CZY TO JEST MOBBING...?????proszę pomóżcie

skończyłam studia 2 kierunki, jestem na stażu jako pomoc nauczyciela. Od początku czułam się źle w tej pracy. Jestem tam obca, bo przeprowadzilam sie z duzego miasta do malej miesciny, jestem niesmiala, wrażliwa..Dyrektor zaraz to wyczuł i zaczął mnie chamsko traktować. M.inn. odzywki z przekleństwami, słowa narazie, dzięki, zamiast normalnie powiedziec... nie dopuszczanie do głosu, ciągła krytyka (choć bardzo się staram i zawsze perfekcyjnie wykonuje wszystkie powierzone mi zadania, nawet czasem pracuje ponad swoje siły). Teraz doszło do tego, że zamiast swojej normalnej pracy, każe mi pracować w kuchni obierając ziemniaki, krojąc kiełbase, zamiatając podłogę itp...Robie to wszystko, bo w koncu jestem stażystą, ale zastanawiam się czy po to wypruwałam sobie flaki na studiach, zeby miec najlepsze stopnie, wygrywać olimpiady itp a np. inni stażyści po szkole średniej bez matury siedzą przy komputerach... Czuję, że ktoś tutaj leczy kompleksy moim kosztem...

:D:D:D:D:D:D:D:D Leżę und wyję ze śmiechu :D:D:D:D:D:D:D:D 8/10 )))

:D:D:D:D:D:D:D:D Leżę und wyję ze śmiechu :D:D:D:D:D:D:D:D 8/10 )))

Oczh, jasne, że tak. Zazdrości ci i wie, że w walce słownej nie ma szans, więc upokarza cię na swój prostacki sposób:o Skąd ja to znam:( Mój poprzedni szef zawsze mnie mobbingował, ale kiedy już skończyłam podyplomówkę, zupełnie pojechał po bandzie. Radzę się komuś poskarżyć.

i własnie nie mam się nawet komu poskarżyć...chronieni są tylko pracownicy na etacie :-( więc tylko zaostrzyłabym sytuacje. Swoją drogą ciekawe jest to, że do każdej pracy wymagają książeczki sanepidu, a mnie bez żadnych badań wysyłają na kuchnie i każą babrać się w jedzeniu...

i co mam teraz zrobić?

Złóż donos:)

napisz donox do kuratorium oswiaty sama na siebie,albo anonimowo do pipu,pip nawet anonimy musi sprawdzic,wiec sie nie ohladaj na nic tylko pisz. A swoja droga,moze on czuje jakies zagrozenie z Twojej strony?,wiesz moze nie ma takiego wyksztalcenia itp.

weź go nagraj i będziesz miecdowód jakby co

tylko właśnie jest tak, że zatrudnione na stałe w kuchni kobiety mają te książeczki, a ja jestem stażystką na zupełnie innym stanowisku, więc jak im udowodnię, że pracuje na kuchni? Poza tym nie jest to co dzień, ale na 3x w tyg, na pare godzin.... ehhh...nie chodzi mi o tą prace, bo to zadna hanba obierac ziemniaki, ale o to, ze on mi to kaze robic z taka pogardą, z uśmieszkiem na ustach...Chce mnie poniżyć w ten sposób

a poza tym dyrektor zna sie osobiście z tymi ludźmi z kuratorium, więc boje się,że bede miała jeszcze bardziej przerąbane, jak sie dowie, że złożyłam donos

u mnie w pracy było podobnie ale to przetrzymałam jakoś, szef miał taką taktykę-sprawdzał czy ludzie mają mocną psychikę

zaraz, zaraz...a szkolenie BHP? Przeciez w kuchni pracownik powinien byc przeszkolony z BHP, szkolenie na stanowisko biurowe nie wystarczy. Nie wiem jak stazysci, ale normalni pracownicy etatowi maja szkolenia BHP obowiązkowe. Z tym nie ma żartów, bo w tej sytuacji Twoje zdrowie i życie może być zagrożone. Czy miałas osobne szkolenie do pracy w kuchni? Poza tym wydaje mi się, że skoro zostalaś skierowana na staz do pracy biurowej to powinnaś pracować w biurze.