czy mogę być w ciąży?

Wiem, że takich pytań jest tu wiele, ale pewien ciąg wydarzeń sprawił, że myśli na ten temat nie dają mi spokoju i wolę jednak spytać. Ogólnie mam cykle nieregularne przy czym ostatnio dość krótkie (poprzedni 27 dni, wcześniejszy 24, a jeszcze przed tym 26 dni). Ostatnio, pierwszy dzień okresu miałam 11.06. Około 9-10dc bolał mnie jajnik i pojawił się u mnie śluz płodny. 12dc śluz już był biały i lepki. Śluz potem teoretycznie zniknął. Szyjka macicy była położona nisko i była twarda. Po tych objawach i kilku wyliczeniach doszłam do tego, że już powinnam być po owulacji. Dlatego też w nocy 25-26.06 (czyli 14-15 dc, ale bardziej 15, bo było to nad ranem) współżyłam z narzeczonym. Raz robiliśmy to z gumką, ale później kilka razy bez (następnego dnia też), chociaż nigdy nie kończył we mnie. Trochę się boję, bo całe pierwsze dwa tygodnie cyklu były dla mnie bardzo stresujące (wiele zaliczeń i egzaminów). Do tego 1.07 wyjechałam na wakacje (długa podróż bo 7 godzin jazdy) i rozchorowałam się (ciągle mam ponad 38 stopni gorączki i jem gripexy). To wszystko mogło mi nieco przesunąć cykl, ale w tę zła stronę (czego strasznie się boję). Wczoraj sprawdzałam ułożenie szyjki i jest tak wysoko, że ledwo jej dosięgam. Dziś znowu mnie coś bolało. Czy to możliwe, że dopiero teraz będę mieć owulację? Czy może ona już była a to moje ciało wariuje? I jakie jest prawdopodobieństwo, że mogłam zajść? Prosze o odpowiedź