Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smuuuutnaaaa

dlaczego wzięliście rozwód??????????

Polecane posty

Gość smuuuutnaaaa

mam pytanie: dlaczego wzięliscie rozwód?? niech kazdy napisze z czyjej winy i jaki był powód....???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dinusiuk:)
zawsze za związek odpowiaja dwie osoby. nie ma winy jednej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arlata M
zdradza z jedna 45 letnia Panią (byly ma 33 lata). Nie moglam tego zapomniec i wybaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arlata M
rozwod z jego winy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarnula__
Czemu ktos pisze, ze nie ma winy z jednej strony? Ja znam malzenstwo, to on wyjechal i zaczal ja zdradzac. Ona caly czas byla taka sama, byli kupe lat ze soba. Ludzie sie zmieniaja, on sie zmienil akurat w tym czasie i w taki sposob...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dinusiuk:)
nie:) dorośli ludzie nie zmieniają się. tylko po jakimś czasie zdejmują maski nalożone wcześniej w określonych celach. wyjechal i zdradził- a po co sie na to godziła? oboje sie do tego przysłużyli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam...
to jak mój mąż mnie bił i poniżał, był w stosunku do mnie wulgarny to tez jest moja wina !!! TO JEST EWIDENTNIE JEGO I TYLKO JEGO WINA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dinusiuk:)
Do przepraszam- a kto kazał ci godzić sie na życie z takim człowiekiem?? trzeba było po pierwszym ciosie odejść. pokzaać stanowczośc. a granie roli sierotki doprowadza wlaśnie do takich sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już starsza figlarka
pierwszą kochankę wybaczyłam, z drugą lepiej się ukrywał ale przeprowadziłam rozwód - to była mordęga, bo jemu pasował taki układ żonka w domku, a dodatkową rozrywką na boczku i bronił się przed rozwodem jak lew KOBIETKI!!! nie wybaczajcie i kończcie związki, nie ufajcie zdradzaczom żałuję, że nie rozwiodłam się po 1 kochance, zmarnowałam kawałek życia teraz mam drugiego męża i on ma na temat wierności poglądy bardziej zbieżne z moimi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam...
do Danusiuk:) kto powiedział że się godziłam - próbowałam naprawiać... bez skutku, więc odeszłam ale co przeszłam to moje i winić mnie za to, że chciałam zawsze dobrze a to On był tyranem to chyba jest pomyłką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ghirlanda
Nie kochałam męża, ale przez całe 32 lata byłam mu wierna. Rozwiodłam się, bo nie byłam w stanie dłużej udowadniać, że nie jestem wielbłądem. Chorobliwa podejrzliwość i zazdrość prędzej czy później zniszczy każdy związek. Szkoda zdrowia i życia, by trwać w takim układzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bordo
Rozwiodłam się po 30 latach ...zdrady, zdrady i awantury tak wytrzymałam ten stan bardzo długo i nie uważam, że była wina po mojej stronie. Tak ...tak za długo dawałam na to przyzwolenie...teraz to wiem i wiem , że zdradził raz..to zdradzi drugi raz i następny i nie ma się co oszukiwać.Też wierzyłam i się łudziłam i miałam nadzieję, że to ostatni już raz...ale byłam idiotką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego wzięłam rozwód
Nie bardzo jestem w stanie sensownie wytłumaczyć, ale spróbuję... Tak w skrócie - małżeństwem byliśmy 22 lata, troje dzieci - 20, 19 i 15 lat, mieszkaliśmy w miejscowości turystycznej, oprócz pracy zawodowej zajmowaliśmy się agroturystyką. Pomagali nam moi teściowie, sami nie podołalibyśmy obowiązkom. Do teściów nic nie mam, ale w jakimś sensie pomogli nam w "małżeńskim kryzysie". A nasz małżeński konflikt miał "prosty" przebieg... Mąż stracił pracę, nie była to tragedia - nasze gospodarstwo przynosiło już dochody. Miał jednak więcej czasu i "przygruchał " sobie pewną panią. Dotarło to po pewnym czasie i do mnie, jego rodzice również przestrzegali go przed skutkami. Miłość była wielka, ale chyba jednostronna, odszedł od nas, ale "panienka" szybko go zostawiła, kiedy zorientował się, że to moi teściowie są właścicielami. Mąż był jedynakiem, wnuki teściowie kochają, ale pewne ekscesy syna ukrywali. Dzisiaj jestem po rozwodzie, zajmuję mieszkanie po mojej babci,w gospodarstwie rej wiedzie mój najstarszy syn, teściowie nadal mu pomagają... nam pomagają. A mój były?Czasami dzwoni prosząc o wsparcie finansowe. pomagamy, wspieramy... Wrócić już tu nie chce, wstyd nie pozwala... Nasze dzieci kontaktowały się z ojcem, ale nie były w stanie przekonać go do powrotu w rodzinne strony. Wiem jedno, gdyby mój były małżonek wrócił... nadal go kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkjoopo[p[
moj byly wciaz mnie kocha ale duma meska i nowy zwiazek nie pozwala na powrot ale gdy jestesmy sami to widac i czuc..na szczescie mieszkam za granica i widujemy sie bardzo sporadycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naciągaczko
dlaczego kobieta wiąże się, wychodzi za faceta, który ją poniża, pije na umór?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZemu wzięliśmy rozwód?
Po prawdzie ja go wzięłam. Przez bite cztery lata mój ex-małżonek znęcał się nade mną psychicznie (raz podniósł na mnie rękę, ale to był o ten przysłowiowy raz za dużo). To była równia pochyła, kiedy się zorientowałam, w czym rzecz, zamieniłam się we wrak człowieka. Ex odseparował mnie od rodziny, przyjaciół. Doprowadził mnie niemal do śmierci. Ale poznałam kogoś, kto pomógł mi wziąć się w garść. Wyrzuciłam ex z domu (mieszkanie było moje) i z życia. Cztery lata małżeństwa były piekłem. Żałuję, że się nie ocknęłam dzień przed ślubem, kiedy to moja mama przestrzegała mnie przed ślubem... Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dziś jestem spokojniejsza, pewniejsza siebie. Wyciągnęłam wnioski i żyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze nie formalnie
Zadawałem sobie kiedyś pytanie: co powinienem zrobić by moja żona była szczęśliwa i tylko jedna myśl przychodziła mi do głowy. Wziąść swoje chore dziecko i iść na tory. Inny powód ukryty: mężowie jej koleżanek potrafili dać swoim żonom więcej. Kasa ciągle jej za mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego rozwód- nie wiem?
kochałam bardzo, on też, przecież nie miał potrzeby udawać, w sumie nosił mnie na rękach, sprawianie sobie niespodzianek, przyjemności, wspólne hobby, podjęta decyzja dotycząca dziecka, że już chcemy maluszka, dom już w stanie surowym... i koniec bo jakaś impreza integracyjna, bo alkohol sam po powrocie się przyznał, sam przepraszał, nie potrafił tego wytłumaczyć, płakał i ja płakałam zastanawiam się co zrobić, ale naprawdę nie mogę się przytulić, nie chcę na niego patrzeć, nie chcę, by przebywał w moim otoczeniu, zwyzywałam go, a nie bywam wulgarna - nie bywałam a wczoraj zadzwoniła "ona", by mi radośnie obwieścić, że przespała się z moim mężem i pewnie chciałabym wiedzieć co robili to jej powiedziałam, że wiem i nie będę z kurwą rozmawiała, rozłączyła się i teraz rozwód, ale wcale nie jestem pewna, że to mnie uszczęśliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo doszło do tego,że moja córka zaczela się bać własnego ojca. Sposób w jaki z nami postępował, jak się znęcał, jak pracę przenosił do domu ( był wojskowym). Nigdy nie uderzył, bo by były ślady. Prawie nie miałam znajomych, bo nikt już do nas nie chciał przychodzić. Odseparował mnie od wszystkich. Byliśmy małżeństwem prawie 3 lata, o 3 za długo, bo po zachowaniu na weselu już mogłam zrozumieć co z niego za człowiek. Ale miłość jest ślepa. Wtedy czuła bym się jak by mnie ktoś uderzył kamyczkiem, potem to już był duży głaz. Wychodzę spod niego do dziś powoli ale kiedyś wyjdę całkiem. Mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my bo
była niezgodność charakterów i odmienne oczekiwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achh
do nikolleda: goń się :D bardzo tolerancyjny jesteś. Pedofilii nie dopuszczasz, ale sodomie już tak? I parę innych rzeczy, których nie wymienię. :D I nie wycieraj sobie gęby przysięgą przed ołtarzem itp. Co Pan Bóg winien, że się człowiek pomylił? Nie masz monopolu na prawdę, a jak wiesz ze znanego powiedzenia jest kilka jej odmian. Obawiam się, że ta twoja to ta ostatnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups ups upsiiiiiiiiiiiii
nikolled ---------------> kochana czy ty wiesz co to znaczy zdrada ? zapewne nie skoro takie bzdury piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brednie brednie i już
w zdrowiu i chorobie..... i ja też tak myślałam Ale co z tymi, którzy zafundowali sobie chorobę na własne życzenie? Kiedyś doskonale się bawił chlejąc na imprezach, a ja w domu z dziecmi, skrzętnie ukrywająca wszystko przed światem. I pewnie tak trwało by do konca moich dni, ale z nadmiaru używek przyszło spustoszenie w mózgu i co mam nadal trwać w zwiazku z kimś kto nie ma uczuć, nie rozumie prostych sytuacji życiowych, a stwierdzone zaburzenia osobowości zagrażają bezpieczenstwu dzieci i mojemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądrze pisze nococośtam
się trzeba zastanawiać PRZED ŚLUBEM czy to na pewno ten człowiek. Ale dziś taka moda: pierwsza kłótnia, i już pan szuka sobie kochanki, a żonka leci do przyjaciółki, która podstawia innego kolesia. Byle co i już rozwód. Bo LUDZIE SĄ NIEODPOWIEDZIALNI. Zwyczajnie. Wydodni i egoiści. Niezdolni do poświęcen, uległości, nieustępliwli i wredni. Myślą tylko o sobie i swoim życiu. Moralność u pierotniaków jest większa niż u niektórych ludzi. A wierność, miłość i odpowiedzialność jest dziś wyszydzana, nawet tępiona. Czego dowedem są wpisy niektórych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powyższe stwierdzenia bardzo mądre. U mnie właśnie powód kłótnia, nieustępliwość itd,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ani7718
Ty byłaś nieustępliwa i kłótliwa czy mąż? Nie rozumiem tego motywu. Nic się złego nie działo w waszym związku i tak po prostu rozwód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brtednie brednie i już
same glupoty to, jak jedna strona okazała sie byc nieodpowiedzialna i niszczy życie rodzinie, to ta druga odpowiedzialna ma się na to godzić, tylko po to by pokazać światu, że jej partner jest ok ! bzdury piszesz i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nareszcie_wolna
Mojego łatwo było uwieść, bo sam tego szukał, popisywał się swoim dorobkiem przed młodymi kobietami, kiedyś wybaczyłam jeden romans, miał później następny, a może i więcej tych dziewuch miał, wiedział, że nie wybaczę, więc ukrywał, póki sprytna panienka od sponsoringu nie zrobiła mu dziecko i kazała się rozwieść. Teraz jestem wolna i szczęśliwa, niech ona się martwi o te zdrady, tacy są nieuleczalni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wolna i bez kajdan od 7 lat
Rozwód: bez orzekania o winie stron. Prosiłam o taki rozwód, bo chciałam się od niego jak najszybciej uwolnić, zresztą odgrażał się że mnie załatwi jeśli podam że z jego winy. Miał znajomych sędziów wię nic nie miałam do gadania. Niestety ale rozwody są przeprowadzana w miejscu zamieszkania meża a nie zony. Taka jest Polska. Pogodziłam się już z tym i wolę o tym nie myśleć, że szmaciarz zagarnął cały nasz majątek, bo przecież ja nie pracowałam państwowo - ryłam w naszym domu a to dla sądu jest nic nie warta praca. A tak ogółem, dlaczego się rozwiodłam, a było to po dwóch latach małżeństwa: W trakcie małżeństwa dostał bardzo dobrze płatną pracę, 6 tysięcy złotych na rękę co miesiąc. Nagle poczuł się milionerem, zaczął mnie poniżać i nie szanować. Pił z kumplami z roboty, z szefostwem, sprowadzał kochanki i prostytutki do domu pod moją nieobecność. Po roku doszłam do wniosku, że mam dość takiego małżeństwa. Pierwszą rocznicę naszego małżeństwa olał, powiedziałam mu wtedy, że drugiej rocznicy już nie będzie miał. Tuż przed drugą rocznicą podałam na rozwód. I od tamtej pory jestem szczęśliwa, spokojna i nikt mnie już nie prześladuje ze swoją chorą psychiką. Żaden facet nie będzie mnie poniżać już nigdy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×