własnie sie dowiedzialam ze moj facet....

tak tak ...mnie zdradza. Usłyszałam to od kolezanki, która to wie niby od jakiegoś jego kolegi. Wcześniej też słyszałam taką plotke (?) ale miało to wyjść od jakiejś mojej kumpeli z liceum która nawet go nie zna więc to zignorowałam. Wiem że ludzie potrafią być strasznie zawistni. Jednak teraz to słysze drugi i raz i sama nie wiem co o tym myśleć. Dodam że już jakiś czas mieszkamy w innym mieście a to znajomi ze starego miasta. Nie mam możliwości sprawdzić autentyczności tych słów, ale mój facet nigdy nie dał mi żadnego powodu do takich podejrzeń. Nie ma żadnych bliższych kolezanek, nie otrzymuje tajemniczych smsów, telefonów itp. Nawet sobie nie wyobrazam go w sytuacji gdzie mógłby podrywac jakąs laske. Ja sama musiałam poderwać jego:) co mi doradzicie?

widzialy galy co braly?? no to teraz chyba widza

jak ten komentarz ma się do całej sytuacji?

nigdy nie słuchaj koleżanek, bo wiekszosc to wredne suki

tak sie ma ze widac bylo ze facet pewnie zbyt rozrywkowy i niepewny ale wy takich przeciez lubicie za ktorymi trzeba gonic i sa emocje

wiesz za pierwszym razem zaczęłam się śmiać jak to usłyszałam. ani razu nie przeszło mi przez głowe że to może być prawda. ale z drugiej strony większość, nie tylko facetów, potrafi zdradzić 'ukochana' osobe. wiec tak sobie teraz myśle że co by było gdyby to była prawda? w sumie wiem że ma okazje bo to jest związane z jego pracą, otacza się w gronie pięknych kobiet, jest lubiany. Ja sama wygladam okey, dbam o siebie i w ogóle ale ile czasu facet może z jedną babą być? i ile takich facetów którzy nie myślą o innych jest? takie przekonanie niestety mam ze względu na ojca

rozrywkowy to może i był ale nie pod kątem panienek. a ja musiałam za nim gonić zupełnie z innego powodu o którym wole tutaj nie pisac. zresztą tak jak napisałam nie dał mi ani razu powodu do zazdrości. choc do ideału mu daleko tego akurat zarzucic mu nie moge.

Przecież nie musi nawet podrywać, może korzysta z usług profesjonalistek? Dwa razy przypadek?

to jak mu tak wierzysz to po co piszesz bzdury? czego oczekujesz?ze napiszemy ci ze cie zdradza a ty bedziesz brnela w swoim przekonaniu ze nie? bez sensu topik nie wiem o co ci chodzi

podała Ci ta koleżanka: miejsce, datę, osobę?

chodzi mi o to jak to sprawdzić, czy któraś miała taką sytuacje, jak byście się zachowały na moim miejscu, ogolnie o to żeby się wygadać... bo sama mogę nie patrzyć obiektywnie na sytuacje. nie podala zadnych szczegołow tylko tyle ze sie zabawia z innymi laskami, ze ponoc to jego kumpel mowil i ze wszyscy mnie bardzo załuja

Wiem, że nawet tutaj wiele osób miało dylemat, czy mówić koleżankom że ich facet je zdradza ... bo każdy wie, że takie donoszenie nie przynosi niczego dobrego donosicielowi .... a skoro aż dwóch się odważyło ... to ..

niby tak ale nie są to jakieś moje dobre koleżanki, serio nie wiem co myśleć

raczej to prawda. te dziewczyny mogą być przypadkowe, z jakiś imprez, stąd brak sms-ów i telefonów. znasz go na tyle, że chyba wiesz jak go sprawdzić?

najlepiej pogadaj z nim o tym w 4 oczy a nie przez koleżanki i kolegów ja w taki sposób straciłam chłopaka który był naprawdę w porządku ;/ www.dyskrecja.pl

Skoro nie sms-uje to będą to pewnie panny na raz ... Może pogadaj z jedną z tych osób niech cię dalej poprowadzi w tym ... albo zaprowadzi do osoby, która więcej wie ....

no wlasnie nie wiem jak mam go sprawdzic;/ mam sie spytac jego kolegow z pracy czy co. przeciez to nie jest takie proste. oczywiscie gadalam z nim tzn powiedzialam mu za pierwszym razem to jako zart i nie zareagowal jakos dziwnie, troche sie wkurzyl ze ludzie takie rzeczy gadaja by komus cos popsuc. zawsze moze sie okazac ze jest zajebistym aktorem;] a dwa ze ostatnio nam sie psuło w związku ale naprawde wydaje mi się ze by mi powiedzial lub ze chociaz bym sie skapnela ze cos nie tak w koncu nie znam go dwa dni.

skoro ktoś coś Ci powiedział i to na przestrzeni jakiegoś czasu to chyba coś jest na rzeczy prawda? znajomi mogą koloryzować, dodawać, ale nikt raczej z porządnego faceta kur...rza nie zrobi?

dowiedziałam że jak wyjechałam na kilka dni na urlop to mój facet sobie panienkę na te dni sprowadził do naszego mieszkania. Od na prawdę dobrej kumpeli to usłyszałam, inna potwierdziła. Dziwne tylko, że jakoś przeoczyły fakt że wyjechałam z moim facetem i miałam go na oku 24 godziny na dobę. Dlatego na takie życzliwie informacje to ja bym jednak uważała.

to ponoc wyszło od jego kumpla. nie wiem jakiego ale ze starej paczki, wiem ze czesc osob mu troche zazdrosci nowej pracy i tego ze cos tam osiagnal. nie chce tez byc ta nawina ktora wierzy w kazde slowko faceta dlatego to jest dla mnie jakis sygnal ostrzegawczy tylko za cholere nie wiem co dalej

Też tak myślę, że dwukrotnie niewinnie oskarżony? To bardzo podejrzane ...

JEGO koledzy raczej Ci prawdy nie powiedzą. proponuję poprosić koleżankę, żeby wypytała tego kolegę. i nie patrz na to, że ktoś będzie się z Ciebie śmiać, że pytasz, lepiej być doinformowaną.

a tak z mojego "podwórka" to o moim byłym facecie powiedzieli, że sprowadził sobie panienkę na noc po imprezie do domu, to nie była prawda, bo mieszkaliśmy razem i wiem, że wrócił do domu sam:), niestety, panienkę "zaliczył" na tej imprezie:( tak więc PRAWIE w każdej plotce jest trochę prawdy. w moim przypadku było dużo prawdy...

jeśli się okaze to prawdą to już w ogole strace wiere w facetów;/ ja przez tyle lat nie mialam problemów z dotrzymaniem wierności

powiem ci tylko że sypiam z facetem który ma stałą partnerkę. Jest bardzo porządny, żaden tam z niego podrywacz. I bądź czujna, bo niepozorny facet to nie znaczy wierny. Z tym moim rzadko sie spotykamy na seks, na dodatek on bardzo sie pilnuje. chyba kończe ta znajomosc, ale wiedz jedno - facet niby wrażliwy i inteligentny ale nie ma problemów s sypianiem z 2 kobietami. i jest świetnym aktorem.