale nie pracowała, bo wychodziła z założenia, że "jak ma firmę" to po co? tylko, że palca do tej firmy nie przyłożyła! zawsze była apodyktyczna (wobec nas wszystkich), miało być tak jak ona chce i zdania sprzeciwu nie mogło być, a jak ktoś powiedział (nie nawet na przekór, tylko tak jak po prostu myślał) to stosowała rózne kary, dla mnie fizyczne też -> się nie patyczkowała (dopóki nie zlała mnie tak, że mi krew wyszła i na długo krwiaki zostały-> to było mniej więcej w 4 klasie podstawówki) po tym na trochę odpuściła, ale i tak lała mnie kablem wobec ojczyma stosowała "kary" osobnych łóżek w innych pokojach zresztą, a dla siostry zakaz kontaktu z kimkolwiek po szkole (dla mnie to nie była kara, ja to miałam wpisane w życiorys, zawsze byłam "córką tego sk**wysyna") a teraz: mimo, że pobiera kasę z konta "firmowego" w wysokości trzykrotnych opłat, to zadłużyła mieszkanie (spółdzielcze, ponieważ nie jest wykupione na własność - "bo szkoda kasy" -> jej słowa!) nie wpłaca żadnych opłat(ani czynsz, ani woda, ani prąd, ani gaz...itd..)! teraz chce "udziałów w firmie" bo ona na nią "ciężo pracowała" (nie chciała się nawet rozliczenia rachunków firmy podjąć przez tyle lat!, a jak przyjechał jakiś klient do ojczyma to zawsze po powrocie ojczyma do domu z pracy była z tego powdu awantura "bo jak jakiś petent ma czelność się po JEJ mieszkaniu włóczyć!") ojczym może łatwo wykazać, że nie ma dochodów w firmie (bo w sumie tak jest), więc jak nie uzyska udziałów w firmie, ani alimentów od ojczyma, to się na bank skończy na pozwie o alimety od nas (ode mnie i siostry) siostra kończy studia (dzienne a mimo to przez całe studia pracowała, " bo miała czelność studiować w Krakowie, zamiast "na miejscu"") pacuje na umowe-zlecenie, więc raczej nie ma jak z niej "ściągnąć kasy, a ja mam umowę o pracę na czas nieokreślony.... można się jakoś uchronić od alimentów na mamę? a jak nie to jak sąd liczy ściągalność np.: ode mnie? jakiś procent z zarobku? czy jak? PS. Do tej pory się bałam wszelkich zobowiązań finansowych, mieszkanie wynajmuję bo się bałam kredytu, bo co będzie jak mi się "noga podwinie" przy spłacie kredytu, a aktualnie mieszkam i żyję sama?, a do pracy dojeżdżam ponad 30 km w jedną stronę... miało być w skrócie, ale się nie da... jak ktoś dobrnął to proszę o radę... może ktoś miał podobnie?? proszę o rady... PS1. Mama zawsze uważała, że ojczym jest alkoholikiem i dlatego "to wszystko" (mimo, że do dziś nim nie jest), a my (ja z siostrą zawsze byłyśmy głupie, przy czy ja dodatkowo "córką tego sk**wysyna") PS2. Zawsze miało być jak mama chciała (nawet do szkoły średniej poszłam takiej jak mi wybrała mimo moich próśb, lamentów i czego tam jeszcze... chciałam iść do technikum na handel zagraniczny, ale mama wybrała LO, "bo najbliżej domu"!) proszę o wszelkie porady......................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iw89
nie mam pewności ale jeżeli mama nie jest obłożnie chora lub uposledzona a zdolna do pracy to chyba nie masz się o co martwić- to nie takie proste udać się do sądu i wymagać od dzieci alimentów-do tego potrzebne są bardzo silne podstawy-zapytaj najlepiej prawnika będziesz wtedy miała jasność jak wygląda taka sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alimentacyjka
dzięki za odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbggfv c
nie ma szans zeby dostala od ciebie alimenty- co najwyzej od twojego ojczyma, w co watpie wiec i tak bedzie musiala isc do pracy itak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alimentacyjka
dzięki za zainteresowanie tematem nie jest obłożnie chora (chociaż twierdzi, że ma rozszczepy kręgosłupa, ale nie ma na to potwierdzenia od żadnego lekarza) teoretycznie może iść do pracy, ale z drugiej strony kto zatrudni kobietę po 50 z tak małym doświadczeniem i jeszcze tyle lat temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbggfv c
pracy jest sporo, np w sklepach co prawa kasty niewiele ale zawsze cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
przepraszam, nie przebrnęłam przez całość - nie doczytałam, czy matka rozwiodla się z ojczymem? bo jeśli nie - to on jest pierwszy do alimentacji jakby co, od was nie może ściągać. To samo po rozwodzie. Matka nie jest niedołęzna, więc ma marne szanse na alimenty od was. Czy ty jesteś zameldowana w mieszkaniu które ona zadłużyła? dorosła osoba zameldowana w lokalu współodpowiada za zadłużenie (nawet jeśli tam nie mieszka!!!), na to uważaj - i siostra też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alimentacyjka
wszyscy tam jesteśmy zameldowani na stałę (ja, siostra, ojczym wynajmujemy mieszkania, więc w wynajmowanym mamy tylko pobyt tymczasowy) nie bardzo wiem jak uważać na to, że tam jesteśmy zameldowani, czyli co wymeldować się? stałe zameldowanie jest potrzebne np. do prowadzenia rachunków bankowych (przelewy z wypłat) lamella -> czyli co radzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie chce cie smucic,ale mialam podobna sytuacje w swojej rodzinie,maz mojej cioci,ktore cale zycie pil,na stare lata zalozyl sprawe swoim dwom synom,i sprawde wygral...placa mu alimenty,niewielkie,po 150 zl kazdy,ale musza placic,a wujek nie pracuje,choc moze,bo chory nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alimentacyjka
Pauuulla24 -> jeśli wiesz to napisz na jakiej podstawie te alimenty zasądzono?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co wiem,to dostal je na takiej podstawie,ze niby szuka pracy - zarejestrowal sie w urzedzie pracy,i "niby" szuka,ale bez efektu,a do tego czasu,az on znajdzie prace,synowie maja go utrzymywac. A jeszcze nawet jak znajdzie,i bedzie malo zarabial,to prawdopodobnie nadal beda placic. Takze zawsze najgorzej po dupie dostaje ta osoba ,ktora tak naprawde nie jest niczemu winna. Moi bracia nigdy nic od swojego ojca nie dostali,bil ich i pomiatal nimi,mial wszystko gdzies,a teraz jeszcze ciagnie z nich kase.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alimentacyjka
dzięki za zainteresowanie tematem ;) nie spodziewałam się takiego odzewu hmm, co do statusu bezrobotnego, to wiem, że na tej podstawie można wyegzekwować alimenty od dzieci, ale też znam swoją mamę, ona jest nadal przekonana, że skoro "harowała" w firmie to jej się należy... poza tym nie uzyska statusu bezrobotnej, bo wtedy trzeba było by pracować w ostatnim czasie... Pauuulla24 -> dzięki za szybą odpowiedź ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz,polskie prawo niestety takie jest,ze takie obiboki zawsze maja najlepiej. Idz moze lepiej do radcy prawnego,i jemu przedstaw sytuacje,powie ci wiecej,jak to wyglada od strony prawnej itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasdasd
ja znam przypadek gdzie matka z ojcem tankowali przez całe zycie córke zabrali do domu dziecka jak ojciec zmarł i córka była juz dorosła i sobie zycie ułozyła znalazła sie mama i dostała alimenty takie mamy cuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alimentacyjka
Pauuulla24 -> byłam u adwokata, tak mi doradził ,że w sumie nic nie doradził, jak sam to ujął "zależy od "widzi mi się" sądu...", doradził tyle: wziąść kredyt na mieszkanie (najlepiej jednopokojowe, bo wtedy mi ponoć nie będą mogli "dokwaterować" ), boję się kredytu, bo jak już pisałam jestem sama i jak mi się "noga podwinie".. to nawet nie chcę o tym myśleć, i po drugie nie przyjmować na razie awansu w pracy (co dla mnie może być straconą szansą na kilka lat, a dalej jedna wielka niewiadoma - bo z drugiej strony co? iść do szefa i mu powiedzieć o co chodzi?), bo wtedy ewentualnie będą wyższe alimenty... więc w sumie tak doradził, że wcale jak dla mnie..., sasdasd -> wiem, że są takie przypadki, dlatego pytam, może ktoś się zetknął z podobną sytuacją, a na jakiej podstawie zasądzono alimenty i w jakiej kwocie? jeśli wiesz to proszę pisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klauzula
Jeden z pomysłów mi się podoba. Ten z kredytem na mieszkanie. Nie obawiaj się go aż tak mocno, bo jeśli Ci się noga powinie, to z pewnością ojczym i siostra pomogą. Będziesz miała swoje mieszkanko, w którym będziesz mogła zameldować również ojczyma i wtedy nie będą z Was ściągali zaległych niedopłaceń mamy. A mogą tak zrobić i pewnie zrobią. Czy oni są po rozwodzie? Jeśli nie, to ojczym powinien jak najszybciej rozwieść się z Twoją mamą bez orzekania o winie, żeby też nie być zobowiązanym do płacenia na nią. Może wtedy mama zbystrzeje, ruszy pupcię do roboty i nie będzie Wam w przyszłości ciężarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amalletta
pomysł z kredytem jest dobry, to jest dla sadu argument... a co do alimentów to wybacz, jakies się matce należą za zmienianie pieluch, byle bez przesady.. tak więc bierz kredyt na kawalerkę, żeby ci rata wynosiła pół pensji... jak ci sie noga podwinie to wrócisz do ojczyma a kawalerkę wynajmiesz, będzie na ratę kredytu. A mamusi moszesz podsuwac oferty pracy i nagrywać jej odmowy :D, to oczywiscie na potrzeby sądu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×