Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość problem z kotem i teściową ;)

problem z kotem i teściową ;)

Polecane posty

Gość problem z kotem i teściową ;)

Witam. Jakiś czas temu wzieliśmy do domu małego kotka. Mieszkamy z mężem z jego mamą, mamy oddzielne pokoje. Juz od początku były problemy- na wieść o tym, że mamy kota głupie odzywki: po co Wam kot, kto mu będzie jeść dawał, bo ja nie, tylko smród macie w pokoju teraz... ???? Ostatnio jej sie ubzdurało, że śmierdzi na strychu i w spiżarni- kurwa, po cholerę bym miała kota na strych wpuszczać? Mały (mała właściwie) nie jest wpuszczana do jej pomieszczeń, ale ona i tak twierdzi swoje. nie chcę zaczynać kłótni, ale jeszcze jeden tekst "a mówiłam, że tylko problem z tym kotem" (jaki problem????) i spojrzenie na zwierzaka jakby zobaczyła metrowego szczura i nie wiem co jej zrobie [wściekły]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciociajózia
to samo mam z moją matka - po 70 tce . nic na to nie poradzisz w tym wieku niektóre baby robia się tak zmierzłe że tylko w łeb dac a naprawdę to ten kotek pewnie jest czystszy niz teściowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woooowphi
Jeśli to dom teściowej, to ona decyduje czy kot ma być czy nie, a już na pewno nie powinniście sprowadzać do domu zwierzaka bez uzgodnienia z nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem z kotem i teściową ;)
Dziękuję za uwagę, w sumie chciałam się tylko wygadać ;) a może macie jakieś pomysły jak jej odpowiedzieć - nie chcę być zbyt złośliwa i niemiła, ale jednocześnie dać jej do zrozumienia, że jej głupie komentarze mnie irytują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
Stary moher, nie przetłumaczysz jej. Będzie obstawała przy swoim albo wymyślała historie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem z kotem i teściową ;)
woooowphi - to jej dom, ale pisałam, ze kot nie wchodzi do jej części domu! nic jej nie przeszkadza, ona go może z kilka razy widziała, a naprawdę jak na niego patrzy, to obrzydzenie w jej oczach aż boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem z kotem i teściową ;)
a kot rzeczywiście czystszy niż ona i chociaż nie zrzędzi co chwilę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co z jednej strony cie rozumiem bo masz rwedna tesciowa ktora moglaby przymknac oko ale z drugiej strony nie jestes u siebie wiec zaakceptuj zasady narzucane przez wlascicielke nie wiem jaki macie powod ze mieszkacie z tesciowa moze sie nia opiekujecie nie wiem ale jak byliscie dojrzali do wziecia slubu to powinniscie jednoczesnie postarac sie o wlasny kat a nie zwalac sie komus na glowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość racja ,czyj dom ten
ustala zasady.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem ci wiecej jak nie opieka nad nia czy jakas pomoc finansowa jest powodem wazej obecnosci w jej domu to jej zachowanie jest wytlumaczalne zapewne chce czuc sie jak u siebie a za sciana ma 2 innych doroslych ludzi pewnie ja wnerwia sytacja i sie odgrywa pokazuje ze taka sytacja nie jest mile widziana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem z kotem i teściową ;)
Myślisz, że ja bym nie chciała "być na swoim"? Ale "mama jest sama, w piecu sobie nie napali, trawy nie skosi, co będzie sama w takim dużym domu robiła"- słowa męża prawda jest taka, że nie ma lat 70, 80, nie jest schorowaną staruszką, żeby sobie w centralnym nie mogła napalić, po prostu jej się nie chce, raz wyjechaliśmy na kilka dni, to ani razu nie napaliła (środek zimy) , a trawę skosić można by raz na jakiś czas, nie trzeba mieszkać, ale mój mąż ma kilka cech maminsynka... Ja w wielu, naprawdę wielu sprawach staram sie podporządkowac, bo wiem, że nie jestem u siebie, ale denerwuje mnie to, że obecności kotka w domu nie odczuwa ani przez chwilę, a narzeka jak głupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem z kotem i teściową ;)
Czyj dom, ten ustala zasady... Dom jest po śmierci jego ojca też na mojego męża, ale jeżeli nawet zgodziłabym sie z tym- to czy takie ustalanie zasad na złość, zeby tylko pokazać "kto tu rządzi" nie jest złośliwe i chamskie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i dobrze zacytuj jej to co
zacytuj jej to co napisałaś: trawy SOBIE nie skosi, w piecu SOBIE nie napali to neich siedzi cicho i nie marudzi że mieszkając nie u niej ale z nią podjeliście decyzję razem z mężem że chcecie mieć kota.... jak zwykle głupi babiszon nie dość że chce mieć synka przy sobie to jeszcze rządzić synową i ich planami jak się babie nie podoba to możesz się wynieść razem z kotem i mężem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem z kotem i teściową ;) ty przestan zamowac sie problemem kota tylko zjamij sie swoim mezem zeby stal sie mezczyzna majacym wlasna rodzine i pomagajacym mamie w razie mozliwosci a nie chlopcem trzymajacym sie maminej spodnicy on powinen wybrac ty czy mama a jak wiedzialas ze taki jest wyszlas za niego za maz jak sie zgodzilas na takie warunki i nie nasz zamiaru zmieniac tej sytacji podjac jakiejs sensownej decyzji to nie biadol tylko znos a kaceptuj fochy tesciowej masz wybor zalezy na co sie zdecydujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ja wiem czy ustala
zasady "na złość" Skoro patrzy na tego biednego kociaka z "takim obrzydzeniem" to pewnie rzeczywiście musi nie cierpieć kotów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i dobrze zacytuj jej to co
moje teściowa to taka sama idiotka, też nie cierpi zwierząt i jest do tego stopnia zdurniała że "zakazywała mi" posiadania kota w mieszkaniu, w którym mieszkam z mężem...to dopiero odpał czy muszę tłumaczyć że ona u nas nie mieszka ? jej też by przeszkadzał kot no i kota nie mamy....ale raczej dlatego że mieszkamy na poddaszu (nie mam zamiaru ścigać kota po dachu albo drżeć ze strachu że będzie łowił gołębie na balustradzie balkonu) ale także ze względu na częste wyjazdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem z kotem i teściową ;)
Nie biadolę, nie pozwolę sobie znowu wejść na głowę, po prostu denerwuje mnie, bo naprawdę uważam, ze to zwykła złośliwość... Gdybym wiedziała, ze naprawde nie lubi kotów, to bym się wstrzymała, ale dość długo sie znamy i jakoś tego nie zauważyłam, sama ma psa, więc przeciwniczką zwierząt nie jest na pewno... Wiem, ze wiedziałam jaki mój mąż jest już przed ślubem, nie jest źle, ale jak pisałam- coś z maminsynka musi w sobie mieć :) Ogólnie nasze współżycie w jednym domu przebiega bez kłótni, ale to chyba tylko dzięki temu, że stosuje zasadę "jak najmniej konfrontacji" :P ale staramy sie o dziecko, wiec pewnie i tak sie wyprowadzimy w końcu, bo już widzę co będzie: "tylko smród w pokoju, kto go będzie karmił, bo nie ja..." ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem z kotem i teściową ;)
Nie biadolę, nie pozwolę sobie znowu wejść na głowę, po prostu denerwuje mnie, bo naprawdę uważam, ze to zwykła złośliwość... Gdybym wiedziała, ze naprawde nie lubi kotów, to bym się wstrzymała, ale dość długo sie znamy i jakoś tego nie zauważyłam, sama ma psa, więc przeciwniczką zwierząt nie jest na pewno... Wiem, ze wiedziałam jaki mój mąż jest już przed ślubem, nie jest źle, ale jak pisałam- coś z maminsynka musi w sobie mieć :) Ogólnie nasze współżycie w jednym domu przebiega bez kłótni, ale to chyba tylko dzięki temu, że stosuje zasadę "jak najmniej konfrontacji" :P ale staramy sie o dziecko, wiec pewnie i tak sie wyprowadzimy w końcu, bo już widzę co będzie: "tylko smród w pokoju, kto go będzie karmił, bo nie ja..." ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz przyszlo mi cos takiego na mysl twoja tesciowa to prawdopodobnie toksyczna osoba mocno zwiazana z synem pokazuje jak sobie strasznie nie redzi zbey miec go przy sobie i nie jest zadowolona ze jakas kobieta czyli ty jej go odbiera wiec bedzie dla ciebie zlosliwa i nie loicz na to ze sie wyprowadzicie bo bedziecie starac sie o dziekco twoj maz jst na to za cienki i ty razem z nim bo zgodzilas sie na taka sytacje jaka jest teraz bo nie bylas stanowcza i teraz tez nie potrafisz powiedziec ze cos z tym zrobisz i to zaraz z takim poddejsciem bedziesz tam gnila do usranej smierci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem z kotem i teściową ;)
no i dobrze- to już jest nie do pomyślenia, zabraniać czegoś w nie swoim domu? śmieszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz przyszlo mi cos takiego na mysl twoja tesciowa to prawdopodobnie toksyczna osoba mocno zwiazana z synem pokazuje jak sobie strasznie nie redzi zbey miec go przy sobie i nie jest zadowolona ze jakas kobieta czyli ty jej go odbiera wiec bedzie dla ciebie zlosliwa i nie loicz na to ze sie wyprowadzicie bo bedziecie starac sie o dziekco twoj maz jst na to za cienki i ty razem z nim bo zgodzilas sie na taka sytacje jaka jest teraz bo nie bylas stanowcza i teraz tez nie potrafisz powiedziec ze cos z tym zrobisz i to zaraz z takim poddejsciem bedziesz tam gnila do usranej smierci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno jak ty nie zrobisz porzadku z mezem a maz ze swoja matka to ja ciemno to widze bo to ze sie wyprowadzicie nic nie da bo masz meza dupe uzaleznionego od matki i pozniej moze byc roznie jej odwiedziny niezapowiedziene jaj obelgi pod twoim aresem ktorym maz nie bedzie sie sprzeciwial wtracanie sie do tego jak zyjecie ciagle proszenie o pomoc syna itp idt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem z kotem i teściową ;
Kafe szaleje ;) Nie no, nie jest aż tak źle, jak to przedstawiłaś morska bryzo :) Ogólnie teściowa nie wtraca sie do naszego życia do tego stopnia, żeby nie dalo się wytrzymać, bo od początku wprowadziłam granice i dystans między nami, po prostu ma swoje odchyły, ale nie czuję się jakoś szczególnie "maltretowana" :P i mój mąż nie jest od niej uzależniony- co najśmieszniejsze ja mam z nią lepszy kontakt niż on nawet, mimo wszystko ...On też nieraz mówił, że wolałby się wyprowadzić, wydaje mi się, ze jednak zwycięża poczucie odpowiedzialności- jego ojciec zmarł stosunkowo niedawno i nie chce zostawiać jej samej... Co do obelg pod moim adresem.... Nie usłyszałam jeszcze żadnej i jeśli usłyszę, to będzie to tylko jeden raz- pod tym względem i ja, i on jesteśmy bardzo wrażliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Ja myślę, że u niektórych ludzi to chyba jakaś awersja do zwierząt - ale to raczej nie wynika ze zdrowego rozsądku. Chyba przekonywanie jej na siłę do tego kota mija się z celem, albo może wywrzeć odwrotny skutek. Ludzie mają dziwactwa, i z wiekiem to nie ma wiele wspólnego. Mój pies kiedyś polizał dziecko koleżanki, jak ona się zgorszyła. A w końcu w ślinie psów są enzymy o właściwościach bakteriobójczych... No i powinniście szanować ją za to, że daje wam mieszkać tam - postaw się w jej sytuacji. Może po prostu jakoś z tego żartować żeby rozładować atmosferę, i w końcu się do niego przyzwyczai?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem z kotem i teściową ;)
nie ma sie do czego przyzwyczajać, bo ona nie zauważa nawet jego obecności, co do awersji do zwierząt- już pisałam, ze sama ma psa, wiec to nie to :) Szacunek za to, ze pozwala nam mieszkać... szanuję ja tylko za to, że jest starsza ode mnie i jakby nie było- jest matką mojego męża. Dom jest też na niego, ja w nim sprzątam, gotuję, palę wiec i mi należy sie szacunek do mnie (to akurat jest) i do mojej przestrzeni Po moich postach może problem z teściową może się wydawać wyolbrzymiony, nie jest aż tak źle, ale mam takie momenty, że mnie wkurza- musiałam sie wygadać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×