Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość nieznajoma011

Historia Mojej '' pierwszej miłości ''

Polecane posty

Gość nieznajoma011

Pewnego dnia poznałam się przypadkowo z bratem Mojej koleżanki. Później zaczęliśmy ze sobą pisać ponad miesiąc , pisało nam się szczerze mówiąc cudownie. Na początku nie podobał mi się jego wygląd i wydawało mi się ze nic do niego nie czuję.. jednak gdy przyszłam do niej i praktycznie cały czas siedzieliśmy obok siebie.. śmialiśmy się.. rozmawialiśmy to stwierdziłam że moze jednak warto spróbować. Jest ode mnie 4 lata starszy i wydaje mi się że wlasnie ta róznica wieku dużo dawała mu do myślenia ale zakochanie wygrało , na szczęście. Poprosił abym została jego dziewczyną, zgodziłam się. Pierwszy tydzień wygląd tak że przychodziłam praktycznie do tej koleżanki a nie do niego.. Postanowiliśmy urządzić taki wieczorek gdzie Mojej koleżanki chłopak przyjdzie i ja. Łóżko było piętrowe więc nie widzieliśmy co robi koleżanka ani ona nie widziała nas. Usiadłam obok niego i przytulił mnie.. pozniej gdy się na niego w pewnym momencie popatrzyłam zaczeliśmy się calować. Z dnia na dzień było coraz bardziej cudownie, wstydliwość znikła lada moment. Spotykaliśmy się dzień w dzień i po 5 miesiącach, pięknych miesiącach zaczęło sie coś psuć. Poznał dziewczynę o której w kółko mówił. Czułam się jakbym była przy innej osobie, gdy o niej mówił jak bardzo jest cudowna starałam się powstrzymywać łzy. Gdy zaczeliśmy się kłócić na gadu-gadu pobiegł do niej.. wrócił całkiem wieczorem i powiedział że nic nie robili, siedzieli . A najbardziej przerażało mnie to że pierwszy raz czułam że mam to czego chcę a teraz ktoś chce mi to zabrać. Po tygodniu zaprosił mnie na zabawę, gdy zobaczyłam że nie ma go na sali wyszłam na dwór i zobaczyłam jak stoi z tą dziewczyną i pomyślalam ; dziewczyno co Ty tu robisz? jesteś młodsza, obciachem dla takiego chlopaka. A ona? wyglądałam przy niej jak zwykły gówniarz. Rozmawiali ze sobą przez całą zabawę w osobnym pokoju. Wtedy tak bardzo go potrzebowałam.. chciałam się do niego przytulić.. pocałować.. powiedzieć że bardzo go kocham i żebyśmy już wracali. Poczulam cholerną złość gdy wyszli złapał mnie mocno za ręke jak nie wiem kogo.. i powiedział takim okropnym tonem ; chodz ! Odprowadził ją do domu.. ja szłam z koleżanką z przodu. Przybiegł i powiedział że mnie odprowadzi, zaczęłam krzyczec żeby zdecydował się kogo chce czy mnie czy ją, że go nienawidze.. i że to koniec. Powiedział że mnie kocha i że przeprasza.. były to dla mnie najbardziej sztuczne słowa jakie kiedykolwiek slyszałam. Zaczą mnie mocno przytulać choć to nie było przytulanie z uczuciem... z prośbą o przebaczenie.. dla mnie to było żebym się tylko uspokoiła i nie robiła wstydu na ulicy.. Gdy obudziłam sie rano czułam się tak okropnie jak nigdy dotychczas. Wtedy to ja prosiłam go żeby do mnie wrócil.. a on miał fantastyczny humor jakby nigdy nic. Po dwóch dniach powiedział mi tak poprostu że czuje coś do tej dziewczyny [ przeciez do cholery uczucie nie przychodzi tak z dnia na dzień! wtedy uświadomiłam sobie jak bardzo mnie musiał kochać skoro po dwóch dniach.. co ja mowie przecież na drugi dzień było juz z nim ok.. ] Gadaliśmy cały czas ze mną na gadu-gadu i po 4 miesiącach spotkalismy się na meczu, podeszłam do niego i zaczeliśmy rozmawiac, śmialismy się i rozumielismy jak kiedyś.. na początku.. gdy po 2 godzinach mecz się skończył zaproponowałam że moze się przejdziemy i go przy okazji troszkę odprowadze. Zaczeliśmy się rzucać śniegiem.. i nagle zadzwoniła "ONA" kazał mi być cicho. Pózniej gdy weszliśmy w taką ciemną uliczkę powiedział : nie uwazasz że to jest troche nie fer? że teraz tak poprostu sobie idziemy.. ale zaraz powiedzial : przecież nic złego nie robimy . Płakalam, strasznie płakalam dla mnie wtedy bylo najwazniejsze zeby nie zobaczyl i staralam się jak najszybciej uspokoić . Usłyszał, niestety. Złapał mnie za ręke, przyciągną do siebie i zaczą mi wycierać łzy.. powiedział tak slodko ; jak Ty wyglądasz.. Gdy wycierał mi łzy i trzymał dłonie na moich policzkach patrzylam sie prosto w jego oczy, popatrzył się i zaczą mnie całować. Zaczełam go przytulać mowic ze go kocham ze tak strasznie tęskniłam. Spotykaliśmy się tak miesiąc. Chodziliśmy w miejsca wieczorami gdzie nikt nas nie zobaczy... chciałam go miec wreszcie całego ! Aż pewnego dnia napisał mi że on dłuzej nie umie spotykać się ze mną a pozniej iść do niej. Poczułam się wtedy tak jakby ona miała coś że nie mozna jej zranić a mnie zawsze.. że skoro on juz nie moze tak z dwiema to zerwie z tą gorszą, czyli mną.. choć mówil ze jej nie kocha. Przyjaciele. Zerwał z nią. Wiedzialam że to nie ma znaczenia i napisał mi to tak poprostu po koleżensku : wiesz że zerwałem z nia ? . Teraz jest ze mną najgorzej.. wydaje mi się że dlatego, ponieważ wlasnie w wakacje to wszystko się wydarzylo. I pomyśleć że tylko ta jedna glupia cyferka inna, tylko rok - a jak dużo się zmieniło. On pracuje teraz we Włoszech na miesiąc.. jak tak dzień w dzień rozmawiamy to jest pare sytulacji gdzie np jak go o coś proszę pisze mi " tak, kocham cię tak :* " i wtedy to najbardziej boli.. bo robie sobie cholerne, wielkie nadzieje! Gdy np nie mamy oczym rozmawiac i juz tak pisze bez sensu, moge nawet płakać w nocy dlaczego nie pisalam inaczej.. dlaczego bylam nudna albo dlaczego zbyt nachalna.. Wiem że chce go odzyskać. Lecz najbardziej obawiam się tego że gdy już go zdobędę to co będzie jeśli nic nie będę czuła ? Gdy teraz tak porównująć co czułam gdy byłam z nim i go miałam a co teraz kiedy go nie mam i gdy cały czas o nim myśle, tesknie jest to o stokroć mocniejsze..Oglądalam ostanio pewien program i pewna Pani powiedziała że starala się o pierwszą miłość kilkanaście lat a gdy go już zdobyla nie czuła pełnego szczęscia. Tak jakby zdobywanie bylo najmilszą rzeczą w tym wszystkim choć boli.. Może wlasnie przyzwyczaję się że zawsze będę za nim tęsknic i starać się o niego.Chce teraz gdy jest we Włoszech i gdy będę z nim pisać być sobą, zartować i tak jak kiedyś poprostu rozmawiać a nie uważać na każde słowo które napisze. A gdy wróci postaram się z nim spotkać i wszystko od nowa zacząć, zapomnieć o tym wszystkim co było. Czy uważacie że dobrze robię ? Jeśli ktoś dałby mi jakieś wskazówki, jak go odzyskać będę wdzięczna . P O Z D R A W I A M !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×