Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kati!!!

Zdradziłam...i co teraz?

Polecane posty

Gość Kati!!!

Jestem na pewnym wyjedzie, poznałam tutaj kogoś...i coz..stało sie...nie mam wyrzutów sumienia...nie jest to przygodna znajomosc...czuje ,ze moze byc cos wiecej... ale... od trzech lat jestem w związku, kocham i jestem kochana...ale...moj chlopak zapomnial juz chyba o tym,ze jestem, mam uczucia i potrzeby....nie naciska specjalnie na spotkania, gdy jestem u niego zostawia mnie sama sobie...wychodzi sam na imprezy kiedy ja nie moge i twierdzi ze ja nie moge mu tego zabronic bo i tak bedzie chodzil... a pomijajc to... nadal jest czuły, przytuli, pocałuje...mówi, ze kocha...planujemy wspolna przyszlosc, za rok slub... mieszkanie juz zaczynamy remntowac... i co ja mam teraz zrobic? sama niewiem, moj chlopak jest dobry, byl przy mnie w najgorszych chwilach w zyciu, mowi ze kocha....ale nie potrafi tego okazac..czesciej niz mu sie wydaje rani mnie, a potem ja cierpie i placze... a ten chlopak ktorego poznalam tutaj...jest zupelnie inny, zdaje sobie sprawe z tego ze to moglbyc jednorazowy seks, liczylam sie z tym i myslalam,ze tak bedzie lepiej dla nas obojga...ale...nadal sie spotykamy...a ja nie potrafie sie tym cieszyc...mysle caly czas o tym ze jestem w zwiazku...mowia"mysl o sobie" kieruj sie swoim dobrem... jak to zrobic, kiedy serce mowi jedno, rozsadek drugie a trzecie sie dzieje i miesza totalnie...? Boze...jeszcze nigdy sie tak nie czułam... Prosze o rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
proste pytanie. czy chcesz aby tak wyglądało całe twoje życie jak przed wyjazdem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kati!!!
No niby nie chce... ale do tej pory przezyłam z nim wiele niezapomnianych chwil, jest moją pierwsza miloscia, pierwszym facetem... kocham go, i on kocha mnie... ale... boję się,ze będzie mnie tak traktowal juz zawsze... nie chce sie na to godzic, a jednak to robie... a ten drugi... zupelna odwrotnosc charakterów... na początku myslalam,ze nie traktuje mnie jakos specjalnie powaznie, chwilowe zauroczenie, seks...i po wszytskim...jednym slowem zapominamy... ale nie... spotykamy sie nadal... widzę,ze sie stara...a ja smutno odwracam tylko wzrok, i ukradkiem ocieram łzy..ktore nie wiedziec czemu, ciągle lecą... za pare dni wracam do siebie, wroce do chlopaka i bedzie jak dawniej... choc ten drugi mowi, ze wystarczy jedno moje slowo i on jest przy mnie, nie liczy sie odleglosc, nie liczy sie nic... Boze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiwwwww
Wiem o czym piszesz, przezywam to od 3 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurde..........
mam dokladnie taka sama sytuacje, tylko ze ja ejstem zareczona i nieldugo slub...nie wiem co robic!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurde..........
w dodatku boje sie ze gdy zostawie narzecoznego to ten drugi - mimo ze wiem ze kocham mnie bardzo mocno - kiedys mnie zostawi...a jezeli zostane z narzeczonym i wezmiemy slub to skad mam wiedziec czy nie ebde tesknila za tym drugiem? jestem glupia i sama nie wiem czego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati!!!
I to jest wlasnie w tym najgorsze, ze nie ma w tym takiej pewnosci.. cale zycie jest jednym wielkim ryzykiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katii ja jestem mężatką od 3 lat rok temu zdradziłam mojego męża on na począku nie wiedział. ten chlopak był totalnym przeciewienstwem (chyba zawsze tak jest dlatego nas tak to pociąga) był mega czyły romantyczny z niczym sie nie spieszył co innego niz mój mąż choleryk, który ciagle przeklina przesiaduje całymi dniami przy komputerze i twierdzi ze nie moze mnie rozpieszczać niewiem czy sie w tamtym zakochałam chyba raczej zauroczyłam.... ten hłopak do takiego stopnia sie we mnie zakochał ze przyjechał 400 km zeny m tylko dała mu szansę... pech chcial trafił na mojego męża sytuacja była naprawdę groźna poczułam niesamowite upokorzenie... jednak ten chłopak stwierdził ze on i tak chce ze mną być pomimo tego wszystkiego co usłyszał... niestety bałam się...zostałam z mężem przede wszystkim ze wzgledu na zabezpieczenie finansowe... sama nie dałabym rady sie utrzymać i w moim małżenstwie znów panuje nuda, monotonia a moj mąż ciągle zyje tylko pracą (jest policjantem) wszystkie swoje złości przynosi do domu....wyzywa sie i twierdzi ze go nie rozumiem a kiedys było miedzy nami tak bardzo cudownie tesknie z atym i dlatego szukam tego w innych mężczyznach... wiec doskonale wiem co przezywasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laaayla
nie można myśleć o tym że teraz mi nie wolno że ślub że mieszkanie że co powiedzą!!! nie można pozwolić przelecieć szczęściu pzrez palce... skoro już teraz zauważasz, ze coś jest nie tak, uważasz, ze po ślubie się to zmieni???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sam fakt że zdradziłaś świadczy o tym że ty zachowujesz sie gorzej od swojego chłopaka.więc porozmawiaj z nim powiedz mu co zrobiłaś wyznaj co czujesz a po tej rozmowie zdecydujecie co z wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wy wszystkie jestescie tylko kurwami ktore zdradzaja swoich facetow nie potrzebne do tego sa slowa opisujace jacy oni sa zli a ten nowy jaki romantyczny - licza sie fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laaayla
chwila moment! k*rwami? skotro to się stało znaczy że czegoś w związku brak tak? nie jesteśmy święci, nie ma świetych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty webster jesteś chyba krystaliczny jak łza!!!!!! Pamiętaj nic sie nie dzieje bez przyczyny najlepiej krytykować. Zato faceci wogóle nie zdradzają chodzace ideały....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati!!!
dokladnie...i teraz wiem jeszcze jedno... zawsze powtarzalam,ze do zdrady nie ma zadnego usprawiedliwienia....moze i nie ma....owszem.... choc prawda jest,ze ...niestety ale pewne sytuacje wynikajace ze strony(ukochanej/ukochanego) moga w jakims stopniu przyczynic sie do tego...ze jest sie bardziej narazonym na brak hamulców, bo jesli czujemy sie kochane...i wszytsko jest ok, nie rozmawiamy z obcymi facetami, nie wdajemy sie w flirty? bo po co, przeciez jest nam dobrze... ale niestety.. prawdą, jest ze o związek trzeba dbac od początku do samego konca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laaayla
dbać, ale wspólnie......... razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati!!!
Związek trzeba pielęgnowac..nie mozna sobie odpuszczac kiedy juz się osiągnelo cel, bo im bardziej potem sie odpuszcza tym bardziej uczucie topnieje....moze nie doknca, ale pojawiaja sie wątpliowsci..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati!!!
a niestetty..wątpliwości jesli sie pojawiaja, jest juz zle..bardzo zle... ja sama niewiem co robic, kocham Go, naprawde...dzis plakalam przez caly dzien..ale nie z wyrzutow sumienia...a z beznadziejnosci sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati!!!
jestem tu juz jakis czas....nie raz naprawde sie nudzilam, dzwonilam zeby pogdadac tak po prostu... ale zazwyczaj byla to chwila a potem juz nie bylo mozliwosci bo sie spieszyl bo cos tam... a dzis rano wydarl sie na mnie ze mialam w nocy wylaczony tel... przeprosilam... nie pomoglo, darl sie ze co ja sobie mysle,ze sie martwil itp.. apotem mnie z tym zostawil i caly dzine siedzi cicho... a ja mysle...martwie sie... dlaczego? Bóg postawil tgo drugiego na mojej drodze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale katii co z tego gdy jedna osoba dba o związek a druga ma to gdzieś??? tak jest w moim przypadku mój mąż jest dla mnie miły tylko wtedy gdy ma ochote na sex a ja nie tego chce w zyciu czuje sie przytłoczona ja od poczatku mówiłam mu ze czułośc a nie sam seks jhest dla mnie najwazniejszy niestety 7 lat w związku zrobiło swoje nuda i szarośc dnia codziennego odbiera mojemu mężowi chęc na romantyczne uniesienia dlatego szukam chyba jakiegoś dowartościowania chociaz na chwile by poczuć sie tak jak kiedys,,,wiem to jest okropne ale ja nie chce byc tylko żoną swojego męża tez chce by ktoś dbał o moje potrzeby moze i to jest egoistyczne ale nawet gdy prosze mojego meza by poswiecil mi chwikle uwagi on woli oglądac mecz lub grać na komputerze moje potrzeby wogóle go nie interesują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurde...........
ja tez placze od kilku dni z beznadziejnosci sytuacji bo nie wiem co robic...kogos zranie, a nie chcialabym nikogo....na razie ranie wsyztskich lacznie z soba ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sallyneedshelpppp
tez wiem o czym piszesz :) no cóż...słuchaj, pierwszy chłopak, a raczej pierwsza głębsza prawdziwa miłość jak chłopak z którym jesteś od 3 lat to coś wyjątkowego..ale zawsze ten pierwszy to cos wyjatkowego :) ciezko sie z tym rozstac...ale skoro zdradzilas raz..to nie wiesz czy moze nie zdradzisz i pozniej..skoro chlopak nie jest az tak idealny..w sensie czesto nie rozumie twojego zdania, twoich pogladow...pierwsze namietnosci minely... zastanow sie dobrze czego w zyciu chcesz :) i powodzenia w podjeciu dobrej decyzji ! {cześć]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati!!!
dokladnie..narazie ranimy wszytskich łącznie z sobą... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurde...........
ja tez nie wiem dlaczego ten drugi zostal postawiony na mojej drodze...a dobrze mi bylo zanim go spotkalam...tak normalnie statecznie chociaz czegos mi brakowalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam to az nazbyt dobrze ... wkazdej sytuacji zyciowej krotko przed waznymi rozstrzygnieciami i powaznymi krokami przychodza do mnie i mysle ze do wielu z was....... pokusy.... nie jestem wierzacy nie chodze do kosciola bo uwazam go za jeszcze jedna partie ale...... niektore stronki biblii wbito mi do glowy kiedy bylem maly, kiedy nie moglem wybierac czy przeciwstawiac sie tradycyjnym polskim katolickim trendom ..... i powiem tylko tyle- uleganie pokusom nie wyszlo mi nigdy dlugoterminowo na dobre......... to moje zdanie pozdro 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sallyneedshelpppp
'o kurde....' dokladnie...bylo dobrze, ale czego jednak brakowalo...:) wiem, znam to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten chłopak oderwał cie od szarości zycia zaszczepił w tobie napewno jeszcze taka radość ze wszystko przy nim ci sie chciało a teraz masz świadomość ze czeka cie wybór miedzy romansem a facetem który cię kocha z jednego i drugiego cięzko jest zrezygnować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkodagadaccc
" Zdradziłam...i co teraz?" teraz to zostaw chłopaka, jak Tobie nie pasuje życie z nim to po co się w ogóle męczysz. żal mi tylko Ciebie - bo zamiast rozwiązać problemy z facetem to poszłaś do innego a to jest niewybaczalne wyobraź sobie jak byś sama została przez kogoś zdradzona? chciałąbyś? na pewno nie. dlaczego wy ludzie robicie cos a dopiero potem myslicie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati!!!
dziekuje tym, ktorzy rozumieja... :* i trzymam kciuki za te które sa w podobnej sytuacji, wierze ze jakos nam sie to pouklada, daj Boże zeby bylo jak najlepiej dla nas. Bo nie mozna mowic o milosci kiedy sie cierpi... milosc to ogromna radosc i szczescie, poczucie bezpieczenstwa, bratniej duszy...konczac na namietnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurde...........
zawsze potepialam osoby, ktore zdradzaly i nie rozumialam tego, a sama tak postapilam...nie zaslugujemy na szacunek ale na jakie zrozumienie zaslugujemy...jestesmy tylko ludzmi i popelniamy bledy...ale te b;ledy wiele kosztuja, mnie naprawde wiele kosztuja, cale dnie i noce rozmyslalam i rycze jak bobr i nadal nie wiem co robic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×