MOJ FACET NIE CHCE słyszec O MOICH PROBLRMACH

Jestesmy razem 3 lata znamy si jak łyse konie, opowieadamy sobie wszystko. Od jakiegos czasu mam duzy problem w rodzinie, czasami jest tak zle ze musze sie komus wygadac (choc nie lubi kogos obarczac moiomi problrmami), a że P jest moim najlepszym przyjacielem to mowie o tym własnie jemu. Zawsze mnie wyslucha, ale ktoregosd nia powiedział mi ze wspolczuje mi, ale nie wie jak mi pomoc i ma tez duzo na głowie i swoje zycie i swoje problrmy :( teraz nawet nie zapyta jak tam moje sprawy- choc wie ze to niemaly problem- nie wiem jak to jest, co o tym sadzicie? :(

znajdź sobie przyjaciółkę żeby się wygadać. dla faceta jedna rozmowa o jednym problemie wystarczy to my kobiety lubimy analizować itp. Ile można wytrzymać smęcenia w kółko o jednym. WYbacz ale tego nawet świety nie wytrzyma. Świat się nie kończy na twoich problemach, może TY TO ZROZUM. Że go to może męczyć