Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Fastax

Zazdrość

Polecane posty

Gość Fastax

Zazdrość - kiedy jest zdrowa a kiedy przekracza wszelkie granice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy ma swoje własne granice:) Dla mnie przekracza gdy pojawia się kontrola w związku, gdy partner wszędzie dopatruje się zagrożenia i nie ma szans na rozsądną dyskusję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fastax
A czy zazdrość jest jedynie przejawem braku zaufania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pije kawe czarna
"Dla mnie przekracza gdy pojawia się kontrola w związku, gdy partner wszędzie dopatruje się zagrożenia i nie ma szans na rozsądną dyskusję." Zgadzam sie z ta wypowiedzia, ale pod warunkiem jesli ktos sie w taki sposob zachowuje, pomimo ze osoba, o ktora jestesmy zazdrosni, nie dala nigdy i nie daje nam powodow do niepokoju. Czasami wystarczy ze partner raz spowoduje zapalenie sie swiatelka alarmowego, i jesli trafi na podatny grunt, czyli na osobe ktora jest na takie sygnaly wyczulona, i wtedy moze sie pojawic wlasnie kontrola i ciagle poczucie zagrozenia, ktore mozna z czasem jednak zlikwidowac, nie zapalajac tych swiatelek wiecej i nie dajac powodow do zazdrosci. O rozsadna dyskusje czasem ciezko, jesli ktos czuje sie zagrozony. Czesto przeciez zdarza sie tak, ze ktos w kims swoim zachowaniem wzbudza zazdrosc, a kiedy przychodzi do rozmowy, to zazdrosna osoba dowiaduje sie ze przesadza i robi z igly widly. Tylko skad wiedziec czy aby na pewno, skoro fakty wskazuja na cos innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fastax
Zgadzam się z przedmówcą. Grunt żeby nie prowokować, bo jak ktoś raz podpadnie potem może być zawsze na cenzurowanym. Ja zawsze powtarzam, żeby osoba X postawiła się na miejscu osoby Y zawsze gdy coś robi niestosownego i wtedy można się chociaż trochę zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fastax -----> moim zdaniem nie. zazdrość, taka zdrowa, nie chorobliwa to nie kwestia braku zaufania. brak zaufania to chyba raczej powód przekroczenia tej granicy właśnie. Bo prawda jest taka, że każdy z nas ma w stosunku do osoby którą kocha jakieś tam poczucie "posiadania", chce aby ta osoba była "bardziej jego i tylko jego". Dopóki jest to zdrowe, nie zadręczamy tym partnera ani siebie to ok:) pije kawe czarna------> dlatego powiedziałam, że dla każdego ta granica jest płynna. To co Tobie zapali lampkę ostrzegawczą, inna kobieta zlekceważy. Ja kontroli w związku po prostu nie popieram, sprawdzania, wymuszania... ale to kiedy to jest kontrola też zależy od dwojga ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pije kawe czarna
Tak, takie sprobowanie postawienia sie w sytuacji drugiej osoby, po to zeby zrozumiec jak ona sie moze czuc, to swietna sprawa. Tylko ze niektorym ludziom, czesto wydaje sie ze nie robia nic zlego, jesli zachowuja sie w okreslony sposob, bo byc moze faktycznie nie robia, ale nie potrafia dostrzec tego, ze tym zlym, jest wlasnie wywolywanie niepokoju u partnera. I w takiej sytuacji slowa "przesadzasz, czepiasz sie bez powodu" nie maja prawa bytu. Bo to ze druga osoba tak wlasnie sie czuje, jest wystarczajacym powodem do zaprzestania takiego zachowania, chocby nie wiadomo jak niewinne wydawalo sie ono nam samym. Wlasnie dlatego, ze kazdy z nas jest rozny, kazdego boli co innego i kazdego z rozna sila bola te same sytuacje. Nie mozna oczekiwac od partnera, ze bedzie widzial wszystko w tym samym swietle co my sami. Jesli sie kogos kocha, to trzeba robic mu dobrze, a nie udowadniac sobie kto ma racje. Bo zwiazek nie polega na tym ze kazdy przeciaga w swoja strone, tylko ciagniemy razem, w jednym kierunku. I o to chodzi, zeby znalezc osobe ktora zmierza w tym samym kierunku co my sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pije kawe czarna
do Freecat: zgadzam sie z Twoja wypowiedzia w 100%. Tylko czesto problem pojawia sie wlasnie z tego powodu, ze osoba, ktora wzbudza swoim zachowaniem zazdrosc partnera, lekcewazy jego niepokoj, bo wlasnie twierdzi, ze np jego byla nie robila z powodu takich rzeczy problemu, albo dziewczyny kumpli nie robia sobie nic z takich sytuacji. Chodzi o to, zeby zrozumiec, ze jestesmy z konkretna osoba, ktora ma swoje unikalne potrzeby, i odmienny od kazdego innego sposob patrzenia na swiat, swoja wlasna wizje zwiazku i wartosci w nim porzadanych. Sek w tym, czy ktos wystarczajaco mocno chce zapewnic tej drugiej osobie komfort w zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pije kawe czarna
...ja tez nie popieram sprawdzania i wymuszania. Jesli dojdzie do takiej sytuacji ze ktos czuje sie zmuszony do robienia tego, zeby zapewnic sobie spokoj. to dla mnie zwiazek jest bez sensu i trzeba sie rozstac. Poza tym, takie praktyki i tak niczego nie daja. Kazdy robi co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pije kawe czarna -----> wiesz, związek jest sztuką kompromisu i chyba do tego to się sprowadza. Mogę mówić jedynie na swoim przykładzie, ewentualnie z obserwacji, ale wydaje mi się, podkreślam wydaje, że jeżeli dwoje ludzi chce ze sobą być to znajdą tę płaszczyznę porozumienia. Mimo, że nie uważam się za osobę podporządkowaną partnerowi, wiem że jeżeli jakimś zachowaniem go ranię postaram się zmienić, jego dotyczy to samo. Jeżeli potrafimy o tym rozmawiać, artykułować swoje potrzeby i szanujemy partnera... musi się udać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pije kawe czarna
Czasem jest tak, ze dwoje ludzi naprawde chce byc ze soba, a mimo to, nie potrafia znalezc plaszczyzny porozumienia, i wtedy dochodza do wniosku ze nie chca byc ze soba, bo mimo ze chca oboje, to nie potrafia sie dogadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pije kawe czarna
Moim zdaniem w zwiazku chodzi o to zeby tej drugiej osoby chciec + potrafic pojsc na kompromis. Chciec+potrafic, bo czasem to ze sie chce, nie znaczy ze sie potrafi, a to ze sie potrafi, nie zawsze oznacza ze sie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrość a zawiść ....
poszukajcie różnic między zazdrością a zawiścią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam pytanie, czy z powodu ciaglego smsowania mojego chłopaka z ze starszą koleżanka z pracy (starszą o ponad 10 lat) powinnam byc o niego zazdrosna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fastax
Z tą zazdrością to różnie bywa, Kocha to nie zdradzi ( tak myśli zapewne większość) , ale bywają różne sytuacje. Zazdrość także nie wiąże się ze zdradą a można być zazdrosnym również o kontakty, itd, w zasadzie o wszystko to co wyda nam się, że zagraża naszemu związkowi lub ujmuje nam rangi w związku. Tak więc moim skromnym zdaniem, zazdrośni będziemy zawsze, jeżeli wyczujemy, że ktoś wkracza na nasz teren działania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fastax
Studentka1984 - może ta kobieta po prostu mu matkuje. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pije kawe czarna
Ja, jak juz z kims jestem, to dlatego ze kocham naprawde, i wtedy usuwam w kat wszystkie osoby, ktore w subiektywnym odczuciu mojego faceta, mogly by byc dla nas zagrozeniem. I tego samego oczekuje od niego. Jestesmy razem i zadni inni nie sa mi do niczego potrzebni. Wiadomo ze ma sie kolegow, ale ich takze mozna trzymac na dystans, jesli sami nie rozumieja ze na pewne rzeczy juz sobie nie moga pozwalac. Ja dbam o to zeby moj facet nie cierpial przeze mnie i tego tez wymagam od niego. Inaczej, nie jestem zainteresowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pije kawe czarna
i nawet jesli moglabym uznac ze nie robie nic zlego, i ze on przesadza, wystarczy mi ze mu nie pasuja jakies moje meskie sympatie, czy przesadza czy nie. Jesli mu zle, to moim zadaniem jest zrobic tak zeby mu nie bylo. On jest najwazniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fastax
pije kawe czarna - no to Ty dobra kobieta jesteś :) . Nie każdy może lub chce się poświęcać lub podporządkować woli drugiej osoby. Ja zawsze uważam, ze w związku musi być równowaga. Jeżeli ktoś woli towarzystwo kolegów lub koleżanek od swojego partnera to już coś jest nie tak. Przecież nasza druga połówka jest dla nas najważniejsza :). Kiedy byłem wolny patrzyłem na to nieco z innej strony, teraz gdy już jestem z kimś zrozumiałem co to zazdrość i dlaczego jest ktoś zazdrosny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pije kawe czarna
e tam, wcale nie jestem dobra. I nie ma to nic wspolnego z podporzadkowaniem. nie mowie, ze trzeba od razu wszystkich znajomych wyslac na ksiezyc, bo zwiazek moze sie rozleciec, i co wtedy? Zostajemy sami. Ale mozna to wszystko taktownie zalatwic, tak, zeby znajomi, koledzy, nie czuli sie kopnieci w dupe, a partner nie mial powodow do zazdrosci. Moj facet byl zazdrosny o jednego mojego bliskiego kumpla. dla mnie to bylo zupelnie nie zasadne, bo nic do tego goscia nie czulam. Ale nie wnikalam w to czy moj facet ma racje czy nie. Bolalo go. Kumplowi powiedzialam, ze mam teraz kogos, nie chce mu robic przykrosci, poprosilam zeby nie pisal do mnie w godzinach nocnych, a jesli juz musi to tylko w jakiejs waznej sprawie, bo zawsze moze na mnie liczyc, ale najwazniejszy jest moj facet na chwile obecna i chce zeby nam wyszlo. I Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejejejeja
studenta powiem ci ze dziwne takie esemesowanie do północy między znajomymi z pracy. o tej godzinie to jak ma sie partnera to z nim sie spędza czas ewentualnie pracuje sie jak jest taka potrzeba ale raczej wątpię zeby te smsy dotyczyły spraw zawodowych bez przesady zresztą wtedy to raczej byłaby rozmowa telefoniczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak mi się wydaje, że to jest podejrzane. On twierdzi że bardzo dobrze im sie razem rozmawia. Ale żeby pisać codziennie ze sobą po parę godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cajou
:)) :)) :)) :)) :)) ;)) eh Ty naiwna, otworz wreszcie te oczeta, wali Cie w rogi a Ty na to sie godzisz, masochistka jestes, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fastax
Studentka - zacznij Ty z kimś tak samo pisać ( może być na niby np z jakąś koleżanka, która będzie się podszywała pod kolegę np z pracy) i o. Wtedy zobaczysz jaka będzie jego reakcja. W sumie nie ma miłości bez zazdrości... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×