Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Krwawa_Merry

Miłość czy zauroczenie?

Polecane posty

Miłośc od pierwszego wejrzenia czy zauroczenie? Ja się chyba zayeebię! 😭 :O Bez wdawania się w szczegóły: pierwszy raz w życiu poznałam pewnego chłopaka, pierwszy raz widziałam go na oczy, pierwszy raz z nim rozmawiałam i pierwszy raz mi odjeybało 😭 Świetnie czułam się w jego towarzystwie, chociaż byłam onieśmielona i przez to pewnie wyszłam na taką lebliedę co nawet rozgadana nie jest :O Nie jest typowym przystojniakiem, tylko po prostu... jak tylko go zobaczyłam, usłyszałam jego głos - NO BOŻE! jakby we mnie piorun strzelił, tak mnie wzięło :O. Nigdy wcześniej tak nie miałam, nigdy. Czuję się katastrofalnie, od rana o nim myślę, mam zły humor przez to, mam ochotę do niego napisać, ale nie chcę się narzucać... Oszaleję. Poznaliśmy się przez wspólnych znajomych. Do nich też chciałam napisać, ale się powstrzymuję :O Tak bardzo staram się nie robić sobie nadziei, oszczędzić sobie cierpień, bo po prostu czuję, że z tego znowu nic nie wyjdzie 😭 Kto pocieszy? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia krysia
zal to czytac naprawde dziecko jak ty mozesz mowic o milosci do kogos kogo nie znasz :(:( poprostu zauroczylas sie jak jakas smarkula to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłość nie, raczej mocne zauroczenie ;) lepiej podejść realistycznie do sprawy niż robić sobie żmudne nadzieję i się później rozczarować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, za dużo już tych rozczarowań w życiu miałam, ale nie zmuszę się do czegoś, czego nie potrafię :O Zawsze będę sama. Wiem, że jest to zauroczenie, ale przeważnie się dobrze ono kojarzy, nie wiem, podnosi na duchu, ma się dobry humor, a ja nie. Pierwszy raz mnie to tak silnie dotknęło i zepsuło mi humor doszczętnie, bo jestem pesymistką i wiem, że z tego nic nie wyjdzie a nadzieję i tak mam, chociaż się nie przyznaję. W dodatku prawdopodobnie jest to bez wzajemności :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie mam na niego ochoty :O to później :classic_cool: O tym, że "bez wzajemności" to sobie mówię, bo jestem pesymistką właśnie. Taką mam ochotę do niego napisać! Ale nie mogę, wyjdę na nachalną. Szczególnie, że nie wymieniliśmy się danymi kontaktowymi, po prostu go znalazłam na jakże popularnym i zawsze pomocnym serwisie nk :O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo nadzieja zawsze umiera ostatnia. Nie mówię, że nie warto spróbować, ale wartałoby się trochu ogarnąć i podejść do tego na luzie. Jak się uda - świetnie. Jak nie - trudno, przecież nie robiłaś sobie większych nadzieji. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ajj, jestem żałosna :O I w tak podłym humorze pewnie będę cały tydzień, bo jeśli nasi wspólni znajomi nie zadzwonią żeby gdzieś wyskoczyć, coś mówiliśmy o dyskotece, to już go więcej nie zobaczę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffiiigggaaa
tez tak mialam jak zobaczylam mojego meza poraz pierwszy, to bylo jakby ktos mnie dobrze chlasna w policzek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffiiigggaaa
mysl pozytywnie, ja podobno zrobilam na mezu takie samo wrazenie jak on na mnie, takze nic straconego w Twoim przypadku;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mam coś robić w tym kierunku? Tyle razy to ja pierwsza robiłam pierwszy krok i później było niesamowite rozczarowanie. A jakbym miała coś zrobić to najpierw musiałabym napisać do naszych wspólnych znajomych (sama nie wiem co miałabym napisać) i później ewentualnie poprosić o jego nr czy coś i napisać mu sms-a. Jezu, jakie to beznadziejne. A było tak fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×