Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam depresję

Urodziłam synka, a miała być córeczka!!!

Polecane posty

Gość namanowcach
fiolkka, na litość Boską...napisalam,ze nie spotkalam (ukryte JA) ja nie spotkalam kobiety,ktora chciala chlopca,rozumiesz? Spokojnie, nie ma powodu do poplochu w stosunku do mojej wypowiedzi. Doradz kolezance,a nie mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam z depresją
Każda matka ją ma? Wybacz, ale pierwszym przypadkiem "namacalnym' depresji poporodowej byłam ja, z którym się spotkałam. Poza tym wystarczy wejść na kafe dział Ciąża, poród, macierzyństwo.... aby zaobserwować, jak idealne jest życie matki, a ja jestem matką i twierdzę, że to gówno prawda! Obecnie akceptuje swoje dziecko, mam nadzieję, że miłość przyjdzie z czasem, ale to nie kwalifikuje mnie do "popierdolonych' i "idiotów". Myślę, a raczej mam nadzieję, że i z czasem będę dobrą matką, ale nie dla tych, które udzielają się tutaj na tym forum, bo tutaj jestem jednostką destrukcyjną nadającą się do utylizacji, bo mam problem z emocjami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt depresja jest teraz bardzo popularna. a czy zawały, wylewy, rak itp. nie są? Tempo życia, presja otoczenia..... u mnie w okolicy ostatnio rodziły sie same dziewczynki- mamy przescigaly sie w kupowaniu nowych ciuszków, kapelusików, wszyscy wokól zachwycali sie tymi małymi księżniczkami.... dlatego ja poczułam sie gorsza. Pytali mnie- "chłopak- nie martw sie druga bedzie dziewczynka" albo " ojjjj chlopak... trudno ważne ze zdrowe".... czy to nie presja otoczenia? mimo to umialam znaleźc powody dla których wcale nie czuej sie gorsza i ciesze sie na mysl o dzidzi- choc nie ukrywam boje sie wychowania synka- wszyscy twierdza ze z dziewczynką łatwiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość punkt odniesienia
Jak można w ogóle powiedzieć/napisać, że jakaś choroba czy to psychiczna czy ciała jest "popularna" :-o Przecież to żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem jako M
mieszkam za granica i przyznam ze tutaj rzadko slyszy sie o depresji poporodowej a jeszcze rzadziej spotyka sie osoby ktore ja przeszly. poza tym ciaza nie jest traktowana tutaj jako choroba(co wiekszosc polek tutaj mieszkajacych przyjmuje z oburzeniem) do pracy wiekszosc kobiet chodzi normalnie do 8 miesiaca ciazy, pare dni po porodzie kobiety przychodza do pracy pochwalic sie maluchem. po macierzynskim wiele wraca do pracy i jakos nie widac zeby byly tak zdepresjonowane jak matki polki w kraju. na tym wlasnie opieram swoje zdanie piszac o popularnosc tej jednostki chorobowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem jako M
jednak biorac pod uwage jak wiele kobiet w polsce decyduje sie na dziecko pod presja otoczenia, bo bezdzietni sa wytykani palcami jak tredowaci, to w sumie nie ma sie co dziwic ze tyle kobiet zapada na depresje z powodu sytuacji w ktorej od poczatku nie chcialy sie znalezc a kolezanka wyzej ma problem z asertywnoscia - trzeba mowic wszem i wobec ze jak ktos uwaza ze syn/corka sa lepsze to ich problem a wy sie cieszycie z dziecka bez wzgledu na plec. ale wiekszosc boi sie odezwac bo co inni powiedza i tylko tluka tematy na kafe. dodam ze jezeli problemy z akceptacja dziecka zaczynaja sie juz na poziomie plci to co zrobicie jesli dziecko okaze sie chore, bedzie niewidome czy urodzi sie z zespolem Downa? a co jesli wymarzony syn czy corka w doroslym zyciu okaze sie gejem? czy to zaakceptujecie czy bedziecie przechodzic kolejne depresje? niestety obserwuje coraz wieksza ilosc rodzicow niedoroslych, dla ktorych dziecko to slodka dzidzia, wozeczek z kokardka, rozowe sukieneczki i ew odkladanie kasy na studia. ale ile osob tak naprawde zastanawialo sie co bedzie jesli....? czy wtedy zaakceptuje moje dziecko? czy bede je kochac? czy bede zalowac? jesli osoby szukaja problemow tam gdzie ich nie ma to co bedzie kiedy zmierza sie z powaznym problemem? wrosnie ilosc rodzicow samobojcow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety ale ja jako przyszła mama nie umiem przewidziec co bedzie za 5,10 lat- jak bede pokonywac trudnosci i problemy- na razie staram sie dbac o dzidzie w brzuszku i wiem ze dam sie siekac, kroic i rozrywac żeby tylko urodziło sie zdrowe.dobrze miec taki idealny charakter jak ty M że potrafisz wszystko przewidziec, miec pewnosc że dla ciebbie chore dziecko nie było by problemem, kochasz bezgranicznie od pierwszych chwil, depresja jest ci obca i bla bla bla..........niestety po świecie nie chodzą same takie nieskazitelnosci..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem jako M
nie jestem pewna - nie decyduje sie na dziecko bo to znaczy ze nie jestem na nie gotowa. jak dla mnie proste i oczywiste. a co do chorego dziecka - jesli mialoby byc cale zycie zalezne ode mnie (np zaawansowany zespol downa, brak rak czy nog) i po mojej smierci tulac sie po przytulkach to zdecydowalabym sie na usuniecie ciazy. mam nadzieje ze teraz poczujecie sie lepiej bo nigdzie nie pisalam ze jestem idealna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miewam "depresje" po kazdym duzym zdarzeniu w zyciu, juz sama nie wiem czemu... po porodzie, po operacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M- jednak z tobą można choc poglądy spokojnie wymienic ;) nie to co niektorzy- przekleństwa i ubliżania..... Ja uważam że to niekoniecznie jest tak że byc gotowym na dziecko oznacza byc przygotowanym na wszystkie trudnosci.na dziecko zdecydowałam sie bo poczułam cos co chyba nazywa sie instynktem- mieklam na widok kobiet w ciązy, na widok bawiących sie dzieci lezka sie w oku kręciła... nawet krzyczący malec w markecie mnie nie złoscił;) Nie była to decyzja nagła- dopiero 3 lata po ślubie. Mimo to mam mnustwo obaw czy dam rade i czy bede umiala zadbac o dziecko, czy faktycznie nie traktuje tego jako wyzwanie, czy bede mogła spokojnie znosic krzyczące dziecko kilkaset nocy pod rząd.... nie wiem tego i nie dowiem się....Ty jako matka doświadczona patrzysz na to inaczej- kochasz dziecko mimo wszystko- ja nie wiem jak bedzie ze mną- tym bardziej że własnie tyle słyszy sie o depresji/. Skąd mam wiedziec czy nie dotknie mnie? Jesli chodzi o chore dziecko to sama nie wiem czy mogłabym usunąc? Nie wiem czy potym jak zobaczyłam go na usg byłabym w stanie.... to za trudny temat- ale nie potępiam ludzi którzy by to zrobili.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a j niestety sioe przekonalam
Ja niestety przekonalam sie ze depresja poporodowa nie wynika jedynie ze slabosci charakteru, niedojrzalosci psychicznej do posiadania dziecka czy jakichkolwiek problemow:( Mimo. ze jestem twarda babka dotknelo mnie to z takim nasileniem, ze niestety musialam zasiegas rady fachowca i leczyc sie lekami:( Plec wymarzona, ciaza bez zarzutow, dostatek materialny, pomoc ze strony meza i rodziny! Do porodu wszystko bylo w porzadku, porod cudowny, pierwsze chwile z malenstwem cudowne, przyjazd do domu- jedno z najwspanialszych chwil w moim zyciu, dopieor poznije sie zaczelo:( Mialam wszystko, a jednak........nigdy juz nie bede sie smiac z kogos kto wykazuje troche slabosci:( A tak robilam, nawet tu na kafe! Nie rozumialam matek ktore nie akceptuja od poczatku swoich dzieci!!! Los sie odwrocil i to przy 2 dziecku, przy pierwszym bylo w porzadku:( Niewiem dlaczego...na poczatku przechodzilam lekkiego baby bluesa, myslalam, ze to tylko to, ale stan przygnebienia i oslabienie utrzymywaly sie zbyt dlugo by nazywac to ciagle baby bluesem:( Za namowa rodziny udalam sie do specjalisty i okazalos ie, ze sprawa wyglada powazniej niz wszyscy przypuszczali! Poddalam sie kuracji lekowej i uczestniczylam w spotkaniach z psychoterapeuta:( Dopieor po roku poczulam sie dobrze:( Nikomu tego nie zycze, przypadki chodza po ludziach! Niby doswiadczona mama (moj synek ma juz 4 lata) a jednak. Dlatego nigdy juz nie bede taka pewna zanim czegos nie przezyje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem jako M
ps. nie jestem matka chociaz wychowalam jedno dziecko bynajmniej nie swoje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pani bez dzeici
Moim zdaniem jak M........i tu dogrzalas na calej lini:D Wychowywanie, badz opiekowanie sie innymi dzeicmi nie ma nic wspolnego z posiadaniem swoich:D I nie madruj sie teraz tutaj, sama sie przekonasz:D Ja bylam opiekunka do 3 dzeici, praktycznie 24 godziny na dobe, przez 3 lata.....jak dostalam swoje to wysiadlam niejednokrotnie! To nie ma nic wspolnego z wczesniejsza praca:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze takie ktore
najbardziej cwaniakuja przechodza okres poporodowy najgorzej , niestety wielokrotnie sie o tym przekonalam . Jak mozna pisac o dzieciach jak sie ich nie ma ? I jeszcze nie rodzac dziecka i nie bedac poddanym na dzialanie hormonow ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geox, geox, geox
Cyt.:dodam ze jezeli problemy z akceptacja dziecka zaczynaja sie juz na poziomie plci to co zrobicie jesli dziecko okaze sie chore, bedzie niewidome czy urodzi sie z zespolem Downa? a co jesli wymarzony syn czy corka w doroslym zyciu okaze sie gejem? czy to zaakceptujecie czy bedziecie przechodzic kolejne depresje? niewiem czy wiesz ze depresja poporodowawystepuje na tle hormonalnym?co wspolnego z hormonami ma to ze ktos bedzie gejem czy nie? tez mieszkam za granica i niestety u mnie pelno zdepresjowanych mam,anie mieszkam w takim swietojebliwym i zacofanym kraju jak polska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem jako M
z gory wiedzialam jaka bedzie burza kiedy napisze ze nie mam dziecka :P dziecka nie mam z wyboru, wlasnie na podstawie wczesniejszego doswiadczenia i to nie w pracy tylko w wychowywaniu swojego 2 miesiecznego brata podczas kiedy mama byla w szpitalu pare miesiecy. a mialam wtedy 14 lat. tak wiec moze nie przezylam porodu i nie mialam hustawki hormonow ale mialam wieksze problemy bo sama bylam dzieckiem i nagle zostalam matka niemowlaka. wracajac zas do tematu - problem plci dziecka to nie jest chyba wylacznie wina hormonow bo takie problemy maja kobiety jeszcze przed ciaza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M- powiem ci że ja tez zajmowalam sie w wieku 14 lat siostrzeńcem. całe wakazje dzień i noc........ i chyba z tąd te moje obawy jesli o urodzenie chlopca chodzi....wtedy gdy z nim byłam przyrzekłam soebie że dziecko nigdy w życiu- kawał pierona był z niego. ale potem gdy siostra urodzila córcie zakchałam sie w niej- taka grzeczna i mądra i też taką chciałam......Będzie jednak maly diabełek;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale teznie mozna
nie mozna powiedziec ze dziewczynka to bedzie grzeczna i kochana a chlopak to lobuz i diabelek mam synka ktory jest jak anioleczek kochany i slodziutki a spotkalam sie juz z dziewczynkami z piekla rodem:) ja tez myslalam ze bezdie dziewczynka gdyz na usg w 20 tyg wyszla dziewczynka potem chlopczyk wiec tak bywa teraz bede miec prawdopodobnie 2 chlopoca chcialabym teraz dziewczynke ale coz takie zycie .to nie lalka ktora sie z pulki wybiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie. racja.....ja już od 13 tygodnia wiedzialam że bedzie synus( choc wszystkie znaki i na niebie i ziemi wskazywały na dziewczynke) wiec mialam czas żeby przywyknąc do tej mysli. co innego gdy kobitom lekarze całą ciąże mowią np chłopiec a rodzi sie dziewczynka- to może byc szok... jak do tego dojdą hormony to może byc niewesolo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .,llpoytrreswaq
a ja mialam miec blizniaki i usunelam bo moj niby przyszly maz mial zarabiac 2000 miesiecznie ... teraz mam syna i meza co zarabia 10 000 i mam go za cos wyzywic;)) pozdrawiam szczesliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a ty z kolei przesadzasz- 2000 zl miesiecznie to wcale nie az tak malo. ludzie za 1000 utrzymują 4 osobowe rodziny. dziecku sie poszczescilo ze jego tatus zarabia 10000 zl- bo jakbys znów na biedaka trafiła bylby kolejny zabieg??? Nie masz wyrzutow sumienia, że bez żadnego powoddu zabiłaś 2 dzieci???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...///...
ja mysle,ze w przypadku tej pani nie ma sie co udzielac,najlepiej po prostu 'olac'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko jesli nie dajesz sobie z tym rady idz do psychologa. Wierze ze bedzie dobrze i pokochasz synka jak nikogo na swiecie. zmoze potrzebujesz wiecej czasu po prostu. Namanowce - pisalas ze kazda kobieta chce pierwsza coreczke (?) , nie zgodze sie z Toba. Ja chcialam chlopca i w sumie to kiedys zawsze chcialam dwoch chlopcow. Teraz mi obojetne, nawet jak w ciazy bylam to mi juz bylo obojetne ale wczesniej ZAWSZE chcialam chlopca. mojego kuzyna zona to samo, pierwszego chciala miec chlopca. tak ze nie bardzo wiem skad masz takie info ze KAZDA kobieta chce pierwsa dziewczynke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie tez sie wydawało że kobiety wolą dziewczynki... ale chyba prawda jest inna- ile osob tyle preferencji;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namanowcach
O rany, Klusko Serowa, otoz napisalam,ze nie spotkalam (ukryte JA) ja nie spotkalam kobiety,ktora chciala chlopca,rozumiesz? Juz drugo raz to tlumacze na tym forum, wiec widocznie nie postaralam sie o jasnosc wypowiedzi. Kazda z moich ciezarnych kolezanek jako pierwsza chciala coreczke, widocznie takie środowisko. Katastrofa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Namanowcach wybacz przeczytalam tylko pierwsza strone. dziwi mnie troche ze nie spotakalas takiej ktora chcialaby chlopca, ale moze jeszcze spotkasz :) mnie zawsze odstraszaly slodkie sukieneczki, roze, kwiatki, falbanki, kokardki itd. moj maz chcial dziewczynke i dlatego zaczelam nawet myslec ze niech bedzie dziewczynka bo jemu strasznie zalezalo. a teraz to on chce drugiego chlopca a ja sie zastanawiam ze dziewczynka tez by nie byla taka zla :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odnosnie pomylek to moja chrzestna urodzila blizniaki a niby mialo byc jedne dziecko. bylo jedne ulozone na drugim ze na usg bylo widac tylko jedno. brzuch miala podobno nienaturalnie az wypiety do przodu jak sie pozniej okazalo to wlasnie drugie dziecko bylo. ale to bylo prawie 20 lat temu wiec sprzet nie taki jak teraz. Autorko powodzenia i idz do specjalisty jesli czujesz ze sobie z tym nie radzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kluska serowa- no ty wy zawsze odwrotnie chcecie;) My oboje zawsze chcieliśmy dziewuszke- bedzie chlopiec;) natura jest przewrotna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×