Gość dussiananana Napisano Lipiec 6, 2010 chciałabym opowiedziec wam moją sytuację , chcialabym żebyscie mi doradzili co mam zrobić i jak się zachować... Mam męza jestesmy razem po ślubie rok, a znamy się 3 lata, jak się poznalismy wszystko było fajnie, pięknie, nawet po ślubie wszędzie razem chodzilismy, czułam się kochana, chodziliismy do kina, do restauracji, na spacerki, nawet w domu bylo zawsze miło i romantycznie....jak on chciał gdzies isc to szedl sam ale robił wszystko z iuumiarem tzn miał czas dla innych i dla mnie, miał czas na pracę i na czas wolny ze mną,po ślubie cywilnym zaszłam w ciąże, on się cieszył bardzxo, kupił wypraawkę, pomalował pokoj, mowil ze sie nie moze doczekać dziecka, że bedzie sie nim opiekował i chodzil na spacerki, chodził ze mną n a usg, mimo że przytyłam 20kg to i tsak o siebie dbałam , malowałam się, farbowalam wlosy, ubieralam sie ladnie, a mimo to on zmienił się na gorsze, poprostu zmienił sie całkowicie: przestał mieć czas dla mnie, nigdy go nie było w domu, a jak miał wolną chwilę to wolał isc z kolegami na griillaa albo na basen, jeżdził z nimi nad wodę, wolał robić wszystko byleby nie być ze mną! nbawet jak mu staralam sie powiedziec ze mi przykro że nie spedzamy ani jednego dnia razem... wtedy powiedzisał; jak ci sie n ie podoba to wypie...aj.." czuję się tak źle z tym wsyztskim, niby jeszcze nie ma rozwodu ale czuje sie jakbym była samotna, brakuje mi wspolnhych chwil , a wypady z kolezankami czy do kolezanek to juz nie to samo, bardzo mi przykro jak np. kolezanka mowi ze idzie ze swoim do kina albo na spacer a moj nigdzie juz nie chce isc ze mną! a jak siedzi w domu to tylko teelewizor ogląda, a ja sprzątam, piorę, jeszcze jedno co razem robimy to zakupy w biedronce;) probowalam z nim porozmawiac, pooigadac i zapytac co sie dzieje , czmeu tak sie zmienil, a on powiedział ze jak mi nie pasuje to droga wolna, ze mogę sie wynosić.. mam dość tego że on: -nie chxce spedzac ze mną czasu -ciągnie go do patologicznych ciemnych sprawek typu zastraszanie kogoś za pieniądze lub pobicia -ciągnie go do tego żeby stać na ochronie w burdelu i jak mu tego zabraniam to on mówi mi cytuje" że staje na drodzę jego szczescia, ze chcialby duuzo zarobic i sie nie namęczyć!" a ja mu powiedziałam żeby poczekal pol roku, max rok i dam dziecko do żłobka, że bede tez kupowałą jedzenie, dawala na dziecko, że wtedy bedzie mógł odłozyć kase na auto czy coś... -on jeżdzi czasaamin dorywczo potajemnie busem-vipcar-"partycar"-w ktorym są zamontowanme rurki i plazma, rozrywki i inne cuda ( odbywają sie tam wieczory kawalerskie i panienskie), on jest w tym ochroniarzem.... -mówi mi cały czas że inne kobiety są fajne i lepsze ode mnie bo pozwalają swoim facetom na wsyztsko i nawet jak ich facet by do mafii należał to i tak by to popierały..! Zaznaczam że pieniedzy nam nie brakowało, zawsze mielismy na życie, opłaty, ubrania, rozrywki typu kino, restautracje,itp. nagle stał się taki pazerny i woli te czarne zarobki niż normalne życie normalny dom, normalną rodzine.. Obecnie wyniosłąm się do matki (zreszta sam mnie wygonił bo powiedział że ma dosc ze mu wchodze w paradę) dzisiaj zadzwonił i powiedział że chce sobie jednak wszystko przemyśleć do konca lipca i zdecyduje co dalej: czy bierzemy rozwód czy co... ja mu odpisałam smsa:"sam zaDECYDUJESZ CZEGO OD ŻYCIA CHCESZ,jesli bedziesz chciał rozwodu to trudno bede mujsiala sie z tym pogodzic, bedziesz placił alimenbty i juz, ale zawsze pamietaj ze bede wspominała te piękne chwile ktore kiedys przeżyliśmy razem, o tym jak keidys sie starałes i ajk czulam sie przy tobie szczęsliwa,patrząc na dziecko bede w nim zawsze widziała jakąś cząstkę ciebie".,.. co mam zrobić?>???? jak się zachowac???? jakbyscie sie zachowali na moim miejscu i co oo tym sądzicie?? szczerze... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach