Problem-sasiad morduje mi koty

mam problem z sasiadem. Nie cierpi zwierzat, tym bardziej kotow. przeszkadzaja mu same w sobie. 2 tygodnie temu powiedzial ze sie ich pozbedzie i 3 dni po tym zniknela kotka a przedwczoraj kocurek. dzisiaj sie pytalismy go czy nie widzial ich moze a on najpierw powiedzial ze nie wie o jakie koty chodzi a potem dodal ze zrobil z nimi porzadek i mamy to zglaszac gdzie chcemy. Dobrze wiem ze czuje sie bezkarny, bo nie mamy ani swiadkow ze koty skrzywdzil ani zadnych dowodow. co tez znaczy ze nie moge isc na policje bo nie mam z czym. No przeciez nie moze tak byc ze chlop zabija zwierzeta czy pozbywa sie w jakikolwiek inny sposob i nie spotyka go za to kara:[

nagrywajcie rozmowy z tym zwyrodnialcem-nagrajcie jego przyznanie się do winy, uprzedźcie dziada że to wy jesteście prawnymi właścicielami tych kotów, i jak któreś z nich będzie zakatowane zwyrodnialec będzie odpowiadał, jak macie kase wszczepcie kotom mikrochipy i wynajmijcie detektywa, który prześledzi zwyrodnialca co wyprawia on z kotami

Normalnie zgłoś to na policje powiedz ze wwczesniej juz tak mówil nie potrzebujesz swiadkow Wiem bo sam takie przestepstwo zglaszalem Facet zapłacil kare i dostal kuratora