Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kondomik

Niewiasty po przejściach wypowiedzcie się proszę

Polecane posty

Gość kondomik

Opowiem Wam swoją historię, postaram się streścić. Jestem od 2,5 roku w związku (na odległość) z kobietą. Jej małżeństwo (jak twierdzi) widnieje tylko na papierku (i tak jest już od kilku ładnych lat), rok temu złożyła pozew o rozwód (po "upadku małżeństwa był już w jednym związku, nawet przez jakiś czas mieszkała z ówczesnym swoim partnerem, ale, że nie wyszło, ponownie wróciła wspólnego mieszkania, które dzieli z (jeszcze) mężem, zawsze twierdziła tylko mieszkanie ich łączy. Niestety odległość dość mocno daje się we znaki, często nie możemy dojść do porozumienia, jednak jak się ostatecznie okazuje zależy nam na sobie, jesteśmy dość mocno związani emocjonalnie, uczuciowo. Zazwyczaj widywaliśmy się w weekendy, teraz szykowała się poważniejsza dyskusja na temat sensu istnienia naszego związku, ewentualnie przyszłości itd. mieliśmy się spotkać na 5 dni (po kilkumiesięcznej rozłące - żeby był czas na nacieszenie się sobą, rozmowę, przemyślenia itd). Spotkaliśmy się wieczorem, także pierwszy dzień zupełnie na luzie i spokojnie minął, można powiedzieć, że oswajaliśmy się ze sobą po dłuższym niewidzeniu się. I teraz meritum sprawy: Drugiego dnia dostała informacje, że zmarł jej teść, rozpłakała się, była cała roztrzęsiona i praktycznie odrazu podjęła decyzję, że nazajutrz musi wracać w swoje strony, że ktoś może potrzebować jej pomocy itp. Ja przeżyłem delikatnie mówiąc szok. Po pierwsze dlatego, że ze względu na relacje jakie łączyły ją z mężem wydawało mi się, że to już praktycznie obcy ludzie dla niej i jakoś nie mogłem sobie wyobrazić skąd taka reakcja u niej odpowiedziała, że "w przeciwieństwie do swego syna-gnoja i podobnej żony, jej teść był bardzo w porządku człowiekiem, ma do niego szacunek i sumienie każe jej tam teraz jechać" (prawdopodobnie będzie zajmowała się na czas organizacji pogrzebu małą córką męża siostry (ta jest samotna). A po drugie co z naszym spotkaniem? (tutaj dodam, że wielokrotnie wyjężdżała gdzieś ze znajomymi, z rodziną (mamą, bratem) mnie jedynie o tym informując) co z istnieniem nas? Stwierdziła, że jest między młotem i kowadłem, jednak sumienie nakazuje jej wracać i tego się będzie trzymała. Dodała, że jednak póki nie ma rozwodu czuje się związaną z tamtą rodziną. W pierwszym momencie spakowałem się i już niemal wyszedłem, ale coś mnie zatrzymało... po jakimś czasie ochłonęliśmy oboje, porozmawialiśmy i już na spokojnie rozstaliśmy się następnego dnia. I teraz właściwe pytanie: Czy ona tak naprawdę poważnie mnie traktuje? (tak twierdzi) I czy jej reakcja w tym przypadku Was nie dziwi, czy zachowałybyście się podobnie, czy to jest wytłumaczalne? Dodam, że bardzo mi na niej zależy, kocham ją, ona generalnie też przedstawia to potwierdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko góry
związki na odległość rzadko przetrzymują próbę czasu. zostaw ją i poszukaj kogoś w swoim mieście. będziesz spokojniejszy i szczęśliwszy . plusem jest też to, że nie trzeba pokonywać iluś tam kilometrów, żeby widzieć ukochaną. to pochłania mnóstwo czasu i pieniędzy. w wypadku tej kobiety minus jest jeszcze jeden - ona tak naprawdę nie wie, czy chce z tobą być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kondomik
tylko góry - szczere dzięki za wypowiedź mam świadomość, co do kasy, rzadkich spotkań itd jednak serducho nie pozwala mi na to, aby to zakończyć ja również mam swoje za uszami, generalnie tłumaczę swoje wpadki reakcjami na jej postępowanie na początku sierpnie mamy iść do mojej rodziny na wesele, do tego czasu myślę, że nie będę podejmował decyzji odnośnie zakończenia tego czekam na dalsze wypowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kondomik
Wyrachowana Suka - dokładnie tak to sobie tłumaczę po jej wyjaśnieniach i staram się w to wierzyć - gdybym znał wcześniej jej podejście do teścia, może nie byłoby problemu, ale teraz trochę zachwiała moje zaufanie, zresztą ine pierwszy raz w podobnych przypadkach "Zaufaj swojej Kobiecie skoro do tej pory było okey miedzy Wami" no tak do końca nie było ok i właśnie na spotkaniu mieliśmy przedyskutować sens naszego istnienia, ale właśnie staram się ją zrozumieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kondomik
jeśli chodzi o kontakt, to jesteśmy praktycznie w stałym kontakcie - zazwyczaj codziennie rozmawiamy przez tel, sms min kilka dziennie i do tego gg nawet teraz jak jest w drodze powrotnej, to cały czas informuje jakie miejsce mija, bo prosiłem ją o to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kondomik
w naszym przypadku odległość jest nieco mniejsza, ale tylko nieco, bo pomiędzy warmią, a zagłębiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kondomik
czyli jednak trochę jest takich przypadków, tam gdzie teraz się spotkaliśmy - jakieś gospodarstwo agroturystyczne - spotkaliśmy też małżeństwo, z większym stażem (wiek - ok 50 lat), ona z moich okolic, a facet z okolic mojej Pani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kondomik
nie ukrywam, że liczę właśnie na to ;) fakt myślę serduchem, nie rozumem, ale co zrobić... może któraś jeszcze z pań wypowie się - bardzo bym prosił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tępy polaczek z Northampton
Jak nie ma dzieci to niech się rozwiedzie i ją zapłodnij!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaJakaś23
jasne!! jeżeli wam obojgu na sobie bardzo zależy ....to wam się uda :) narazie pozostaje ci czekac aż ona poukłada swoje stare sprawy bo uwierz mi - to nie jest taki hop siup. jeżeli to wytrzymacie to potem będzie juz z górki :) . nie pozwól żeby odległośc zabiła miłośc!!! powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niewiem,to mi wygląda na jakąś wymówkę.Babka w domu nie ma już sensownych wymówek dla męża,tobie obiecała,że się spotkacie,więc na jeden dzień wyjechała niby do koleżanki,której dawno nie widziała.A potem dla ciebie kolejna wymówka,że musi wracać,bo teściu...itd...Nie wygląda mi to sensownie.Mam nadzieję,że się mylę i kobieta jest w porządku,ale miej oczy szeroko otwarte,bo to potem boli...Pozdrawiam i życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kondomik
tępy polaczek z Northampton nie ma, no i takie są plany, ale to już po wspólnym zamieszkaniu i sprawdzeniu, czy się nadajemy do stworzenia związku, bo uważam, że dopiero wtedy tak naprawdę ludzie się poznają, ale przecież nie będziemy podejmować takich decyzji, ani tym bardziej sam nie będę podejmował ich, skoro jest w trakcie rozwodu takaJakaś23 wiem, wiem, że nie taki hop siup z zamknięciem poprzedniego rozdziału i staram się jak mogę być cierpliwy mąż nie jest skory do rozwodu - na pierwszej rozprawie nie stawił się i przedstawił zwolnienie lekarskie Xenia38 wprawdzie przemykają mi przez głowę jakieś podobne myśli, ale szybko je weryfikuję i zaprzeczam im męża najłagodniej nazywa współlokatorem, ma awersję do niego, generalnie w żadnym aspekcie nie jest od niego zależna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to musisz zacisnąć zęby i uzbroić się w cierpliwość.Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kondomik
Xenia38 tak właśnie robię i mam nadzieję, że wystarczy mi tej cierpliwości ;) któraś Pani jeszcze się wypowie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kondomik
chciałbym wyciągnąć w miarę obiektywne wnioskii dlatego potrzebuję opinii innych.... Pomożecie kobietki? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×