wstydze sie zawierac znajomosci z facetami, bo.......

moze to wydac wam sie banalne ale powodem sa warunki mieszkanioowe w jakich mieszkam mieszkam sama, mieszkanie miastowe, bez cieplej wody, wilgoc, stare popsute meble, czesci nie ma, jednym slowem strasznieeeeee nie stac mnie na remont bo malo zarabiam ledwo starcza na rachunki i jedzenie wstydze sie kogos zaprosic do domu dlatego nie zaczynam nawet znajomosci

ale mozna spotykać sie na mieście, a jak ktoś cie pozna i polubi to nie będzie Cie oceniał na podstawie mieszkania

wiem, ale to juz u mnie fobia

to lepiej zaproś jak będzie jakiś normalny to Ci je wyremontuje

" to lepiej zaproś jak będzie jakiś normalny to Ci je wyremontuje " mądre słowa :D za dużo nie myśl (co będzie jak...) a życie stanie się łatwiejsze

wiem ze tak powinnam ale jednak sie wstydze i ucinam znajomosci :(

1. nie spotykaj się z facetami, którzy nie mają własnego mieszkania 2. spotykajcie się u niego - ja wolałem na początku zapraszać kobiety do siebie... 3. ja np nie podjąłbym się jakiegokolwiek remontu - nie umiem i nie mam zamiaru umieć

ale caly czad chyba sie tak nie da u niego? ahhh wpadlam w jakas fobie

Autorko - powiedz mu szczerze. Ze mieszkasz jak mieszkasz bo pracujesz i ledwo starcza Ci na opłaty. Mysle ze szczerosc wszystko załatwi. Nikt Cie nie wysmieje. Po prostu jak bedzie normalny koles to nie zwróci na to uwagi. Ułozycie sobie zycie i albo wyremontujecie albo sprzedacie. Amen.

"ja np nie podjąłbym się jakiegokolwiek remontu - nie umiem i nie mam zamiaru umieć " dlatego właśnie przez wielu komicznie jesteś uważany za nienormalna osobę

"Mysle ze szczerosc wszystko załatwi" jasne :D:D:D następny fan szczerości - oczywiście - prawda nas wyzwoli a szczerość jest największym z przymiotów... Ps - można cały czas u niego - normalnemu facetowi nie powinno to przeszkadzać

"dlatego właśnie przez wielu komicznie jesteś uważany za nienormalna osobę " tzn przez kogo? :D a umiejętności remontowe nie są mi do niczego potrzebne..

nie wiem, ja nawet znajomych kolezanek nie zapraszam jak mi glupio sie przyznawac do tego zyje w slamsach.....i ma m straszna fobie na tym pkt marzy mi sie ladne mieszkanie:) ahhh

Wypij ze trzy setki, wtedy zapomnisz jak mieszkasz i zaprosisz kolegę do domu.A potem żyli długo i szczęśliwie.

z opiniami komiczne na twój temat można było się na tym forum spotkać niejednokrotnie a malowanie czy inne proste czynności remontowe nie są niczym nadzwyczajnym ale do tego trzeba posiadać pierwiastek męski

Tak szczerze to ja Cie kompletnie nie rozumiem Brak cieplej wody to jedno a obskurne warunki to drugie Chyba jestes malo pomyslowa i zaradna albo zwyczajnie leniwa Ja tez kiedys bylam biedna, a nie mialam popsutych mebli Masz internet, sa rozne portale gdzie ludzie oddaja za darmo rzeczy i w calkiem niezlym stanie No chyba ze jestes panienka ktora wiecej niz 4kg nie podniesie :o Mozna tez wziac mlotek i naprawic rozne rzeczy samemu, trzeba tylko CHCIEC a farba do pomalowania mieszkania naprawde tak wiele nie kosztuje, jesli masz kase na spotykanie sie na miescie, na pewno masz i na farbe

"a malowanie czy inne proste czynności remontowe nie są niczym nadzwyczajnym ale do tego trzeba posiadać pierwiastek męski" Nie, do tego wystarczy nie byc leniem

"a malowanie czy inne proste czynności remontowe nie są niczym nadzwyczajnym ale do tego trzeba posiadać pierwiastek męski " nie jest to dla mnie ani przyjemne, ani ciekawe, ani rozrywkowe... zabiera tylko czas, który wolę poświęcić na rozrywkę, a do czynności remontowych wynająć ludzi, którzy zrobią to za mnie... to dość proste chyba?

"Masz internet, sa rozne portale gdzie ludzie oddaja za darmo rzeczy i w calkiem niezlym stanie" fajny pomysł, ale jeśli mieszka w mieścinie, to raczej odpada

Proste. Dla ludzi, którzy mają kasę. Płaci, wynajmuje robotników. A dla autorki, która ma stówę w kieszeni do ostatniego, proste to nie jest. Cwaniaku. :)

"zabiera tylko czas, który wolę poświęcić na rozrywkę, a do czynności remontowych wynająć ludzi, którzy zrobią to za mnie..." ale za to trzeba nad nimi stać i patrzeć im na ręce, bo mają to do siebie, że biorą niezłą kasę i odpierdalają niezłą fuszerkę :P

ale ja nie radzę tego autorce, tylko odpowiadam na zarzuty. a autorka powinna kupić farbę (wałkiem ścianę pomazać to nawet ja potrafię), meble jakoś fikuśnie też można pomalować i już będzie lepiej...

zejdź czasem na ziemie komiczne myślisz że zaimponował byś tym tej kobiecie wolał byś zaprosić ją do restauracji niż pomóc w remoncie jej mieszkania dlatego właśnie napisałem na początku jak będzie normalny

"ale za to trzeba nad nimi stać i patrzeć im na ręce, bo mają to do siebie, że biorą niezłą kasę i odpie**alają niezłą fuszerkę" to prawda, ale mam już dość sprawdzoną ekipę, choć z poprzednią były, delikatnie mówiąc, problemy :P z jakością nie, ale z czasem wykonania :D

A nie lepiej się wynieść z tego lochu i wynająć coś mniejszego a przyzwoitego? Z ciepłą wodą i bez grzyba? ! Autorka, co?

"zejdź czasem na ziemie komiczne myślisz że zaimponował byś tym tej kobiecie wolał byś zaprosić ją do restauracji niż pomóc w remoncie jej mieszkania" myślę, że w jej przypadku nie ma mowy o pomocy, tylko o wykonaniu prac za nią... a jej osobisty stosunek do tego jest mi obojętny, albo akceptuje to, że nie tracę 10 weekendów na remonty, albo droga wolna

"z jakością nie, ale z czasem wykonania " bo pewnie płaciłeś za ilość 'przepracowanych' godzin, a nie za ilość wykonanej roboty :P

Bo ----> mam mieszkanie komunalne czyli miastowe a za wynajem czego musze zaplacic 500zl za pokoj, a ja mam 850 zl pensji, nie stac mnie na nic:(chyba ciezko to niektorym zrozumiec tutaj do energicznej trzydziestki--> gdzie napisalam ze spotykam sie z kims na miescie?????

"bo pewnie płaciłeś za ilość 'przepracowanych' godzin, a nie za ilość wykonanej roboty" aż takim ciężkim frajerem to ja nie jestem... po prostu mieli chyba z 10 fuch na raz...

"Bo ----> mam mieszkanie komunalne czyli miastowe a za wynajem czego musze zaplacic 500zl za pokoj, a ja mam 850 zl pensji, nie stac mnie na nic" no trochę słabo... Jak Ty w ogóle żyjesz za te 350 zł???