Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość leniwiec?

mieć wszystko i....

Polecane posty

Gość leniwiec?

Otóż mam wszystko. Pieniądze, rodzinę, męża. A jednak czuję się źle, miewam myśli o śmierci (choć pewnie jakby przyszło co do czego, to bym się przestraszyła i szybko wycofała) i strach, który zamienia mi dni w udrękę. Nie widzę powodu żeby wstać z łózka rano. To mi się pogarsza z czasem. Kiedyś motywowałam się "po prostu" , potem strachem (co inni pomyślą) a teraz nawet to przestaje działać. Czuję się jakby nic ode mnie nie zależało, niby moje życie, ale nie mam (i co gorsza ostatnio nie chcę mieć) na nie wpływu. Najprostsze czynności stają się problemem. Wstanie z łóżka, mycie, śniadanie, sprzątanie, ubieranie się. Czuję jakby kończyły mi się siły. Potem - nie wiem co będzie. Byłam chowana w pewnym sensie pod kloszem. Nigdy nie poznałam swojej wartości w pracy. Pracuję jako nauczyciel akademicki. Właśnie mam wakacje, ale muszę napisać jakiś artykuł i mnie to przeraża. Siadam do pisania i nagle nie potrafię sklecić zdania po polsku nie mówiąc już o tym, że nie czuję się kompetentna pisać cokolwiek. Pustka w głowie. Zresztą ta cała "nauka" rozliczana po ilości (na sztukę) artykułów to dla mnie przelewanie pustego w próżne. Totalny bezsens. Mąż tego nie rozumie. Mam dobrą pracę, w której jako tako zarabiam, powinnam wziąć się do roboty i zrobić doktorat. Dla niego jestem leniwa. Ok, niech będzie na jego - jestem leniwa. Moje zdanie i tak jest bez znaczenia, bo przecież on jest mądrzejszy, jak mi to powtarza. Więc jestem leniwa. Kiedyś miałam hobby. Byłam dobra w pisaniu, rysowaniu, kochałam ruch, książki i konie. Teraz wszystko odeszło. Moje ciało zmieniło się. w ciągu roku przytyłam 10 kg. Cellulit zaatakował prawie całe moje ciało. Przestałam się malować (akurat to podoba się mojemu mężowi). Wczoraj uświadomiłam sobie, że mamy z mężem inne oczekiwania. On chce żebym pracowała (takie fanatyk pracy), choć próbowała robić doktorat. Ja zaczynam widzieć, że lada chwila się do mnie zniechęci. Pewnie pomyślicie, że mi się w głowie poprzewracało, ale ja naprawdę opisuję to, co czuję. Wiem, że wiele z Was miało w życiu pod górkę i w zasadzie odczuwam głęboki wstyd, że to piszę. W pewnym sensie czuję, jakbym nie miała prawa się skarżyć. Jeśli któraś z Was miała podobny problem, proszę o radę jak wyjść z tego lenistwa. Nie potrzebuję litowania się nade mną ani obrażania mnie, więc proszę - nie piszcie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unikat
Depresja? A moze dziecko potrzebne Ci do szczescia i na wychowawczym bedziesz siedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leniwiec?
Dziecko... może mi potrzebne, zresztą planujemy, ale obawiam się, że będzie miało kiepską, niezrównoważoną matkę. Co do wychowawczego - na początku tak, ale im więcej czasu wolnego będę miała tym gorzej. Ja muszę coś robić, coś tworzyć. Zobaczymy, nie przeżyłam, więc się nie wypowiadam. Co do depresji - moi najblizsi wyśmiewają ten pomysł. Ostatnio mąż mi powiedział. "ok, załóżmy, że masz depresję i co dalej? Będziesz na nią zrzucała swoje niepowodzenia?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz bardzo nieczułego męża:o Zadam ci jedno pytanie - jak potrafisz żyć z takim zimnym człowiekiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba myśleć o sobiee
leniwiec---> Mam podobnie...Powinnam napisać zaległe i bieżące rzeczy, ale nie mam na to sił, choć ja nie mam depresji, bo potrafię się spontanicznie śmiać, cieszyć....też nie mam pojęcia co się ze mną dzieje i jak z tego wyjść, dodam że to już trwa dość długo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leniwiec?
Oblubienica On nie jest zimny, tylko tego problemu nie rozumie. trzeba myśleć o sobiee No właśnie, czasem jest zupełnie dobrze. Śmieję się i cieszę spontanicznie, ale gdy jakiś potwór wyjdzie z szafy zaczyna dziać się źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba myśleć o sobiee
Mój login tlena, to : jowita01@o2.pl. Jak chcesz porozmawiać, to ja bardzo chętnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
leniwiec? - ależ moja droga - wszyscy pracoholicy są zimny - ogólnie wszyscy ludzie, których nie interesuje nie człowiek, a jego wytwór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unikat
codziennie sport proponuje, wiem ze trudno, ale zmusic sie i po paru tygodniach bedzie latwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba myśleć o sobiee
Ja to chyba bardziej mam jakąś niemoc, czuję się, jak w klatce, choć tak jak Tobie też mi nic nie brakuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak to wyglada ____
a jednak nie masz wszystko :( czujesz sie zle, bo czegos ci brakuje, czegos co potrzebne ci jest do normalnego funkcjonowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leniwiec?
cóż... takiego męża mam, zmienić go nie zmienię. Z sobą samą mogę próbować. unikat próbowałam. Wszystko jest ok, bo to lubię dopóki 1. najdzie mnie dół taki, że za sukces uważam ubranie się i pozmywanie talerzy 2. mąż stwierdzi, że teraz powinnam robić coś innego (czyt. doktorat, artykuł, stronę internetową itp.) koszulka99654 Jeśli chcesz, żeby Twoja uwaga cokolwiek wniosła napisz mi proszę JAK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko niczego nie rozwiąze
Dziecko niczego nie rozwiąże, Twoja frustracja jeszcze się pogłębi. Powinnaś pójść do psychologa, może po jakies środki antydepresyjne. No i zająć sie czymś, może wyjechać. To by było na tyle. I wydaje mi się że Twój mąż jest toksyczny. To dziwne ze podobasz mu się bez makijażu. Moim zdaniem powinnaś wziąc się za siebie właśnie. Chodzic na aerobik, basen, schudnąć, pójść do solarium, kosmetyczki i poczuć się piękną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unikat
na depresje przepisza ci psychotropy, zastanow sie czy chcesz sie uzalezniac od nich, bo pozniej trudno odstawic. Ile trwaja te Twoje doly? Jak potrafisz z nich sama wychodzic to mysle, ze jeszcze jest ok. Idz pobiegaj przez 30 min.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leniwiec?
dziecko niczego nie rozwiąze U 2 psychologów już byłam. Albo nie umiem im wytłumaczyć o co mi chodzi, albo nie wiem sama... W sumie z trochę czymś innym byłam (perturbacje po związku). Na grupie terapeutycznej odczuwałam takie grzeczne zakłopotanie: "nie no, pewnie masz jakiś problem, skoro tu jesteś". Z mężem jesteśmy od kilku miesięcy, nie jest łatwo, ale nie posądzałabym go od razu o toksyczność. Z tym makijażem jest tak, że mu się podobam bez albo w czymś delikatnym. Niestety pofolgowałam sobie w tej kwestii za mocno. Od roku nie maluję się prawie wcale (na palcach 1 ręki można policzyć ile razy miałam makijaż). Czuję, że to trochę nie w porządku, trochę "za dużo " z tą kosmetyczką. Że to takie wywalanie pieniędzy w błoto. Co do wyjazdu - musiałabym zaczynać od nowa. Boję się, że mi nie pójdzie. Skoro nie udaje mi się tam, gdzie mam wsparcie rodziny i przyjaciół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leniwiec?
unikat Dzięki. Bieganie nie rozwiąże tych problemów (o ile mogę je nazwać problemami), tylko rozładuje trochę ich skutki. Wiem, bo biegam od czasu do czasu. Co do prochów. No właśnie to prochy. Nie rozwiążą sprawy psychiki. U psychologów już byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unikat
nie rozwiaze problemow ... ale rozladowuje skutki - i o to w tym wszystkim chodzi. Zycie nie jest latwe i nigdy nie bedzie. Trzeba walczyc kazdego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leniwiec?
unikat no właśnie, a ja chcę się poddać, nie chcę walczyć. Nie nadaję się do życia. Najlepiej jakby mnie nie było. Wiem, to brzmi koszmarnie szmirowato, ale to jest dokładnie to, co czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unikat
uruchom swoja wyobraznie w dobre rejony. Mloda jestes, a za dziesiec lat gdzie chcialabys siebie spotkac w swoich marzeniach? Wyobraznie nie zna granic wiec upusc sobie i pomarz a moze sie spelni ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leniwiec?
boję się Sorry, ale tylko to przychodzi mi na myśl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mysle ___
zgubilas sie w tym zyciu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leniwiec?
tak mysle ___ "zgubilas sie w tym zyciu " tak, zupełnie :( To już nawet przestało być moje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unikat
ale czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leniwiec?
Piszę szczerze co czuję (brzmi strasznie żałośnie, aż mi wstyd :( ) 1. że nic się nie uda 2. za 10 lat będę miała 40 lat - nie umiem sobie tego wyobrazić 3. moje życie nie ma sensu, czegoś co by nadawało mu sens Mogę opisywać pracę i rodzinę, ale to byłoby takie... puste. Nie mam sensu. Nie dotrzymam do tej 40 albo nic się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unikat
czego sie boisz gluptasku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unikat
codziennosc jest szara ale mozna nauczyc sie myslec kolorowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unikat
Co ty jeszcze sensu szukasz? Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiok
trzeba byc ograniczonym debilem, aby myslec, ze dziecko sprawi, ze czlowiek bedzie szczesliwy i zapelni pustke w zyciu. O dziecku powinno sie myslec wtedy kiedy jest sie spelnionym i zadowolonym ze swojego zycia, a nie wtedy kiedy zle sie dzieje. To nie do ciebie autorko, tylko do kogos kto napisal cos takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiok
Co do meza, to obawiam sie, ze sie nie zgraliscie, a on do tego ma ciagoty do krytykowania twojej osoby. Nie daj sie stlamsic i wmowic, ze jestes leniwa i do bani....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×