dlaczego ludzie miejący majątek decydują się żyć skromnie ?

pytam poważnie, znam taki przypadek i zastanawiam się dlaczego. życie na poziomie średniej krajowej, taka właśnie pensja, ale mają ziemie i takie różne szacowane nawet w sześciu zerach ?

dlaczego np ich córka musiała wziąć kredyt na mieszkanie, kiedy mogliby to spokojnie sprzedać i nie byłoby problemu ? dziwi mnie to

nie rozumiesz, bo jesteś biedny zostaniesz biedny, bo nie rozumiesz

no akurat na temat mojego stanu majątkowego nie będę się wypowiadać. po prostu troszke tego nie rozumiem

mający a nie miejący.

oj drobny szczegół. ważne jest pytanie

nie każdy ma potrzebę posiadania najwidoczniej skromne życie to jest to co im pasuje. nie musisz być bogaty by być szczęśliwy. a poza tym nie mają obowiązku sprzedawania czegokolwiek by zapewnić córce mieszkanie.to tylko ich wola

Po prostu taką mają życiową filozofię. Kilku znanych ludzi np. (Paul McCartney, Ronald Reagan) w takiej skromności i pracowitości wychowywało dzieci, bo tak uznali za sluszne

A kto Ci powiedział, że dzieciom trzeba kupować mieszkania? Rodzice zapracowali sami, dziecko też powinno się uczyć samodzielności...

prymitywni dorobkiewicze w pierwszym pokoleniu Jak masz pieniądze i zdrową samoocenę to nie musisz sobie podbijać ego porsche. Wóz za 1/3 ceny jeździ równie dobrze

delicja82 w tym może być trochę racji ale dziwnym jest dla mnie mówienie "nie mam pieniędzy", kiedy w zasadzie jest się bogatym. a wy jak byście postąpili na tym miejscu ? zostawili to, sprzedali ? wzieli na lokate ? czy moze plawili sie w luksusie ? zainwestowali w cos ?

znam bardzo zamożnych ogrodników którzy żyją bardzo skromnie nie obnoszą się z bogactwem itd....mają trójkę dzieci które wychowują w duchu że manna z nieba sama nie lecie i w życiu trzeba samemu na wiele rzeczy zapracować żeby mieć szacunek zarówno do pracy jak do rzeczy materialnych ....pomagają im i owszem ale w granicach rozsądku

chociaz moze nie na tyle wiekszosci zapracowali, co odziedziczyli

no ale np sami zarabiaja nieduzo, nie mogli zainwestowac w nic co przyniosloby im wieksze zyski niz jakies 1500 ?

sprzedać, wydać, przetracić.. gdzie tu cel? "ziemia" będzie drożała.. i jest to nadal dobra inwestycja, czy więc transfer środków przyniesie im faktyczny zysk?..czy po prosu pozwoli przejadać majątek? majątek się dziedziczy, umiejętność jego powielania trzeba się nauczyć.. już mówiłem.. nie rozumiesz

Ja bym zainwestowała.

no trochę młoda jestem, więc nie rozumiem. ale myślę, że rozsądne byłoby odłożenie na lokatę na kilka lat, wtedy to dopiero się pomnoży

Ja bym kupował nieruchomości i wynajmowała np. Mało, że kasa nadal będzie w nich, to jeszcze co miesiąc jakiś dochód...pare tysi, czy parenaście, skoro piszesz o 6 zerach...

Mnie najbardziej dziwi, dlaczego Cię to interesuje ? Czy to Ty masz te pieniądze ? To sprawa tych ludzi, jak żyją, na co się decydują wydawać pieniądze przez siebie zarobione. Należysz zdaje się do ludzi mało taktownych i tropiących innych. Takich ludzi należy unikać.

powiedzmy, ze mam powod, aby o to pytac

i to nie z glupiego wciskania nosa, bo nie mam wlasnego zycia

Pewnie jesteś jej facetem i wiążąc się z nią myślałeś, że się fajnie ustawiasz, a tu nic ...

ktora celowo zmienila syna na corke;P

niestety nic z tych rzeczy hehe

Ten stereotyp, że to kobieta chce wyjść bogato za mąż, to tylko stereotyp ... Ja znam raczej facetów takich ... Był taki jeden żigolak, najpierw chodził z takim pasztetem grubym (ale jej rodzice to milionerzy - nie mam pojęcia dlaczego nic ze sobą nie robiła). On nawet się z tym nie krył, że dla kasy ... Mówił oficjalnie, że jeszcze z nią pochodzi... bo ma w tym interes... A potem oblatywał starą mężatkę, której mąż miał wielki majątek i często robił interesy za granicą .. Kiedy wrócił wcześniej przez przypadek zastał ich roznegliżowanych oglądających pornole ...