może sie udać malżenstwo, nawet jeśli żeni się

przede wszystkim po to, żeby mieć już zonę i się ustatkować? załozyc rodzinę? ona mnie kocha, ja ją chyba przestałem...poznałem ją na internecie. byl fajnie na początku, a teraz...mam wątpliwości. To jakby się wypaliło z mojej strony. Amoże jeszcze się ulozy? warto w to brnąć?

nie. własnie te z rozsadku sa niepowodzeniem

Właśnie te z rozsądku często potrafią przetrwać wielkie burze. Wielkie namiętności wypalają się.

ile lat macie i ile jesteście razem?

a co takiego sie stalo ze sie nagle odkochales? To jej wina czy moze poznales kogos lepszego?

Więc jak to jest? Doradzcie, nie wiem, co mam robić. Ja mam 20, ona 26, znamy się od przeszło roku. Mieszkamy daleko, spotykamy się raz na miesiąc, albo dwa razy na miesiąc, ona czasem przyjeżdza na kilka dni. W trakcie naszej znajomości miałem dwa wyjazdy po 3 miesiące. Myślałem o tym, żeby z nią zamieszkać na początku, potem zacząlem sie zastanawiać, czy ja ją kocham. Ona mnie kocha bardzo. A ja czuję, że nie. Jednak czas się ustatkować, założyc rodzinę, nie chce być sam, a jestem nieśmiały i nie potrafię zaproponować spotkanie dziewczynie na ulicy takiej, jaka mi się podoba.

Masz 20 lat i już się musisz ustatkować ?? Po co?

Trudno powiedzieć. Na początku czułem, że mnie przyciąga do siebie, a teraz już nie. Chciałbym mieć inną dziewczyne, chociaż moja jest bardzo sympatyczna. Czasem patrzę na inne dziewczyny i mówie sobie, że taką chcialbym mieć. Moja nie pociąga mnie juz fizycznie, ani psychicznie, poprostu jest miła i jestem z nią. Warto zamieszkać, żeby sprawdzić, jak nam razem będzie, czy dać sobie spokoj?

mam 30, przepraszam

nie wchodzilabym w taki zwiazek malzenski, pozatym masz dopiero 20lat i moze jeszcze kogos znajdziesz kogo i ty pokochasz... pomysl o tym jezeli ty jej nie kochasz co bedzie zapare lat

no to 30.. i chcesz zyc z kobieta ktorej nie kochasz tylko dlatego,ze czas sie ustatkowac?

jestes niedojrzaly! JESTES Z NIA BO JEST MILA? to jakis absurd. |Najlepiej nie pakuj sie w ten zwiazek

skoro tak wygląda sytuacja to wy się praktycznie nie znacie i w związku z tym twoje pytanie jest bez sensu. jak można się z ożenić z kimś kogo się nie zna a tym bardziej nie kocha

no co ty, jak nie jesteś przekonany to dlaczego masz się żenić? w ogóle to się trochę mało znacie... na ślubie przyrzekasz miłość, wierność itd skoro nie jesteś gotowy do tego, to tego nie mów !!!

a skąd jesteś?

być, nie żeniąc się?

egoista!

nie warto w to brnąć.takie małżeństwo jest z skazane na niepowodzenie http://odlotek.pl/zaproszenie/31074

Moja rada : nie brnij w małżeństwo :-) to bez sensu. Ludzie pobierają się z miłości a Ty nie wiesz czego chcesz. Lepiej bądźcie razem a czas wszystko pokaże.. Do małżeństwa z Nią powinieneś być w 100 % przekonany i poprosić ją o rękę z miłości. Tak sobie myślę,jeśli Ona już teraz nie pociąga Cię fizycznie to co będzie za kilka kilkanaście lat ? Kiepsko to widzę.

Karo* za kilkanascie lat? taki zwiazek tyle nie przetrwa

Dobrze :D Chyba,że autor jest typem męczennika i się poświęci ;-)

czytam wasze wypowiedzi. też tak czuję. dziękuję za rady. kochalem ją na początku, pewnie to było zauroczenie. teraz tego nie ma.

a jakie dzieczyny podobają się tobie?

A tak serio .. Autorze mając 30 lat możesz jeszcze poznać fajną kobietę i zakochać się nad życie :-)

Moim zdaniem (może lekko wyidealizowanym ) w związku dwojga ludzi (w Twoim wypadku młodych ludzi) w sercu powinna być miłość a w łóżku żar i namiętność. :-)

a co podoba?

chciałbym sie zakochać nad życie, a tu czuję, że to nie jest taka milość, choć z początku tak chciałem myśleć. Jakie mi się podobają? wysokie i szczuple, bo sam jestem wysoki i szczupły. Nic na to nie poradzę, że nie czuję się dobrze, jeśli dziewczyna dosięga mi do klatki piersiowej. To glupio brzmi, więc chyba naprawdę jej nie kocham.

dziwny jestes autorze... pytasz ludzi co o tym sądzą, my odpowiadamy i zadajemy ci pytania, żeby może jakoś pomoc, a y nawet nie chcesz odpowiedziec na proste pytania.....

oczekiwales?