Chłopcy ograniczają moją wolność

Witam. Mam 17 lat. Kontakty z płcią przeciwną zaczęłam nawiązywać niedawno, bo około rok temu. Od tamtego czasu miałam 4 chłopaków. Na początku wszystko jest ok, piszemy ze sobą, spotykamy się, jest miło. Po jakimś czasie moim sympatiom palma odbija. Ograniczają mnie, kontrolują, oczekują uwielbienia z mojej strony. Mają pretensje, że rzadko piszę jako pierwsza, że jestem chłodna. Nie uważam się za osobę oschłą. Po prostu nie lubię jak jest "za słodko". Wolę jak się coś dzieje. Zwroty typu "kochanie, słoneczko" itp. oraz 10000 emotikonek doprowadzają mnie do mdłości. Mam ochotę jak najszybciej uciec. Nie cierpię jak chłopcy traktują mnie jak swoją własność. Ślubu nie ma, to mogą się wypchać. Tylko proszę sobie nie myśleć, że jestem niewierna. Jestem bardzo uczciwa, ale jak widzę u chłopaka rażącą wadę, której może się pozbyć, ale tego nie robi, to zmieniam go na inny model. Czy jestem normalna?

Jak najbardziej normalna :) tez nie lubie jak jest za slodko. Moze zwolnij tempo - 4 w ciagu roku?

bo myslac o zwizku, wiekszosc ludzi mysli o przyszlosci wiec nie oczekuj ze bedzie Cie traktowac jako kogos objetnego.

Wiecie, to nic poważnego. Staram się zbytnio nie angażować. Jak się poważnie zakocham, to zwolnię tempo ;) Po prostu trafiam na takich "wybrakowanych".

Już masz ksywkę "dziwka"

Dziwka, która dalej jest dziewicą. Ciekawe.

Ksywka to ksywka