mam seksualną obsesję!!!!

na niczym innym od dłuższego czasu nie mogę się skupić... masturbuję się po 5 razy dziennie, marzę o seksie z mężczyznami mijanymi na ulicy itd. mam wrażenie, że poziom mojego seksualnego pobudzenia nazwyczajniej w świecie utrudnia mi normalne życie. zna to ktoś?

jak najbardziej tak

niech zgadnę jesteś jeszcze w okresie dorastania lub około 20? jeśłi tak to to normalne ;)

ja rozumiem, że to może być dla ci niektórych zabawne, ale dla mnie robi to się prawdziwy problem, tym bardziej, że nie mam obecnie chłopaka... w sobotę odwiedził mnie kolega i tak jak NIGDY nie uprawiam seksu poza związkiem, tak nie dałam rady i to zrobiłam. i najgorsze, że nie mam ŻADNYCH wyrzutów sumienia, za to ogromne problemy z koncentracją w pracy. Jeśli tak to dalej pójdzie, obawiam się, że może to się dla mnie źle skończyć. Myslicie, że powinnam iść do psychologa?

Oj kochana,jesteś nimfomanką.

Pewnie a co Ci szkodzi.Piszesz,że nie masz wyrzutów ale skoro tu napisałaś,to widać,że je masz.

nie mam, ale widze, jak zaczynaja sie przesuwac moje granice i czuje, ze to nie jest do konca normalne. martwie sie.

ja mam podobnie wykorzystuje każdą wolną chwilę na pieszczoty a nawet wybieram momenty kiedy nikt nie widzi a mam okazje siedziec z kolezanka w pokoju

czasami sie nad tym zastanawiam czy to jest normalne, ale mysle ze to kwestia do przezycia poki nikogo nie krzywdzisz ;)\

czyżby uzależnienie od seksu?

pytanie - czy Ci to przeszkadza w codziennym życiu? czy zaniedbujesz z tego powodu inne zajęcia/osoby?

hm, nie, nie zaniedbuje nikogo, jednakze odczuwam non stop seksualne napiecie, co naprawde nie jest przyjemne.

Co Ci szkodzi pójść do psychologa, może będzie jakiś przystojny ;)

mnie obecnie to nie przeszkadza a jest bardzo podniecajace

jeżeli przeszkadza, męczy - to do lekarza jeśli nie...to pozostaje przyjemne rozładowanie

ach, i jeszcze cos. namietnie caluje sie z facetami na imprezach - z wszystkimi. zawsze jednakze mialam jakies granice i nie bylo opcji na cos wiecej. ale boje sie, ze jak one puszcza, to na maksa. ratunku!!!

Mamy Ci koło ratunkowe rzucić?

to ja narazie przy ty zostaje

hkkkkjff moze masz ochote o tym pogadac co cie podnieca

Bardzo długo to już trwa? Ja na razie bym się nie przejmował, poczekaj trochę, może minie. A w międzyczasie można znajdź sobie faceta, niekoniecznie wymarzonego chłopa z którym chcesz spędzić resztę życia, ale zwykłego kochanka- raz że się 'rozładujesz' nieco, a dwa że nie będziesz miała żadnych wyrzutów sumienia ;)