Samotność w piątek wieczór.

oj biedactwo :P

Właściwie jak jestem tu to nie ma nie w kuchni, mam już przygotowany obiad, schabowe ziemniaki i surówke. Nieznudzony a jakie ciacho dziś pieczesz? ;)

Kropcia a z czym ten torcik?:) moje bedzie zwyczajne ciasto z truskawkami i cukrem pudrem;) aczkolwiek mam ochote na serniczka

Kropcia,..a moja Kicia cos nie dzwoni,.... pewnie sobie innego Kocurka znalazła:P Sett, dobre choć i wirtualne przeżycia, jak juz innych nie może być!;) (smakowe oczywiście )

Może Homary zapiekane w cieście?;)

N a czemu tylko do neidzieli?:D

N moze zadzwoni jutro:)

Bianko:))>>> ja czekam na telefon od jednejCiachuni.... tak, że nic na razie nie piekę, bo w razie gdyby..., to słodyczy będzie nie do przejedzenia praktycznie!;)

ha ha juz łobuzujecie...Torcik bedzie z taka masa jak na rafaello...az mi slinka cieknie :)

Settt, tylko do niedzieli, bo mam nadzieję, że ta, z którą gawędziłem wczoraj , też może zaprosi mnie na, chciaz na wirtciacho!?:))))))))))))))

rafaello to lubie, wiec i torcik mi posmakuje;)

Setunia troszke niestety kaloryczny bo bardzo słodziutki mogę Ci podać przepis na mase :)

Bianko,...może byc homar, ale to i tak tylko pretekst z mojej strony, przeciez wiesz, że danie główne jest inne, prawda??;)

Kropcia ale ja wiem jak sie rafaello robi

Ok setunia..chciałam być miła :D

Szkoda, że wielożeństwo nie jest dopuszczalne!:O Sobie wyobrażam, te pyszne wyżerki, co dzień inne...ummmmmm:)))))))))

N zmien kulture:) Kropcia spczko:D

Oj nie,.... właściwie same wyżerki nie zrekompensują strucia z taka gromadą niewiast:P Czasem i jednej az nadto!!;)

No no uwazaj co mówisz :P

Zmykam dalej pracusiować:) Papa Kociaki:********

Pracuj,pracuj ;)

Bianko!

to tez spadam!

A Ty wiesz dlaczego poprosze o Homara;) moze być z Herbata z dzikiej rózy.

Sam Jesteś kociak :D

Nieznudzony mnie z Haremu mozesz wykluczyć, nie chce takiego męża, nawet wirtualnie :D Mozemy wirtualnie pić kawe i przyjaznić sie;)!

Setuś Lecimy na fcb;)

Sorx Nieznudzony bywam niemiła:P;) uprzedzałam wcześniej;*

Musiałam chwilkę pospać, bo jechałam 10 godzin pociągiem i byłam w domu o 6 rano :O Nie ma co opowiadać :( Fajnie było, ale się skończyło. Jak łobuza łapałam za rękę, to mówił, że to zły dotyk :P I ciągle powtarzał: "przecież nie jesteśmy razem! nie jestem twoim chłopakiem!". No trudno ;) W sumie tak bardzo się tym nie przejmuję, ale z drugiej strony poznałam go lepiej i myślałam, że po tych dziesięciu dniach będę miała go dosyć, a tu wcale nie. Szkoda, wolałabym, żeby było na odwrót, bo nie byłoby mi żal, że nic z tego nie będzie. Chociaż ciągle mam taki cień nadziei i muszę go zgasić w końcu :P Poza tym łobuz był najlepiej wyglądającym facetem na plaży, ale tak to jest jak się trenuje przez 14 lat :P A ja gorzej wypadłam, bo on strasznie mnie przekarmił i teraz trzeba schudnąć. Spaliliśmy się oboje na murzynów :D A teraz przykry obowiązek - 2 egzaminy. Od jutra ostro zakuwam.

Fajnie no to nie mozesz sie luydzic ze sie zmieni jak facet mowi nie to znaczy nie! i zazdroszcze Ci tego uczenia:)