Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

A-melia

Internetowy przyjaciel (kochanek?)

Polecane posty

Gość jola...........jola
Nikogo nie zmuszasz do takiej znajomości ale myslałaś np o zonie tamtego faceta.faceci to proste stworzenia ciągną tam gdzie jest łatwo i przyjemnie.A taka laska na odległość to żaden problem bo można zawsze telefon wyłączyć.A żona marudzi, wymaga,itd.Pewnie zniszczyłaś czyjeś małżeństwo,może całkiem udane.Taki babsztyl jak ty wkroczył też w życie mojego faceta.Jak się dowiedziałam to był dla mnie koniec świata(on na szczęćie tylko smsy pisał).Nie wiem czy przetwamy,widzę to słabo,chyba od niego odejdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi jolu, że masz taki problem z mężem, ja wiem, że małżeństwo tego mojego przyjaciela nie było w żaden sposób zagrożone. Ja nie szukałam,ani nie szukam kochanka. Mówi się, że przyjazń między kobietą a mężczyzną jest niemożliwa, a ja uważam inaczej. Trzeba odróżnić przyjazń od romansu, a mało facetów to potrafi, dlatego to co mi się przydarzyło było tak wyjątkowe i pewnie nigdy się nie powtórzy. Mam męża, który jest również moim kochankiem, więc pod tym względem jestem zadowolona, brakuje mi tylko tego romantyzmu, czułych słów........nie powinnam o tym pisać, ale on od 13 lat nie obchodził żadnych moich imienin, urodzin, rocznic ślubu, o walentynkach czy dniu kobiet nie wspomne. Nie wymagam prezentów, tylko pamięci , zwykłych życzeń, czułych słów, komplementów. Tego pragnie każda kobieta, a gdy tego brak szuka gdzie indziej. Trudno to opisać, a jeszcze trudniej zrozumieć, więc mam małe szanse na zrozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do osoby wykropkowanej: Piszezsz, że powinnam pielęgnować i wspominać tamtą znajomość, myśle, że to wspominanie jest właśnie powodem moich problemów. W ostatnim meilu on napisał, że nie będzie mógł pisać przez jakiś czas....rozumiesz jakiś czas, to daje nadzieje, a minęły ponad dwa lata i nic. Najgorsze jest to, że .... nie pisałam o tym ale raz się spotkaliśmy, spacerowaliśmy po parku i chwile siedzieliśmy na ławce, trwało to może z 20 min........a ja codziennie chodze do tego parku z psem, mijam ta ławke..........tylko mi nie pisz że mam zmienic park, bo to nie możliwe, w pobliżu nie ma innego. Może teraz zrozumiesz, że ciężko mi tak zapomnieć. Tak sobie od wczoraj myślałam, że właściwie tylko to mogłoby mnie uratować przed brnięciem dalej w nowe znajomości.......zapomnieć, zapomnieć i zmienić charakter mojego męża, a to już chyba niemożliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julianne 11
do A-melia...doskonale Cię rozumiem...ja jestem na początku takiej znajomości...Oboje mamy rodziny,nie chcemy tego zmieniać.On mi daje taką radość, tyle miłych słów...rozmawiamy praktycznie o wszystkim...wymieniliśmy się zdjęciami...mailami,telefonami...to taki wirtualny przyjaciel...a ze odległość która nas dzieli nie jest duża...to być może kiedyś zastaniemy prawdziwymi przyjaciółmi...ale nikogo nie chcemy krzywdzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Internet daje pole do popisu wyobraźni, i to głównie wyobraźni. Na ile jest to prawdziwy a na ile wyidealizowany obraz drugiej osoby to sami sobie odpowiedzcie. Piękne słowa, czułe listy, 24 kilogramy czystego romantyzmu na każdego maila, no i co z tego wynika? Jak odróżnisz to od zauroczenia - czasem trwania? - Nie ma codzienności, przaśnej i przyziemnej codzienności. Nie znasz wszystkich cech drugiek sosoby, tego, co mogło by cię drażnić. Połowę z netu a reszta w głowie niedopowiedziana - z własnych wyobrażeń, a raczej marzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie, wszyscy na wczasy wyjechali lub leżakują na tarasach vel ogrodach i nikt tutaj nie pisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yjtt6jit6
A-melia durna babo,chyba nei wiesz co oznacza słowo przyjaźń i chyba nei miałas i nei masz zadnej przyjaciółki,ze wydaje Ci sie,ze ten facet z neta to Twój przyjaciel. Prtzyjaciel to osoba na ktora mozna liczyc w kazdej sparwie na 99,99 %. Ten Twoj interenetowy przyjaciel szybko by sie zmył gdybys miała powazny problem. A co do kwiatklow i obchodzenia rocznic i imienin. głupia babo,wiekszosc facetow jest tak,ze dopóki nie maja kobiety na stałe,tylko znia sie spotykaja to pamietaja o wszystkim,a jak sie z kobieta zwiaza,to zapominaja i jakbys sie zwiazała z osoba ktora Cie obradowuje kwiatami,zyczeniami,to on tez by zapomniał o tym w krótkim czasie. Otrzasnij sie kobieto i weiodz,zenajlepszy maz zawsze jest innej kobiety,a nasz zawsze najgorszy :-) ,tylko,ze jak sie zamienimy mezami,to ten najlepszy stanie sie najgorszym i na odwrot. Widocznie małe doswiadczenie z mezczyznami miałas,ze jakis czarus netowy zawrocił Ci w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala meza sie nie zmieni, uwierz.. co do romansow w sieci..wiem o czym mowisz..i to doskonale..przypadkiem cos zaskoczy i sie brnie. troche dlugie to wspominanie lawki w parku, ale kazdy ma inaczej. ot tak tylko napisalam,bo wpadlam na temat i zobaczylam pomaranczowe jadowite jezory,ktore sie rzucily na ciebie.sciskam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zdrowe jest opieranie jakiejkolwiek znajomości podszytej emocjami / uczuciami tylko na necie. lepiej przenisić to w ereal gdy tylko można. Człowieka poznać można w 4oczy najbardziej. Odpuść sobie ta ławkę, otrząśnij i zacznij żyć!, nie oglądać się wiąż na to co było ale się dawno zmyło pomarańczo (jadowita?) w sieci można się zadużyć w czyiś tekstach i nie jest to tylko domena glupich bab.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie, że temat troche się rozkręcił. Na jadowite nie zwracam uwagi, tylko mnie śmieszą, nie przeżyły nic pięknego i tylko im współczuć. Natomiast inne wypowiedzi bardzo sobie cenie i jest w nich dużo racji. Nasze życie jest takie szare i przewidywalne, że ta odrobina romantyzmu jaka była w tym co przeżyłam tak mnie pociągnęła. To prawda, że powinnam o tym zapomnieć, i nawet w natłoku spraw codziennych, udaje mi sie to, ale są dni, pewnie to hormony, że siedzi mi to w głowie. Julianne11, życze ci powodzenia, i niech ta znajomość się nie kończy, przynajmniej nie tak drastycznie jak moja. Jeszcze raz dzięki za miłe słowa zrozumienia, pozdrawiam!!!!:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wirtualna czy nie - taka znajomość moze zabolećtak samo jak realna. Czy jest zła czy dobra... nie da się odpowiedzieć, wirtual to medium komunikacji jak wszystko inne ale rządzi się pewnymi prawami ktoryś trzeba mieć świadomość. Miałem cos takiego, ale jednak zdecydowanie wolę realne znajomości. Nie przepadam za sytualcjami gdy to opiera się tylko na elektronach. A-melia. Hormony czy też wiosna, czy po prostu życie. Nie ma znaczenia, to że czasem odczuwamy potrzeę by mieć bliską osobę to jedno ale rozpamiętywanie przeszłości akurat w sprawie uczuć ulgi nie przynosi. lepiej znaleźć sobie nowy obiekt zainteresowania. Dobrej nocy wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość internetowy przyjaciel (kochan
a czego ty sie spodziewalas po tej znajomosci? ze co? bedziecie pozniej zyc dlugo i szczesliwie? bo nie rozumiem? i dlaczego w ogole sie pakowalas w to wszystko wiedzac ze ona jest zonaty? to chyba dobrze o facecie nie swidczy ze oszukuje zone co nie? a jaki dla Ciebie mial byc? chyba musial Ci jakos oczy zamydlic wiec byl mily czulu romantyczny i pocieszkal cie jak ci bylo zle jakby byl opryskliwy, wredny to nie zaangazowalabys sie w ta znajomosc! nie wiesz jaki on jest naprawde, bo mogl swietnie grac... i czego teraz oczekujesz?/ ze bedziemy mowic o jaka ty biedna jestes? mamy ci wspolczuc? szukasz zrozumienia? ode mnie go nie dostaniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość internetowy przyjaciel (kochan
moze powinnas mezowi sie pozalic jaka znajomosc cudowna stracilas? moze cos ci doradzi/ pomoze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość internetowy przyjaciel (kochan
moze tez zamiast szukac znajomosci internetowych, bo z emzem sie nie uklad, powinnyscie wlasnie zajac sie mezem i popracowac nad zwiazkiem a nie szukac zrozumienia u jakiegos zaklamanego fagasa na necie i zalic sie jakie to biedne jestescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholerna pomanańczo moralizatorska Może przestaniesz się wypowiadać w kwestii o jakiej (z tego co widać) nie masz zielonego ani pomarańczowego pojęcia. Och, ach.. święte oburzenie bo mesjasz wie lepej że świat jest czarnobiały, mężowie powinni być wierni, żony szczęśliwe a życie udane. Informuję Cię wszem i wobec że świat posiada jednak odcienie szarości i koedyś to zrozumiesz, zamiast mieszać z błotem ludzi i potępiać w czambuł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alku, dziękuje za obrone, ja nawet sie nie biore za odpisywanie takim pomarańczowym jędzą, nauczyłam się czytać to i śmiać się sama do siebie, a potem pomijam w czytaniu. Upały i miłe meile pozwoliły mi zapomnieć o problemie. Może to nie była kwestia tęsknoty za tamtym facetem, ale ogólnie tęsknota za miłymi nowymi znajomościami. Jestem osobą bardzo kontaktową, mam mnóstwo znajomych i przyjaciół w realu, ale tak bardzo lubie sie nimi otaczać, że tacy w internecie, są mi do szczęścia poprostu potrzebni. Piszczie jak macie ochote, pozdrawiam, papa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .. .. .. ..
tylko miłe komentarze, tylko mili ludzie..... wszystko niewygodnie pomijasz, zamiast pomyśleć czy nie ma w yum prawdy, chyba jednak potrzebujesz ciągłej adoracji znam pełno takich słodkich lasek, na dłuższą metę można się z tej słodyczy po.....gać faktem jest to że widać jak bardzo chcesz ciągle wyrazów podziwu i zainteresowania, wiecznego dowartościowywania się w oczach nowych facetów, bo mąż to przecież stary.......... żałosne po pierwszym poście nie sądziłam że jesteś taka podatna na "romanse" teraz wyraźnie to widać!! choć mogę zrozumieć jedno wyjątkowe zauroczenie to nie cierpię takich słodkopierdzących lasek...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .. .. .. ..
jesteś bardzo PRÓŻNA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .. .. .. ..
Prawdziwa miłość jest czymś wyjątkowym, zdarza się mniej więcej dwa albo trzy razy na wiek. Poza tym jest próżność lub nuda. * Autor: Albert Camus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalim
Pamiętasz wspólne wirtualne spacery po wirtualnych muzeach :P Jakie to romantyczne .....i obłudne Znam ten mechanizm dość dobrze na początku rozmowa później więcej rozmowy kiedyś przychodzi czas na coś więcej i więcej. Gdy przypadkiem jest to samo miasto sprawa zaczyna wyglądać raczej typowo. Romans wirtualny zamienia się w realny. PÓźniej nie koniecznie musi nam zależeć na tym co przedtem. Dom rodzina. MOgą pojawić się nowe priorytety. Jest to raczej dość niebezpieczna zabawa. A do założycielki tematu hmmm mów sobie jeszcze że w twoim małżeństwie jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem o czym mówicie
siedze w takiej znajomosci po ..same uszy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem o czym mówicie
zgodze sie z Kalimem , na poczatku wyznacza sie jakies granice , potem sie o nich zapomina , chce sie wiecej , wiecej tej drugiej osoby , pomimo tego , ze jest sie w zwiazkach ,....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość internetowy przyjaciel (kochan
tak, moze powinienem bic brawo i wam wspolczuc? a moze zazdroscic? dwulicowosci? zaklamania, obludy? skoro to takie normalne to dlaczego dzielicie sie tym na forum, anonimowo? to ze w malrzenstwie sie zle dzieje jest wina dwoch stron, jak panna ma miec udane malrzenstwo kiedy ona zamiast skupic sie na mezu to mysli o internetowym kochanku???? najlepiej burzyc sie na krytyke, bo ciezko jest przyznac ze krytyka w tym momencie jest prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość internetowy przyjaciel (kochan
internetowa przyjazn nie jest prawdziwa i realna, to swiat marzen jak to zaboli to tylko i wylacznie z twojej glupoty, ze byles / bylas na tyle glupia/ glupi by sie na to nabrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem o czym mówicie
pewnie to była tylko wymowka z jego strony , ze zona sie dowiedziała , jakby chciał to sam dawno juz by sie odezwał , to bylo juz prawie 2 lata temu , a moze juz o niej nie pamieta , albo ma "inna przyjaciółkę"? ja ze swoim internetowym nie mialam kontaktu długo , wtedy kiedy o nim zapomnialam , on sie odezwał ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za wszystkie wypowiedzi, widze, że niektórzy nie zrozumieli o co chodzi. Ciągle trzymacie się romansów , kochanków, a to nie było tak. Ja naprawde kocham mojego mężą mimo jego wad i nieumiejętności okazywania uczuć. On kochał swoją żone i o niej opowiadał. To była tylko przyjażń, a słowo kochanek, które dodałam do tytułu miało za zadanie przyciągnąć czytelników. Zdało egzamin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
> kalim ...Znam ten mechanizm dość dobrze... to co piszesz to trywializmy choć prawdziwe. Ale napisałeś ogólnie o romansach a nie o wirtualnych. Każda zabawa w zaangażowanie jest niebezpieczna - nie tylko przez internet. > internetowy przyjaciel Po pierwsze, wszyscy piszą tu anonimowo - ty także. Piszesz że internetowe znajomości czy przyjaźnie nie są realne.. cóż, uważam że palnąłeś bzdurę. To jest inna forma znajomości ale równie prawdziwa, emocje są prawdziwe a w realu druga strona także może kłamać jak z nut. Nabrać się jak to piszesz można tak samo w życiu namacalnym. Nikt nikomu nie mówi tu czy ma współczuć, chcwalić czy potępiać, ale czym innym jest krytyka a czym innym prezentowania własnego zdania jako jedynej słusznej i prawdziwej prawdy objawionej. Tak sięskłada, że czasami bez względu na wyznawane ideały i poglądy na temat małżeństw, nie jest w nim tak jak być powinno (czyli dobrze). Skoro nieformalny związek może się rozpaść to myślisz że małżeństwo jest tu jakimś wyjątkiem? To że ludzie noszą obrączki oznacza ze zawsze będą szczęśliwi razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anaittas
autorko.... ja ciebie doskonale rozumiem..... też bylam kiedys w takim zwiazku... zakonczyl sie juz i bardzo sie z tego pwodu ciesze... choc czesto mi tego brakuje.... nie wroce juz do wirtualnych romansow.... tez mam meza,dzieci i nie chce tego stracic.... raz juz bylo bardzo b lisko rozwodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×