Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aniabra

jesli cos wam nie pasuje w partnerze...

Polecane posty

Gość aniabra

W wiekszosci zwiazkow, szczegolnie po pewnym czasie jest tak ze cos wam nie pasuje w partnerze, w jego zachowaniu, wygladzie etc. Co robicie? Czy uwazacie ze nalezy o tym mowic otwarcie? Czy moze lepiej rzucac aluzje? A moze przemilczec i miec nadzieje ze samo sie zmieni. Albo moze uwazacie ze nalezy akceptowac wszystko, bo kazdy ma wady i nie mozna oczekiwac od drugiej osoby ze nie bedzie soba? Przykladowe sytuacje: nieswiezy oddech, brak opinii w zadnej sprawie - niemoznosc powiedzenia czegokolwiek interesujacego, drazniace nawyki, gesty, slowa, to ze seks moglby byc ciekawszy i tak dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jonnyznudzony
zmień partnera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniabra
czyli uwazasz ze partner to musi byc osoba w ktorej mi wszystko pasuje? nie wiem czy jest mozliwe to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amicadilmondo
ktora z podanych sytuacji dotyczy Twojego zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniabra
to byly przyklady... chodzi mi o zasade postepowania a nie konkretny problem czy to co nam nie pasuje powinnismy przemilczec czy glosno i wyraznie wyrazac ze chcielibysmy inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piczkaxxxxxxxxx
mow otwarcie wtedy jest szansa ze zrozumie i sie zmieni bo atak to sie sam nie domysli pewnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniabra
a czy wy w waszych zwiazkach macie tak ze wam kazde zachowanie czy cecha partnera sie podoba? czy to ze chce zmiany swiadczy o tym ze go nei kocham bo go nie akceptuje takim jaki jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale afera jak mu śmierdzi z gęby mówię mu to i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piczkaxxxxxxxxx
no ja tak mam ze mi sie wiele zachowan , cech jego i to jak go rodzice wychowali pod kloszem mi sie nie podoba, a czy go kochasz to juz tego ci nikt nie powei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniabra
a kiedy mowiecie o tym partnerowi to co on na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piczkaxxxxxxxxx
,mowi ze po czesci mam racje zaczyna glupio sie usprawiedliwiac, a poetm i tak staje na tym ze mowi mi ze sie zmieni, i zmienia sie:) jesli mu nie powiesz o tym co cie wkurza to bedziesz tak znerwicowana ze masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniabra
chodzi o to, ze mowilam chlopakowi szczerze ze cos mi w nim nie pasuje, chcialam to zmienic....myslalam ze jak bedzie o tym wiedziec to nam obojgu ebdzie latwiej. a nie ze ja kumuluje w sobie zlosc i frustracje az w koncu rzucam go i jego wady w cholere. On na poczatku nie reagowal na moje uwagi a w koncu wybuchl i stwierdzil ze nie bedzie tego tolerowal. ?I zerwal. Bo powiedzialam mu pare zdan ktore nie byly dla niego mily ale byly 100% prawda,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amicadilmondo
mysle, ze wiele mozna powiedziec dbajac jednak o forme, tj wlasciwy dobor slow, ton, podanie motywow itd itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniabra
no tak, ale czasem jak staramy sie to ubrac w ladne slowa, moze nie tak doslownie to ta druga strona nie rozumie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amicadilmondo
bo sztuka konwersacji jest trudna, zwlaszcza na drazliwe tematy... i nie jest prawda, ze jesli bedziesz uwazac na slowa to druga strona nie zrozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniabra
no tak natrafilam na faceta ktory na moje slowa reagowal brakiem reakcji, zarowno slownej jak i w czynach....wiec mowilam kilka razy, coraz dobitniej a on w koncu wybuchl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zależy jak bardzo nam coś przeszkadza ;-). O niektórych rzeczach należy mówić głośno, a na inne....machnąć ręką ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniabra
przykladowo powiedzialam mu ze szkoda ze my w ogole nie flirtujemy bo czuje sie jakbysmy byli bratem i siostra albo po 30 latach malzenstwa.... albo zwrocilam mu uwage zeby przestal mowic jakas gwara (nie mowi tak na codzien) Ciagle mowil : poszlista, pojdzta... i mnie to draznilo a teraz on wybuchl ze uwazam ze on jest wiesniakiem i ze jest nudny i zerwanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milllkkaaaaaaaaaaaaaaa
O, jaki fajny temat :) :) Kurcze, trzeba po prostu pomyslec, czego nie zaakceptujesz na sto procent,a na co mozesz przymknac oko ;) masz prawo walczyc z tym, czego naprawde (ale tak naprawde) nie mozesz wytrzymac, a reszte staraj sie olac :) Inne poglady polityczne - akceptuje. Brak higieny osobistej (czyli jakies brudne koszule czy wlosy) - nie ma takiej opcji. Flejostwo jest obrzydliwe. I tutaj juz trzeba stawiac sprawe bardzo jasno. Nie znioslabym tez braku szacunku, np. wyzwisk. Nigdy do niczego takiego nie doszlo, bo wciaz glosno i duzo mowie o tym, ze to nie do wybaczenia (szeroko komentujac na przyklad zachowania znajomych). On wie, ze rzucialbym go z hukiem. I ciesze sie, ze to rozumie. Jak jest zly na mnie i jest ryzyko, ze moglby powiedziec cos za duzo, to umie sie opanowac. To jest bardzo fajne. I kocham go za to (miedzy innymi). Nie umialabym kochac chama. Moj poprzedni zwiazek taki byl, bylismy oboje malymi gnojkami - i to byl po prostu koszmar, dobrze, ze sie skonczyl. A z drobiazgow no to tak: on ma bardzo intensywny zapach potu. Ladny i bardzo mi sie podoba, wrecz mnie ten zapach kreci, ale na przyklad juz mojej mamie - podoba sie duzo mniej, wiadomo... ;)Kiedys razem kupilysmy mu w drogerii antyperspirant w sztyfcie i zel pod prysznic... przyszedl, dalam mu ten zestaw w prezencie bez okazji, moja mama rzucila na luzie haslo, ze Zidane tez tym pachnie... Nie wiedzial, jak ma ten prezent rozumiec, wiec potem, w lozku u mnie w pokoju, powiedzialam mu, ze ma sie tym myc po prostu, bo dla wszystkich ma pachniec gilettem, a feromony zostawic tylko dla mnie ;) no i zadzialalo, od tamtej pory nie ma z tym juz zadnego problemu :) a to, ze on glosuje na inna partie, niz ja? akceptuje to, bo w sumie nie mam pewnosci, ze na pewno ja mam racje w tej kwestii, a nie on. I podoba mi sie, ze przynajmniej ma jakies poglady, ktorych umie bronic :) mnie nie przekona, ale to jest bardzo fajne, ze sie potrafimy czasem posprzeczac o polityke i zaraz pogodzic :) dzisiaj bylo to samo, co zawsze, to znaczy stalismy po przeciwnych stronach barykady, jak ogladalismy cwiercfinaly mundialu po poludniu ;) ja Niemcy, on Argentyna, jak Klose strzelil dwa gole dobijajace, to ja piszczalam z radosci, a on prawie plakal, ale generalnie ogladalismy mecz razem i w super fajnej atmosferze, bo przeciez takie roznice to tylko dodaja w zyciu smaczku :) Nie pasuje mi tez to, jakie ma czasem na sobie ciuchy (w sensie: styl), ale tutaj to rutyna: ja mu mowie, ze np. wyglada paskudnie w tej starej bluzie, a on sie smieje z tego i dalej nosi swoje ;) raz mu powiedzialam, ze nie wyjde z nim na spacer, jak jest tak ubrany, uparlam sie po prostu i wtedy musial sie przebrac w nowy polar mojego brata :) :) nago wyglada fantastycznie, wiec generalnie jest dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm - płeć żeńska ;p
milllkkaaaaaaaaaaaaaaa - jesteś wariatką (pozytywnie), uwielbiam Cię za ten "komentarz" czy może bliżej... wypracowanie...:) ah i aż miło się czyta o takim szczęśliwym związku jak sama opisałaś:) trzymaj się i dużo dużo miłości i szczęścia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×