Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość adast

jak byście postąpili

Polecane posty

Gość adast

hej, proszę o odpowiedź.. czy Waszym zdaniem rodzice powinni wypuszczać z domu swoje dziecko na nową drogę życia (ślub) z kredytem studenckim? Dodam że nie ma tragedii w tej rodzinie jeżeli chodzi o finanse. Czy rodzice tej osoby z kredytem nie powinni podjąć tematu z przyszłymi kumami i porozmawiać na ten temat? Poczuwać się w jakiś sposób do zaciągniętych na naukę dziecka zobowiązań? Rozleciał się przez to mój związek i chciałbym znać Waszą opinię na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niyaaa82
Skoro dziecko wzięło kredyt studencki to znaczy że rodzice nie mieli kasy by to dziecko utrzymywać na studiach - nie rozumiem czemu mają mieć OBOWIĄZEK do spłacenia - mogą co najwyżej chcieć pomóc, jeśli mają ku temu okazję. Z drugiej strony jednak skoro to dziecko ma kredyt to niech spłaca- jest to kwestia odpowiedzialności tej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewwka
Czy powinni? Nie, to ich dobra wola, bądź jej brak. Obowiazku takiego nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie rodzice zaciągnęli kredyt. To tak, jakby dziecko mieszkając u rodziców zaciągnęło sobie kilka kredytów i potem, żeniąc się/ wychodząc za mąż, powiedziało: "ja się żenię, ale moje kredyty Wam zostawiam". Tak nie może być. Jak się partner/ partnerka boi tego kredytu, to trzeba podpisać intercyzę, ale żeby związek, w którym miał być ślub, rozpadł się przez kredyt studencki??? To jest nie do pomyślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adast
Teraz rozwinięcie... Byliśmy zaręczeni, wyznaczona data ślubu, zamówiona sala, zespół, zrobiony kurs przedmałżeński, było cudownie - chociaż wiadomo sprzeczki jakies też były, nromalna sprawa że ludzie się docierają.. Rozmowa wyszła przez przypadek, moi rodzice byli przeciw temu kredytowi i byli zdania że to przyśli tesciowie powinni spłacić ten kredyt - tak aby nam na starcie było lepiej, żeby nie startować z minusa... Narzeczona strasznie się oburzyła podczas rozmowy z moimi rodzicami, wpadła w furię - próbowałem ją uspokoić, znaleźć rozwiązanie ale Ona zostawiła mi po prostu pierścionek i wyjechała... Jej rodzice nie zadzwonili do moich, moi do Jej - duma jednym i drugim nie pozwala o tym rozmawiać... Ja też nic nie mogę zrobić, zostawiła mi pierścionek pozbawiając szansy na jakiekolwiek działanie - tak jakby mnie odrzuciła... Dodam, że Jej rodzice nie są biedni i bez kłopotu mogliby spłacić ten kredyt, ale nie teraz po czymś takim co się stało... Jej rodzice czują się obrażeni zapytaniem moich rodziców o tę kwestię finansową.. Sytuacja bez wyjścia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hlkdjc
nie dziwie sie ze czuja sie obrazeni. kredyt to wylacznie twoja sprawa i obowiazek do splacenia. Twoi rodzice najwyrazniej nie maja poczucia przyzwoitosci. To nie jest kwestia kto ma wiecej kasy, tu chodzi o zasady. Jedz za kobieta i ja przekonaj ze masz jaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mozesz troche jasniej?kto chce ten kredyt?ty czy ona?juz jest zaciagniety i trzeba splacic czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adast
Ona ma już ten kredyt i jeszcze rok studiów przed Nią... To będzie około 20 tyś zł... Ja deklarowałem się że damy radę sami spłacić i nie ma problemu, rodzice zagadnęli i Narzeczona wybuchła - stanęła w obronie sowich rodziców, że Oni nie będą tego spłacać, zostawiła pierścionek i wyjechała... Przyszli teściowe są obrażeni i nie dzwonią, moi rodzice również..ja z Jej pierścionkem w ręku, czuję się odrzucony i że teraz nie mogę działać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorka,ale twoi rodzice postapili nie fair...co ich obchodzi jak jej rodzina sobie to lata temu ustalila?skoro dziewczyna mimo kredytu zaczela studia,znaczy wziela na siebie odpowiedzialnosc,a 20 tysiakow to nie taka powalajaca kwota.takie sprawy to mogles jej spokojnie na boku wyjasnic,choc szczerze mowiac jak znam zycie,to pewnie jej rodzice daliby jej 10 tysiakow jako prezent slubny i wyszloby na jedno. jej kredyt i jej rodzice,to jej sprawa.niepotrzebnie ktos zaczynal temat.tez bym sie wkurzyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoi rodzice zachowali
się - mało powiedziane że niegrzecznie czy wręcz chamsko , z jakiej racji wpeiprzają się w nie swoje sprawy ? Dla twojego dobra jak rozumiem ? A ty to przepraszam nie mogłeś się sam odezwac ? Ale tak to jest dzieci biorą się za dorosłe życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adast
wyjaśniałem Jej na boku, mówiłem że spłacimy sami i nie będzie kłopotu, ale rodzice poruszyli ten temat i stało się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chłopie, bierzesz żonę z dobrodziejstwem inwentarza, na dobre i na złe. Dziewczyna jest bardzo odpowiedzialna - ona wziela kredyt, wiec ona go splaci, nie chce sie ogladac na rodzicow. Czego boją się twoi rodzice? ze ci przez to na chipsy nie starczy? czy na cola colę? no proszę cię... miej jaja i powiedz rodzicom, co o tym myślisz, a do dziewczyny i przyszlych tesciow jedź natychmiast po tym, przepros i błagaj o wybaczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to lec i probuj wytlumaczyc,ze masz inne zdanie niz rodzice...no,ale slub juz w dobrym tonie nie bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adast
rodzicom już kilka miesięcy temu mówiłem że nie ma dla mnie tematu i kredyt nie stanowi problemu...i prosiłem ich aby aby tego tematu nigdy nie poruszali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adast
gdyby nie zostawiła pierścionka to byłbym u Niej napewno i starałbym wszystko wyjaśnić, a tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee,dziewczyny lubia robic sceny...wzburzyla sie i chciala pokazac,ze nie zart5uje,dlatego oddala pierscionek.normalnie idz wyjasnij,przeciez ty masz inne zdanie niz rodzice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja poradzę Ci tak: Też wyjedź - wziąłeś kredyt? Spłać go sam - 20 tys. to nie jest duża kasa (przynajmniej jeśli chodzi o kredyt studencki!!). Skontaktuj się z kobietą - wyjaśnij, tylko SZCZERZE, co i jak było, że to Twoi rodzice coś takiego wymyślili. I cóż - przyśpieszony kurs samodzielności - wyprowadź się na swoje, znajdź jakąś pracę i żyj po prostu :) Jak kobieta zobaczy, że to nie Twój pomysł, że nie szukałeś sobie po prostu dziewczyny która Cię spłaci - będzie w porządku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adast
nie ja wziąłem tylko Ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co, myślę, że ty jeszcze nie dojrzałeś do małżeństwa i rozstaniecie się nie przez ten kredyt, ale własnie przez twoja dziecinnosc. Sorry, ale kazdy dorosly facet by wiedzial, ze jak kobieta rzuca pierscionkiem, to sprawa jest powazna - i ma sie tylko dwa wyjscia - albo leciec za nią, jeśli się ją kocha, albo nie lecieć, jezeli się tego związku nie chce. Skoro ty nie lecisz za nią i jeszcze uwazasz, ze masz alibi ("poczułem się taki odrzucony!"), to znaczy, ze tak naprawdę wcale nie chciałes tego slubu. Mamusia i tatuś są widocznie wciąż ważniejsi. Tyle, że limity szczęscia w zyciu są okreslone - i raczej nie wierzę, żeby ci się jeszcze kiedys udalo poznać tak fajną, odpowiedzialną i honorową dziewczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×