Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zauroczona23

zareczyny? / a tu poznalam kogos i wszystko leglo w gruzach

Polecane posty

Gość zauroczona23

witam wszystkich kilka dni temu rozpoczelam nowa prace i poznalam tam Radka chlopak zupelnie w moim typie , fajny , rozmowy nam fajnie ida, rozumiemy sie i jakbym go znala od lat. z moim obecnym partnerem jestem juz 4 lata- Maciek jest wspanialym partnerem ale miedzy nami bardzo czesto sa spiecia , nie dogadujemy sie wiele nas rozni ale on jest dla mnie wspanialy, zawsze mialam okresy kiedy wydawalo mi sie ze go kocham do szalenstwa przeplatane z okresami kiedy nie chcialam juz z nim byc, bo mialam watpliwosci czy to jest to do tej pory wydawalo mi sie ze go kocham, i wszystko bylo ostatnio ok ale gdy poznalalm Radka wszystko sie zmienilo... nie potrafie mu powiedziec ze go kocham , mam opory, wciaz mysle o Radku Radek ma dziewczyne ale mu sie nie uklada, jesli sie nie poprawi u nich rozejda sie . ciagnie nas do siebie mega ale on wyjezdza za 2 tyg do wloch niby na wakacje ale szukac pracy i moze juz nie wroci, az mi sie plakac chce, licze ze tej pracy nie znajdzie i wroci sporwotem jutro wraca moj chlopak z Niemiec a ja nie wiem jak sie zachowywac i co robic, zerwac powiedziec mu o tej sytuacji norlamnie zalamka + dezorientacja calkowita nie wiem co sie ze mna dzieje, nie moge przestac myslec o Radku,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nie jesteś pewna czy chcesz wyjść za mąż, nie rób tego. Jak można przyjąć oświadczyny człowieka z którym się nie dogaduje? Jak można chcieć w takim związku spędzić resztę życia? Nowy chłopak to tylko fascynacja, może nic z tego nie wyjść, jednak chyba jeszcze wyraźniej widzisz co w Twoim związku jest nie tak- albo pracuj nad komunikacją między wami, albo zostaw go i oboje sobie ułożycie życie po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też to przerabiałam po 5 latach z chłopakiem ( zareczyny był) w nowej pracy w nowym miescie poznałam JAGO i bum zakochałam sie tamto rzuciłam zaryzykowałam dziś mężatka matka i szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk
jak dla mnie jestes niedojrzała... chyba za wczesnie na zareczyny co? ile masz lat 18?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczona23
mam 23 a o zareczynach myslimy dopiero , ale on wie ze ja sie wachalam a teraz to \juz raczej nie chce , juz niczego nie jestem pewna , od kiedy poznalam Radka wszystko di mi pozminialo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beataaa27
Myślę że jak myślisz już o tym zeby się związać z innym facetem to na prawde twój związek jest na włosku, albo ma jakies problemy. Ja miałam inny happyend, jak byłam już świeżo po ślubie i mieliśmy jakieś tam swoje problemy małżeńskie, nagle pojawił się w naszym życiu nasz stary kolega ze studiów, facet po przejściach, lubił się zwierzać, lubił słuchać moich rad, był po prostu taki otwarty i ja byłam otwarta, a z mężem miałam jakies tam problemy. Tamten był bardzo pewny siebie, mój mąz z kolei nie, bał się szukać lepszej pracy mimo że w obecnie go chwalono, oj różne takie problemy. W pewnym momencie przyłapałam się na tym że chcę się częściej spotykać z tym kolegą, że jest mi z nim łatwiej niz z mężem, że jestem ..... chyba zauroczona, bo zakochana to chybaby było za mocne słowo jak sobie teraz myślę. Tylko że miałam w głowie cały czas realizm w tym wszystkim, po prostu myślałam sobie że z mężem przeciez było tak samo na początku, znałam tego chłopaka i jego pewne wady które by mi nie pasowały, znałam jego jakieś tam słabości. Na początek postanowiłam go unikać. chodziliśmy razem na siłownię to wybierałam godziny takie w których teoretycznie nie powinno go tam być, a jak już był to ćwiczyłam w innym kącie tylko zatrzymałam się na chwilę rozmowy. Jak spotkania to też tylko w obecności męża. Po pewnym czasie było to dla mnie jakieś normalne, potem problemy z męzem sie rozwiązały dostał skrzydeł można powiedzieć że trochę dzięki mnie, nauczyliśmy się ze soba rozmawiać, potem kolega znalazł dziewczynę. Czasem po prostu nie ma co się rzucać w wir. Kolega teraz jest po prostu kolegą a ja na nowo jestem zakochana w mężu, może nie jak na początku, może nie mniej może nie bardziej, na pewno inaczej zakochana. Wiem że ja miałam ślub za soba i to nas trzymało, jednak w takiej sytuacji warto pomyśleć, na ile ja znam tego kolesia? Jak na poczatku było z moim? czy przypadkiem nie tak samo, że zakochanie i siup, a potem te problemy. I czy to co budowałam do tej pory, czy mi na tym zalezy czy nie, czy nie wystarczy włożyć trochę pracy żeby było lepiej. Czasem takie rzeczy po prostu otwierają oczy. nie wolno na świat patrzeć tylko pod kątem uczuć, czasem warto spojrzeć realistycznie, bo za kilka lat uczucia moga wygasnąć a zostanie tylko sam realizm. I mówię tutaj również o realistycznym spojrzeniu na twój obecny związek, bo cos musi się dziać w nim złego skoro myślisz nie o zakończeniu go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczona23
kiedy poznalam mojego obecnego nie przezywalam motylkow zadnych ani nic z tych rzeczy, wrecz nigdy bym sie nie spodzienwala ze z nim bede ,,tak jakos sie to potoczylo... patrzylam w jego wnetrze, jest bardzo dobrym czlowiekiem, z wygladu mi sie nie podobal , ale tez bez przesady z twarzy jest dosc przystojny, ma tyko nadwage i ja nie moge sie do niej przemoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×