Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość viollla79

CO MAM ZROBIĆ ŻEBY NASZE MAŁŻEŃSTWO BYŁO BARDZIEJ UDANE????

Polecane posty

Gość viollla79

Z moim mężem jesteśmy 4 lata po ślubie. Mamy dwoje dzieci - 2,5 roczne i 1,5 roczne. Ja się nimi zajmuję, piorę, prasuję,gotuję obiadki, sprzątam, jednym słowem zajmuję się domem póki dzieci są małe, a mąż nas utrzymuje. I tu pojawia się problem. Mąż ma własną firmę hydrauliczną. Pracuje sam, bo na razie nie ma uprawnień do zatrudniania ludzi. sam reguluje sobie czas pracy i wygląda to tak, że nie ma go od 7 rano do 7-8 wieczorem. Próbowałam z nim o tym rozmawiać, ale on tylko burczy, że musi przeciez nas utrzymać,że jak chcemy kiedyś własny dom to on musi tyle pracować....ja sobie nie radzę z tym wszystkim sama. jestem wściekła kiedy dzwoni, że przyjedzie później niż zwykle, płakać mi się chce. Czuję się samotna. Moje życie polega na odliczaniu godzin do jego przyjazdu i ciągłym czekaniu i zabijaniu czymś czasu do jego przyjazdu kiedy będziemy mogli spędzić czas całą rodziną. Przez to przeżywamy kryzys. ja mam pretensję do niego, że długo pracuje i że muszę sama zajmować się wszystkim . Przez to brakuje mi nieraz cierpliwości do dzieci, on ma pretensję, że jestem niewyrozumiała i myślę tylko o sobie i tak w kółko. co mam zrobić żeby nasze małżeństwo było lepsze????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewqfdqf
mąż cię wali po rogach. znajdź sobie kochanka albo sie rozwiedź i weź sie do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza 1983
W sumie ma rację-skoro Ty nie pracujesz to ktosi Was utrzymać-macie przecież dwoje dzieci-i pewnie sami tak chcieliście...Nic nie ma za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza 1983
dokładnie może jakaś niania, przedszkole-wiecej czasu będziesz miała dla siebie,nie będziesz taka sfrustrowana....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ee tam duzo
dzieci do żłobka ty do pracy... będziesz miała się czym zając, dzieciom nic się nie stanie, będzie więcej kasy a mąż będzie mógł mniej pracować proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viollla79
najbliższy żłobek jest 50 km od naszego domu a na nianię nie mamy pieniędzy....mąż nie zarabia dużo na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudoioi[po[
rozkapryszona dziewucha i tyle!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
No niestety tak się dziś pracuje, jeśli to nie urząd, czy temu podobny przybytek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość violla79
byc moze sednem problemu jest jego mikroknazka o rozmiarach spaslego pędraka kornika oraz moja solidnie wydrylowana przez kierowców i ładowaczy dawnych autobaz PKS kapa? Doszly mnie sluchy od sasiadek, ze jego praca polega "robieniu pedicure i innych milych rzeczy" starszym, wyperfumowanym "brutalem" i "miraculum" panom. Co o tym sądzić?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głowa do góryyy
Myśle że musicie porozmawiać szczerze, nie kłucić się że Ty już nie masz siły, ze on musi pracować bo musi was utrzymywać.... Tylko powiedz mu że jesteś zmeczona i sama już nie dajesz sobie rady i że potrzebujesz pomocy z jego strony w wychowaniu dzieci, chodzi Ci zapewne o to żeby miał kontakt z dziecmi. Bardzo dobrym rozwiązaniem byłoby również gdybyś mogła pójść do pracy chociażby na pół etetu, ale nie dla kasy, tylko dla siebie samej, miałabyś odskocznie od domowych obowiązków i po pracy miałabyś zupełnie inną energię aby zajmować się domem i opiekować się dziećmi. Myślę że byłabyś zmęczona ale nabrałabyś to wszystkiego dystansu, a jak nie byłoby codziennie obiadków to nic takiego by się nie stało. Faceci to myślą że jak zarabiają to już spełniają obowiązek swój rodzicielski, a nam kobietom chodzi o rodzinę. O czas który ucieka i już nie powróci i o pielęgnowanie wzajemnych relacji w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viollla79
proszę się nie podszywać głowa do góry właśnie chodzi mi o ten czas dla rodziny...dzieci prawie nie widzą taty, bo gdy wraca to już myję je i kładę do snu...nie mogę iść do pracy póki dzieci nie pójdą do przedszkola. nie stać mnie na nianię. starsze idzie od września a młodszy za rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a odkąd to jest wymagane ,zeby przy założeniu swojej firmy mieć uprawnienie na zatrudnienie pracownika ? chyba ,ze chodzi o to ,zę maż nie che nikogo zatrudnić oficjalnie - bo musiałby mu zus placić - ale w czym problem - bierze jakiegoś dziarskiego emeryta na pomocnika - i wilk syty i owca cała . mąz wcześniej byłby w dmomu - a praca i tak zrobiona , bo wwe dwuch moga iwcej zarobić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś mi sie zdaje,zę maż tak celowo kombinuje ,zęby jak przyjdzie z pracy - dzieci juz prawie spały . nie ma takiego przepisu czy uprawnienia -szczególnie w takim zawodzie - który nie zezwalan na zatrudnienie pracownika . maż klamie jak z nut .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywa róźnieee
Jeśli cały dniami jesteś sama, to masz prawo czuć się źle, przy takich małych dzieciach, to masz masę roboty... No ale z drugiej strony, może to was nie dotyczy, ale zaobserwowałam w ostatnim czasie taką tendencję, że małżeństwa w krótkim odstępie czasu decydują się na drugie dziecko...jak kogoś na to stać, to ok, to się jakoś bardziej opłaca niż powiedzmy po 3, 4 latach znów iść na macierzyński ;). Opłaca się, ale głównie dla tych, którzy mają 2 pokaźne pensję...Może to takie materialistyczne podejście, ale jak się nie ma nikogo do pomocy i mało kasy, to trzeba się poważnie zastanowić nad powiększaniem rodziny. No i może też tak być, że tak jak nie każda kobieta jest matką Polką, co wszystko by poświęciła dla dzieci, tak samo nie każdy ojciec poza dzieci świata nie widzi...Dzieci w wieku 1,5; 2,5 roku są bardzo absorbujące, może drażnią go po krótkim czasie i po prostu woli tak rozkładać robotę żeby wracać później i kiedy już prawie śpią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×