Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość jakkompotwśliwke

Zniknąć z życia kogoś, kogo darzy się miłością.

Polecane posty

Gość jakkompotwśliwke

Witam. Bardzo proszę Was o rady. Ponad rok temu poznałam mężczyznę. Był to dokładnie okres letni, wakacyjna miłość. Z mojej strony było to coś, co określiłabym mianem wolnego związku. On jednak po kilku miesiącach regularnych spotkań wyznał mi miłość. Niestety nie potrafiłam odnaleźć sie w tej sytuacji. Za wszelką cene próbowałam wyszukać w sobie choć odrobine uczucia jakim mogłabym go obdarzyć. Poprosiłam go o swego rodzaju przerwę, chwile oddechu, czas aby zrozumieć czy chcę związać się z nim na stałe. Inne osoby będące w mojej sytuacji zapewne odeszłyby od razu natomiast łaczyła mnie z nim więź, doskonałość spedzanych ze soba chwil, wszechobecny usmiech i zakorzeniające się zaufanie. Ta przerwa uświadomiła mi, że w moim sercu narodziło się uczucie, pozwoliła zrozumieć, iż jest to człowiek, z którym gotowa jestem spędzic nawet reszte życia. Niestety inicjując ją on poczuł sie odepchnięty. Postanowił, że jego zasady nie pozwalaja mu kontynuować znajomości która chcąc nie chcąc została przerwana. Straciliśmy ze soba kontakt. Spotkaliśmy sie teraz po 7 miesiącach milczenia. W końcu miałam okazje powiedzieć mu o swoich uczuciach. On jednak nie darzy mnie już tym uczuciem, które żywił do mnie wczesniej. To co czuje obecnie nazwał sentymentem. Oboje postanowilismy, że dajemy sobie spokój i idziemy każdy w swoją stronę. Poprosiłam go nawet aby obiecał mi, że sie we mnie nie zakocha. Być może to dziwna prośba ale chciałam mieć pewność, iz jestem mu obojetna i taka obietnica jest dla niego błahostką. Na prośbe odpowiedział mi następnego dnia, iz nie może mi tego obiecać. Od czasu tej rozmowy codziennie mamy kontakt telefoniczny. Dzwoni, pisze, to zawsze on, nigdy ja. Nie wiem co mam o tym myślec po tak długim czasie milczenia.Przeciez mieliśmy iść każdy w swoją stronę. Nie chcę łudzić się, że jednak kiedys może mnie pokocha. Boje się ryzyka, naiwności, czuję, że dzwoniąc i pisząc będę zwyczajnie sie narzucać. Dlatego też wole sie wycofać i poddać się, być może ze strachu przed odrzuceniem. Tak naprawdę nie mam pojęcia co zrobić więc na razie nie robię nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×