utrzymywanie kontaktu z byla narzeczona

Bylem z moja dziewczyna 3 lata. Od pol roku byla moja narzeczona. Ale nie mogla sie zdecydowac na slub, troche sie klocilismy i postanowilem z nia zerwac. Chcialem zeby byla dla mnie milsza, bardziej garnela sie do spotkan z moja rodzina itd. Byla dla mnie wazna osoba, spedzalem z nia caly swoj wolny czas, ona o mnie wszystko wie, ja o niej. Przeprowadzilem sie tu 3 lata temu i wlasciwie nie mam innych znajomych. Rozstalismy sie w niezbyt milej atmosferze bo ona nie chciala zrywac, plakala, mowila ze mnie kocha. No ale zabralem swoje rzeczy, pierscionek zareczynowy itd. Troche mi z tym dziwnie, wszystko w miescie mi sie z nia kojarzy, polowa moich rzeczy jest od niej albo kupiona razem z nia. Czy sadzicie ze powinienem sie kiedys do niej odezwac? Probowac utrzymywac kontakty? Czy w ogole ja omijac i nie szukac kontaktu juz nigdy?

Sam musisz wiedziec, co do niej czujesz. Ale zabranie pierscionka.... Sorry, stary, ale to buractwo na maxa :D

z chłopa pana nie zrobisz a z pana chłopa też sie nie da , burak zawsze burakiem zostanie czasami się tylko w kartofla da zmienić ,takie realia :D

mam identyczne doswiadczenie i mowie poważnie - odczep sie od niej

zgadzam się z poprzednikiem... jak można zabrać dziewczynie pierścionek zaręczynowy... i co z nim teraz zrobisz? dasz następnej? ale mniejsza o to, jeśli jesteś pewnien że nie chcesz dłużej być z nią związany to nie kontaktuj się z nią, będzie bolało ale szybciej zapomnisz :)

bedzie bolalo? ją bedzie bolalo jak sie do niej odezwie, jemu juz nie zalezy przeciez to jasne i w sumie nigdy nie zalezalo

:* niebieskooooka dziewczyna ;)

ona mi oddala pierscionek to wzialem niebieskooka, ty zerwalas czy facet z toba zerwal?

o i jest moja niebieskooka połóweczka:D

facet zerwal wyprowadzil sie bez slowa, wrocil po roku i zrobil z mojego zycia pieklo emocjonalne

Może inaczej... Dziewczyna powinna sama go oddać :) A facet nie powinien ją o to prosić, ja bym nie chciała mieć pierścionka po facecie który mnie zostawił, rzuciłabym mu go pod nogi i tyle! Tyle był wart ile wasza miłość!

niebieskooka odezwal sie po roku? a wczesniej sie nie odzywal/ co chcial po roku? chcial powrotu?

do dzis nie wiem czego chcial, myslalam ze chce cos naprawic a on chyba albo chcial mnie przeleciec albo sie zemscic, przez niego wyladowalam u psychologa i neurologa

obawiam sie ze ona, jej rodzina, cale otoczenie mogli mnie znienawidzic po tej sytuacji

a najgorsze jest to ze przez rok udalo mi sie z tym zyc w miare nie myslec bylo coraz lepiej i jak rozgrzebal ta rane to do dzis nie moge sie pozbierac:(

miłośc nie zna takich problemów tylko pomyka w bezkresną dal na kolorowych skrzydłach motyli

moje otoczenie go znienawidzilo, moj ojciec ktory zawsze jest wybaczajacy i wspolczujacy powiedzial "jak sie kiedys jeszcze z nim zwiążesz to na wlasna odpowiedzialnosc"

jak sie klocilismy podczas rozstania to cos tam napomknalem ze bedzie moja superprzyjaciolka ale nie skomentowala

a jak miala skomentowac? co byscie robili jakbys sie do nie odezwal? jak sobie to wyobrazasz? rozmowki o pogodzie, jakby nigdy nic?

http://www.portalliteracki.pl/drukuj,artykul,42875.html proszę - tak cierpialam i tak to przezylam ze nawet napisalam opowiadanie o tym

z jednej strony uwazam ze zrobila mi wielka krzywde i zycie z nia bylo stresujace z drugiej kocham ja i tesknie

garnek - mowisz dokladnie to samo co moj byly, jota w jote

garnek nie badz zalosny ; zerwales z nia zareczyny nie jestescie razem na co ty liczysz??? na przyjacielski sex od czasu do czasu?- niech kazde z was idzie w swoja stronę.

bo ja ja kocham nie wiem czy dobrze zrobilem

takie utrzymywanie kontaktu pewnie zakonczy sie w lozku

garnek - ale ogarnij, że to Ty rozpieprzyłeś sprawę

no bo byla dla mnie niemila, nie wiedzialem jak sobie z tym poradzic czulem sie skrzywdzony czy sadzicie ze ja bezpowrotnie spieprzylem?

ty nie chcesz z nią utrzymywać kontaktu, ty się nudzisz bo nikogo nie znasz w tym mieście i nie masz znajomych.daj jej spokój

pracuje tam gdzie ona mieszka, codziennie moge ja spotkac, i co wtedy... moze powinienem wyjechac z tego miasta

dlaczego? po jakich moich czynach?