Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matkamatka2

sąsiedzi,którzy zbyt głośno uprawiają sex

Polecane posty

Gość warren taren
A wiecie że Mozart mógł rozwiązać dźwiek h, pod warunkiem że był on tercją w septymolowym akordzie g-dur traktowanym dominantowo wobec tonicznego akordu c-dur :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieUstraszona
Interessant - kopista aż do zesrania, fizyk kwantowy z widokami na sad jesienny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieUstraszona
A-mol i C-mucha? Łapię....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NieUstraszona NieUstraszona@tlen.pl'; Wystarczyło wziąć większy kredyt i dom kupić, zawsze jest sposób (i mąż może brać robotę do domu Albo jak nieustraszona zarobić na dom tyłkiem,aż dziw bierze że ci tego nie radzi. Rozdwojenie,roztrojenie a może nawet miliardowe rozczłonkowanie osobowości:raz kurtyzana,raz pan/i dobra rada,raz cnotka niewydymka,antyklerykał,feministka z boszej łaski a może po prostu ktoś komu płacą za pisanie na tym forum by topiki podbijał a forum nie upadło.... Ja zawsze pozostaję sobą :laską do tańca i różańca a ty.... nieustraszona/y. Kim ty jesteś???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warren taren
GARRY, proszę bardzo. Otóż, jak sie domyślasz, Mozart mógł postąpić inaczej. Mógł zwodniczo rozwiązać na szósty stopień (czyli tonikę szóstego stopnia), najlepiej obniżoną, bo wtedy mógł momentalnie ostro pójść subwente drugiego stopnia również obniżonego - oczywiscie jak sie domyślasz - dwojąc tercje w basie, bo miał już akord neapolitański w tym momencie. I teraz poszedł z neapolitańskiego na co? No oczywiście na kwart kwart sekstowy c-mol, powiedzmy w drugim przewrocie i wtedy poszedł dalej na ową dominantę septymową z tercją w sopranie i dopiero później rozwiązał ją na toniczne c-dur Usatysfakcjonowany? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... po prostu pogadaj z sąsiadami.To krępujace że dzieci mogą słyszeć takie odgłosy bo jak wiadomo człowiek w miłosnym szale nie jest sobą;D Wprawdzie zgodnie z zasadą "wolnoć Tomku w swoim domku" mogą nie przyjąć do wiadomości twoich uwag ale myślę że jeśli rozmowa będzie taktowna i nie będziesz sądzić ich niczym Katon powinno pomóc. Dwa lata mieszkałam w akademiku i wiem o czym mowa.Ja mogłam w takich chwilach po prostu wynieść sie do innego pokoju czy pogadać na recepcji z portierką Ale ileż można.Zresztą też potrzebowałam spokoju.Wyniosłam się na stancję i mam kłopot z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NieUstraszona - wierz mi, kochanek to ostatnia rzecz, o której bym pomyślała. =]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Unclegoodadvice
Masz w miarę głośną wieżę lub radiomagnetofon. Nagraj potężnego bąka i jak na moment przystopują w igraszkach, przystaw głośniki do ściany i zrób im pruuuuuuuu! I tak parę razy. Bąk to świetny antyafrodyzjak u większości par. Powinno pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko jak twoje dzieciary tupia ludziom mieszkajacym ponizej to jest ok ? Jak chcesz ciszy i spokoju to do lasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie sąsiedzi na dole między 5-a 6 rano, tam średnio 3 -4 razy w tygodniu kochają się.... Mają zdrowo po 5O, przed 60 tką a tacy niewyżyci ... do tego babka lubi rozbijać mięso w niedzielę między 7.30 a 8.30, bo wnuki przychodzą na obiad. Wszystko byłoby ok, ale bez przesady.. 5 rano normalny dzień roboczy, chcesz pospać jeszcze bo do pracy trzeba iść a tu cię budzą huki, jęki,,, Tak, wnerwia mnie to, bo chce spać, zwłaszcza że cały dzień jestem poza domem i wracam późnym wieczorem i późno chodzę spać. A do lasu to niech się wyprowadzają Ci co z innymi żyć nie umieją... Ja np. lubię słuchać głośno muzyki, ale żeby innym nie przeszkadzać słucham przez słuchawki... ew. na bardzo nisko ustawiam dźwięk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam wątek, bo właśnie mam podobnych sąsiadów. Zauważam, że niektórzy na tym forum to aspołeczne kmioty. Moi sąsiedzi mieszkają piętro niżej (szczęście w nieszczęściu). Nie dość, że laska jęczy i drze się, jak potłuczona, to walą łóżkiem o ścianę, skrzypi im ten materac i licho wie, co jeszcze. A teraz finał: zaczęli o 20.30 (akurat kładłam dzieciaki spać), a skończyli gdzieś nad ranem. Nie pomogło walenie w kaloryfer, ani papugowanie jej jęków, tak żeby słyszeli. Na chwilę cisza, a potem od nowa. Opcje są dwie: albo kręcili tam jakiegoś p****la, czy coś, albo się naćpali. Na razie, przynajmniej chwilowo pomógł właściciel mieszkania, ale sposobów na takich jest raczej mało. Chyba ze względu na głupawe reakcje ludzi na problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×