Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość El dorado

Problem z chłopakiem

Polecane posty

Gość El dorado

Ze swoim M. jesteśmy prawie rok. On ma 26 lat, ja 22. Dziś przyszedł do mnie, mieliśmy wyjść do znajomych wieczorem, obejrzeć jakiś film i miał zostać u mnie na noc. Dawno nie spędziliśmy ze sobą całego dnia i cieszyłam się, że dziś to nadrobimy. No, ale niestety.....Zaproponował mi wspólne zamieszkanie u niego na stancji od października. On pracuje, ja jestem na drugim roku studiów. Nie zgodziłam się i posprzeczaliśmy się o to. Oboje jesteśmy impulsywni i padło za dużo słów. Wyszedł obrażony i wyłączył telefon. A ja kurde nie wiem jak to naprawić i przetłumaczyć mu, że to, iż nie chcę z nim zamieszkać nie znaczy, że go nie kocham....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El dorado
ehhh chyba tu nie znajdę porady....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musisz sama poradzic sobie z
tym. przejdzie jemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czemu nie chcesz? wolisz poczekac az skonczysz studia czy o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El dorado
1. Wolę poczekać, aż skończę studia - nie umiem się uczyć w obecności drugiej osoby, a jego obecność by mnie rozpraszała. 2. Często uczę się po nocy. On rano wstaje do pracy więc światło do 4 nad ranem by mu przeszkadzało. 3. Zależy mi na utrzymaniu średniej (mam bardzo wysoką), ponieważ potrzebne jest mi stypendium naukowe abym się mogła utrzymać. 4. Mieszkam u swojej przyjaciółki mamy więc dokładam się tylko na rachunki co w porównaniu z opłatą za stancję jest znikomą sumą. 5. Mało wydaje na jedzenie, ponieważ nie gotuję obiadów, a gdybym mieszkała z nim wydatki automatycznie by wzrosły. Tylko te argumenty nie trafiają do niego. Powiedział, że musi przemyśleć czy w takim razie nasz związek ma sens, a mi na nim bardzo zależy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sam się domyśli :) i przejdzie mu... o taką głupotę nie ma co długo się złościć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
całkiem rozsądne te argumenty, więc myśle, że jak mu zależy to zrozumie. w każdym razie powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El dorado
Mam nadzieję, że mu przejdzie. Wkurzyło mnie to, że przez taką głupotę popsuły się nasze dzisiejsze plany. Dawno się nie widzieliśmy, a ja za dwa miesiące wyjeżdżam za granicę do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El dorado
na dwa miesiące* a ja wyjeżdżam za tydzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no takie argumenty :O przykro musiało mu się zrobić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El dorado
A co mu miałam powiedzieć??? Taka jest prawda i dla mnie to są ważne powody...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thethingsyousaid
dla mnie Twoje argumenty sa sensowne; przedstawilas cala sprawe swojemu facetowi tak samo jak nam? jesli tak, przemysli sobie na spokojnie sprawe jeszcze raz i na pewno dojdzie do wniosku, ze masz racje i bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thethingsyousaid
swoja droga, zycie jest dziwne... jedna chce mieszkac z facetem to on sie wykreca; z Toba chce mieszkac facet,a Ty znow nie chcesz... grunt, zeby zrozumial, ze to nie jest przeciwko niemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El dorado
Na początku tak mu to tłumaczyłam, ale do niego to nie dotarło. Uważa, że stwarzam problemy, bo po prostu nie chce z nim zamieszkać. Powiedział, że o kasę nie muszę się martwić, bo on dobrze zarabia. Ja jednak nie chcę, żeby mnie utrzymywał. Mówił, że myślał, że traktuję go poważnie, że chcę inwestować w nasz związek, że wiążę z nim przyszłość. Powiedział, że on ma już swoje lata i chce stabilizacji i prawdziwego związku i jak ma czekać, aż skończę studia to nie wie jak z tym będzie. W dodatku zaczął się czepiać o mój wyjazd za granicę. Wcześniej nie było problemu, a teraz nagle zaczęło mu to przeszkadzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El dorado
Chcę, żeby ta sytuacją jak najszybciej się wyjaśniła. Za tydzień wyjeżdżam na 2 miesiące i nie chcę się rozstawać w takich okolicznościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thethingsyousaid
no wlasnie tak stawiam sie na jego miejscu, i za pewne milo mu nie bylo... :o i podejrzen tez nabrac mogl, czy aby na pewno powanzie podchodzisz do Waszego zwiazku... a czy on tam mieszka w 1 pokoju bez kuchni? nie sadze... wiec jesli chodzi o jakies warunki do nauki, zeby mu swiatlem po oczach nie dawac, pewno bys miala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El dorado
Mieszka ze znajomymi. Łącznie jest 5 osób. W sumie spoko ludzie, mam z nimi dobry kontakt, tylko strasznie rozrywkowi albo pokończyli już studia i pracują albo w tym roku mają magisterkę. A ja studiuję techniczny kierunek i jak przychodzę po 20 z uczelni z zajęć w laboratorium to potrzebuję naprawdę skupienia, żeby np. na drugi dzień zrobić projekt. Jak już wspomniałam mieszkam u przyjaciółki mamy i mam spokój. Co najwyżej kot domaga się, żebym go uczesała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woody alien the real
no wczuć się tak w drugą stronę to nie nie fajnie usłyszeć takie gruntowne argumenty. ale co tam ;) pozbiera się nie, posmuci trochę i przejdzie... pogodzi się, co ma zrobić, że nie jesteś na to gotowa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thethingsyousaid
w 5 osob? i on Ci proponuje takie wspolne mieszkanie? :O teraz juz nie mam zadnych pytan :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El dorado
Wynajmują cały domek, ciasno nie jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El dorado
ok wczuwam się w jego sytuację, ale po co mam się tam przeprowadzać, jak i tak wiem, że chodziłabym cały czas poirytowana :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinien
kopnac cie w ta rozlazla dupe powinnas byc mu wdzieczna ale baby nie potrafia niczego docenic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thethingsyousaid
wiesz, teraz jak stawiam siebie na Twoim miejscu to mowie passsssss :o zle bym sie czula w takiej komunie... :o i najwieksza milosc niestety, ale by mnie nie zmusila do tego, zeby zamieszkac w takich warunkach.... niemniej, porozmawiaj z nim na spokojnie; daj mu odczuc, ze jest dla \Ciebie wazny, ze go kochasz... ze to wszystko nie jest wymowka z Twojej strony... mysle, ze to moze byc trudne.... wyzywanie dla Ciebie, dla Was... rozumiem, ze w gre nie wchodzi wynajmowanie czegos razem ? bo macie pewno zobowiazania wobec wlasnych wspollokatorow... zycze Ci happy endu z tym Twoim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El dorado
Raczej to nie możliwe, żebyśmy coś razem wynajęli. Po pierwsze ja nie mam na to kasy. Utrzymuję się sama . Rodzice mają mnie w doopie i nie mam co na nich liczyć. Także ciężko i tak mi jest przeżyć miesiąc, a nie chcę, żeby mnie utrzymywał. A jemu dobrze mieszkać tam gdzie mieszka i nie może zrozumieć czemu ja nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellaaaaa
a na prube nie mozesz chociaz z nim zamieszkac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego nie pojedziesz
na prÓbe to ty sobie kup slownik ortograficzny :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko tak trzymaj ! I powtórzę za poprzednikami, że Twoje argumenty są bardzo rozsądne, wiesz czego chcesz . Długo się znacie ? Co innego jakbyście mieszkali sami, jak kocha to zrozumie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El dorado
Znamy się rok. Teraz ten czub nie odbiera telefonu. Znając życie ten foch może mu trochę potrwać, a ja niedługo wyjeżdżam i boję się, że do tego czasu mu nie przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×